1936-12-12 Pogoń Katowice - Cracovia 3:3
|
mecze towarzyskie Katowice, sobota, 12 grudnia 1936
(0:0; 1:2; 2:1) |
|
Skład: gracze m.in. Kaszny Smith Tompson Ludwiczak Ursoń Górecki Wilczek |
|
Skład: gracze m.in. Jan Maciejko Czesław Marchewczyk Andrzej Wołkowski Władysław Michalik Stanisław Stachura Henryk Czarnik Zdzisław Trytko |
Opis spotkania
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Cracovia wystąpiła w osłabionym składzie bez Kowalskiego, Toniego i Pietraszki. Pogoń z dwoma Kanadyjczykami Smithem i Tompsonem, którzy niewątpliwie uchronili Pogoń od wyższej porażki.
Spotkanie stało na dobrym poziomie i było przeprowadzone w szybkiem tempie, jakkolwiek pod koniec nieco za ostro. Cracovia łatała swój atak występujący w składzie: Marchewczyk, Michalik, Wołkowski, rezerwowym graczem Stachurą, przyczem w obronie miała Czernika i Trytkę, a w bramce Maciejkę. Występ Cracovii cechowała w dalszym ciągu gra solowa, oparta na Wołkowskim.
W przeciwieństwie do gości Pogoń stosowała grę kombinacyjną. Technicznie Pogoń jeszcze znacznie ustępowała Cracovii, o wiele dojrzalszej w akcjach ofensywnych. Najlepiej prócz Kanadyjczyków i Ludwiczaka wypadli w Pogoni Ursoń. Górecki i Wilczek. Reszta znacznie słabsza.
Po bezbramkowej pierwszej tercji uzyskuje Wołkowski w pięknym solowym biegu ominięciu Ludwiczaka pierwszą bramkę. Wkrótce jednak Pogoń uzyskuje przez Smitha wyrównanie. Pro wadzenie dla gospodarzy uzyskuje Ludwiczak przez zdobycie drugiej bramki.
Cracovia przechodzi do zwartych ataków, z których pada bramka ze strzału Michalika, jednakowoż nie uznana przez sędziego za uprzedni faul na bramkarzu Kasznym.
W trzeciej części gry następuje nowy zryw Cracovii, która przez Marchewczyka strzela wyrównującą bramkę. Wkrótce potem niezmordowany Wołkowski podwyższa stan uzyskując prowadzenie. Od tego momentu Pogoń dąży do wyrównania, przechodząc całą piątką do ataku.
Z tego powodu gra zaostrza się, skutkiem czego dwu Krakowian Czernik i Stachura opuszcza lodowisko na karne minuty. Mimo ich powrotu na lód, skutecznemu naporowi całej piątki Pogoni, zmęczona Cracovia nie może sprostać i mimo murowania swej własnej bramki, pozwala na wyrównanie ze strzału Kanadyjczyka Tompsona.