1956-02-20 Cracovia - Sparta Podhale Nowy Targ 3:0
|
mecze towarzyskie Kraków, poniedziałek, 20 lutego 1956
(1:0; 2:0; 0:0) |
|
|
Opis zawodów
Gazeta Krakowska
Najlepszym zawodnikiem na lodowisku był Więcek (CWKS), który przez wszystkie trzy tercje nie schodził z lodowiska. Zdobył on dwie bramki, a strzelcami pozostałych trzech bramek dla CWKS byli: Rusikiewicz, Potkanowicz i Korzeniak. Dla Cracovii bramki uzyskali: Gołąbek, Christ i Masaczyński. Zawody prowadzili: Jasiński i Wójcik z Kra¬kowa.
Echo Krakowa
— Zaczekajcie — odpowiadali optymiści z obozu zwolenników Cracovii. — W poniedziałek przyjeżdża do Krakowa pierwszoligowe Podhale z Nowego Targu, które przecież umie grać w hokeja i zdobyło już sporo punktów w ekstraklasie. Wtedy zobaczycie, kto lepszy... Ale pesymiści wzruszali tylko ramionami. No, bo jak Cracovia, która wprawdzie zdobyła mistrzostwo województwa w III lidze, może mierzyć się z zespołem, który od października wprost nie schodzi z lodu i ma w swych szeregach wielu utalentowanych, zawodników z braćmi Bryniarskimi na czele. Spodziewano się na ogół łatwego zwycięstwa drużyny z Nowego Targu, która miała przeegzaminować mistrza ligi wojewódzkiej.
Tym razem stała się rzecz nieoczekiwana. Cracovia chociaż wyszła na lód w osłabionym składzie, bez rutynowanego obrońcy Szwabentana, kierownika pierwszego ataku Masaczyńskiego, który w niedzielnym meczu w Nowym Sączu doznał kontuzji nogi i bez przebywającego na zgrupowaniu akademickim w Zakopanem szybkiego Radwańskiego, pokonała pierwszoligowców 3:0 (1:0. 2:0, 0:0).
W meczu poniedziałkowym uderzała przede wszystkim w zespole krakowskim kolosalna ambicja całej drużyny, począwszy od bardzo dobrze broniącego Pietruszki, a skończywszy na ruchliwym lak żywe srebro małym Montanie. Podhale grało wprawdzie bez swego „asa atutowego" Bryniarsklego I i mogło się podobać publiczności krakowskiej ze względu na swą jazdę i technikę oraz na celne, dalekie podania, ale ustępowało gospodarzom w bojowości 1 zaciętości.
Goście mogą przy tym mówić o szczęściu, że wynik nie był jeszcze bardziej dla nich niekorzystny, gdyż Cracovia w II tercji miała 3 idealne sytuacje podbramkowe, z których krążek tylko cudem ominął bramkę Fryźlewicza. Druga tercja tego meczu stała na dobrym poziomie i gra w tym okresie podobała się krakowskim zwolennikom hokeja, którzy licznie zgromadzili się na lodowisku Cracovii. Dwie Strzelone w tym czasie bramki przez Gołąbka i Cisowskiego (ta ostatnia bardzo ładna z dalekiego strzału) nagrodziła widownia hucznymi oklaskami. Strzelcem pierwszej bramki dla Cracovii był Kotaba.
Bezpośrednio po meczu Cracovia wyjechała do Nowego Targu na kilkudniowy obóz kondycyjny, na którym przebywać będzie aż do rozpoczęcia finałowych spotkań o wejście Ido II ligi.