1947-01-30 Cracovia - AZS K. 42:27
|
Mistrzostwa Okręgowe koszykówka kobiet Kraków, czwartek, 30 stycznia 1947
|
|
Relacje z zawodów
Echo Krakowa
Zawody stały na niezłym poziomie i prowadzono były w żywym tempie.
Drużyna Cracovii mimo braku Hartwickówny na obronie, zagrała dobrze i odniosła zasłużone zwycięstwo.
Akademiczki, których największą wadą jest brak zgrania spowodowany zapewnie brakiem treningu, wypadły dużo lepiej niż na wtorkowym meczu z Wisłą.
Najlepszymi były tu bezsprzecznie zdobywczyni 18-tu punktów — Mamińska, oraz obrończyni Pudłówna.
W Cracovia na wyróżnienie zasługuje Piotrwska i Szryniawska — w ataku, oraz dobrze się zapowiadająca Maged na obronie.
W pierwszej połowie gra jest wyrównana, druga natomiast należy zdecydowanie do Cracovii, co uwidacznia się zresztą w ostatecznym wyniku...
Zawody powyższe sędziowali ob. ob. Szostak i Hegerle — powiedzmy szczerze — poniżej wszelkiej krytyki.
To, że ktoś jest członkiem klubu zainteresowanego w rozgrywkach mistrzowskich, nie powinno w żadnym wypadku mieć wpływu na sposób sędziowania. A niestety tak było na wyżej wymienionym spotkaniu.
W drużynie Cracovii widziano wszelkie przewinienia a karano je surowo. W zespole przeciwnym tylko najbardziej drastyczne.
Jeśli do tej tendencyjności dodamy jeszcze nieznajomość kardynalnych punktów przepisów, — co zostało stwierdzone w dwóch jaskrawych wypadkach — będziemy mieli obraz warunków, w jakich odbywa się większość zawodów mistrzowskich.
Ob. Hegerle radzimy zapoznać się z punktem obowiązujących przepisów, który mówi wyraźnie, że rzut karny może być wykonywany dowolnie byle tylko nie przekroczono linii rzutów wolnych, zanim piłka dotknie podłoża tablicy lub obręczy.
A zatem wolno również wykonywać rzut w podskoku.
Ob. Szostakowi jeszcze przy stoliku sędziowskim udowodniono, że drużyna biorąca „czas“ po raz czwarty z kolei, musi go otrzymać za cenę rzutu technicznego.
Tyle z meczu wczorajszego.
Mówiąc o sędziowaniu i o nieudolności większości sędziujących, wspomnieć musimy również -zawody z ubiegłej niedzieli AZS—Wisła, kiedy to beznadziejnie i tendencyjnie prowadzący mecz mgr Budziaszek, wypaczył zupełnie właściwy obraz gry.
Usunięcie zawodnika AZS-u Lipińskiego z boiska, za błahe przewinie¬nie, bez uprzedniego nawet napomnienia, jest jaskrawym dowodem owej tendencyjności.
Można kochać swój klub i starać się mu przysporzyć laurów, niemniej jednak trzeba to robić fair, w żadnym zaś wypadku ze szkodą innych.
Ostatnio organizuje się dużo kur¬sów różnego rodzaju. Czy nie byłoby rzeczą wskazaną, by KOZPR urządził kurs dokształcający dla swoich sędziów?
(to.)