1960-01-31 Cracovia - Podhale 0:11
|
I liga Kraków, lodowisko Cracovii, niedziela, 31 stycznia 1960, 18:00
(0:3; 0:3; 0:5) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Bramki zdobyli: Szlendak 3, J. Bryniarski 2, Chudoba. Kilanowicz, Lipkowski, Chmura, Miotła i Kowalski po 1.
Już pierwsza tercja rozwiała sen zwolenników biało-czerwonych o uzyskaniu korzystnego wyniku. Cracovia tylko w pierwszych minutach meczu stawiła czoła hokeistom Podhala. Kiedy jednak posypały się bramki biało- czerwoni utracili wiarę we własne siły 1 na lodowisku panowali niepodzielnie nowotarżanie. O złym początku meczu dla gospodarzy zadecydowała nonszalancka gra obrony. Pierwsza 1 trzecia bramka padła przy walnym udziale defensywy biało-czerwonych.
Trzeba również powiedzieć, że atak krakowski, w przekroju tego spotkania, niewiele miał do powiedzenia. Jedynie Korzeniak kilkakrotnie zagroził niebezpiecznie bramce Pabisza. Nie znajdując jednak zrozumienia u współpartnerów, nie mógł sforsować dobrze broniącej defensywy Pod¬hala 1 ostatniej zapory gości — bramkarza Pabisza. Akcje zaczepne krakowian były w większości chaotyczne, sygnalizowane. Napastnicy Cracovii zjawiali się na przedpolu gości całą masą, i nie umiejąc wyplątać krążka z gąszcza nóg i kijów hokejowych. U zawodników Cracovii szwankowała również bardzo poważnie jazda 1 manewrowanie krążkiem. Wiele akcji biało-czerwoni roz¬grywali dosłownie „na stojąco”. Mieli opóźniony start, a tym samym przegrywali wiele pojedynków. W marnowaniu sytuacji przodował szczególnie Radwański
Echo Krakowa
CRACOVIA — Mruk, Zbożeń, Kaleta, Szwabenthan — Trojanowski. Korzeniak, Radwański, Preussner, Gołąbek, Łopatka i T. Kopczyński.
PODHALE — Pabisz, Thomas, Różański, Chmura, Mikołajski, Kramarz, J. Bryniarski, Chudoba, Lipkowski, Miotła, Kilanowicz, Kowalski, Szlendak, Mazgaj.
Mimo, że Podhale wystąpiło bez K. Bryniarskiego i Chlipały, miało zdecydowaną przewagę i rozgromiło Cracovię na jej własnym lodowisku. Tylko przez 10 min. gry gospodarze nawiązali równorzędną walkę. Po pierwszej bramce, zdobytej przez Kilanowicza z winy Kalety — Cracovia oddała inicjatywę gościom, którzy w niewielkich odstępach czasu zdobywali koleino bramki. W pierwszej tercji Mruk 3 razy wyciągał krążek z siatki. W drugiej historia się powtórzyła a w ostatniej Podhale zdobyło aż 5 goli.
BRAW0 MŁODZIEŻ
Goście przewyższali Cracovię szybkością jazdy i pomysłowością , zagrań. Trener St. Csorlch przygotował swych zawodników m tournee do Jugosławii i mimo, że ostatecznie Podhale zrezygnowało z wyjazdu z i granicę, to okazało i się. że zawodnicy „złapali" dobrą I formę. Bramkarz Pabisz tylko dwukrotnie miał okazję wykazać swą klasę, kiedy to obronił groźne strzały Korzeniaka i Trojanowskiego. Z obrońców najskuteczniej grał Różański. Z trzech ataków Podhala największe słowa uznania należą się trzeciemu, w którym występują niedawni juniorzy. Na 11 zdobytych bramek „trójka eksjuniorów" zdobyła aż 4.
CO Z TAKTYKĄ
Mimo różnicy poziomu gry, Cracovia nic powinna przegrać tak wysoko. Niestety już pierwsze bramki wykazały, że biało-czcrwoni są s:remowani i grają bezmyślnie. Na drużynę Podhala należało zastosować taktykę defensywną z wybijaniem krążka z tercji obrony bez zawiłych kombinacji. Tymczasem gospodarze przetrzymywali krążek na swojej tercji i tracili go w niepotrzebnych pojedynkach z szybszymi zawodnikami Podhala. Z takich błędów padła pierwsza bramka, tak trzecia, czwarta, szósta, siódma, oraz dziesiąta. Tak więc co najmniej 6 goli mają na swym koncie obrońcy, z których bardzo słabo grali Kaleta i Zbożeń, a więc zazwyczaj „mocne punkty" w drużynie. Z obrońców jeszcze najlepiej spisywał się Szwabenthan. Trudno też winić bramkarza Mruka za przepuszczenie tylu bramek, kiedy musiał nie tylko bronić liczne strzały przeciwników, lecz także uważać na chaotycznie grających kolegów, którzy przyczyniali sią do powstania zamieszania pod własną bramką.
Także atak grał słabo i jedynie Korzenink walczył do końca spotkania z ogromną ambicją i zaciętością.