1957-02-03 Cracovia II - Koszarawa Żywiec 6:1
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 3 lutego 1957, 11:00
(2:0)
|
|
Sędzia: Rutkowski z Krakowa
|
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Wysokie zwycięstwo piłkarzy Cracovii
W meczu piłkarskim o Puchar redakcji „Sportu” Cracovia II pokonała na swym boisku III-ligową Koszarawą Żywiec 6:1 (2:0). Z pierwszej drużyny w meczu tym grali jedynie Michno w bramce, Kłaput w pomocy oraz Opoka i Radoń w ataku. Bramki zdobyli: Czarnecki 2. Łuczyński, Kadłuczka, Fudalej i Michno (z karnego). Dla Koszarawy „samobójcza". Sędziował Rutkowski z Krakowa. Widzów 3 tys..
Źródło: Gazeta Krakowska nr 30 z 4 lutego 1957
Echo Krakowa
Cracovia II pokonała w meczu piłkarskim o puchar ,,Sportu’ Koszarawę Żywiec 6:1 (2:0). Bramki zdobyli: Czarnecki 2, Kadłuczka, Fudalej, Łuczyński i Michno (z karnego). Jedyna bramka dla Koszarawy padła ze strzału Wysoczańskiego.
Źródło: Echo Krakowa nr 29 z 4 lutego 1957
Dziennik Polski
PIŁKARSKA MIESZANKA CRACOVII
Cracovia zgłosiła do turnieju dwie równorzędne drużyny, bo tak z jednej (tej „pierwszej" jak i z drugiej tej „drugiej”) pomieszano młodych zawodników ze „starymi". I tak w mieszance krakowskiej znaleźli się: Michno, Guzik, Wąchał, Błaszczak, Kadłuczka, Kłaput, Opoka, Kokot, Rado, Łuczyński, Czarnecki, Fudalej i Buda, a na mecz do Olkusza z tamtejszą Stalą (wygranym przez Cracovię 4:1) wyjechali: Pajor, Bystrzycki, Mazur, Wołoch, Gołąb, Szymczyk, Feliks, Koźlak, Manowski, Miceusz, Reichel i Dudoń. Mieszankę spreparowano prawdopodobnie dla eksperymentu. Nie wchodząc w trafność doboru i zestawienia takiej mieszanki trzeba stwierdzić, że młódź piłkarska zaprezentowała się dużo lepiej od starych rutyniarzy. W niedzielnym meczu w Krakowie z Koszarawą Żywiec (wygranym przez Cracovię 6:1), tacy młodzi zawodnicy, jak Czarnecki i Fudalej doskonale się spisywali. Zwłaszcza Czarnecki, najlepszy gracz na boisku, odznaczał się wyraźnie dobrymi podaniami, zwrotnością i celnym, zaskakującym strzałem. Jeśli ten miody zawodnik będzie miał dobrą opiekę trenerską, może z niego wyróść piłkarz dużej miary. Natomiast Radoń i Opoka celowali... niecelnością i nieudolnością — strzałów. „Nabytek" Kokot, który zagrał tylko pół meczu, nie zwracał uwagi jakimiś wybitnymi walorami. Oczywiście, że na podstawie jednego meczu, byłoby przedwcześnie klasyfikować zawodników. . Ale już dziś trzeba zwrócić uwagę na takich zawodników w ataku, jak Czarnecki, Fudalej, Feliks, Miceusz, Koźlak, a może doczekamy się wreszcie ataku, który będzie miał siłę w nogach i — olej w głowie. Z tej mieszanki obu drużyn da się niewątpliwie zorganizować jedną doborową drużynę, która w nadchodzącym sezonie skutecznie będzie się przedzierać do pierwszej ligi.
Źródło: Dziennik Polski nr 30 z 5 lutego 1957