1999-09-11 Avia Świdnik - Cracovia 1:2
data kolejki
|
III liga grupa IV , 7 kolejka sobota, 11 września 1999
(0:1)
|
|
Skład: Krawczyk Machnikowski Boguszewski Pydyś Wojciechowski Olko Klajda Rasiński Krawiec Śniegocki Kamiński (53' Wiącek) |
|
Skład: Paluch Powroźnik Walankiewicz (60' Fudali) Siemieniec Kowalik (80' Wacek) Księżyc Ziółkowski Janik Baster Zegarek Zięba |
Opis meczu
W piątek Krzysztof Szefler złożył rezygnację z funkcji trenera Avii. We wczorajszym meczu jego miejsce zajął dotychczasowy drugi szkoleniowiec świdniczan, Marek Maciejewski. Spotkanie zakończyło się bez niespodzianki, czyli zwycięstwem faworyzowanej Cracovii. Jednak w obu akcjach, po których goście strzelili bramki, swój "udział" mieli także gracze Avii.
Świdniczanie zagrali nieco odważniej niż w dotychczasowych meczach, będąc przez długi czas równorzędnym rywalem dla wicelidera. Początkowo to oni nadawali ton grze, lecz w 1 i 10 minucie w dobrze zapowiadających się akcjach pogubił się Adam Śniegocki. W 13 minucie pierwszy strzał oddali goście - Andrzej Zięba obok słupka. W 17 minucie Jacek Krawczyk obronił silne uderzenie Zdzisława Janika z rzutu wolnego oraz dobitkę Pawła Zegarka. Następnie, aż do 44 minuty, niewiele się na boisku działo. Większość akcji kończyła się z dala od jednej, jak i drugiej bramki. Prowadzenie do przerwy goście zawdzięczają Modestowi Boguszewskiemu, który w 44 minucie popełnił fatalny w skutkach błąd. Chcąc podać piłkę do partnera z obrony, wyłożył ją na czystą pozycję - 10 metrów od bramki - Janikowi. Gracz Cracovii nie zastanawiając się wiele strzelił do siatki.
Dwie minuty po przerwie goście prowadzili już 2-0. Piłka po strzale głową Tomasza Księżyca odbiła się od słupka i szybowała wzdłuż linii bramkowej; próbował ją łapać Krawczyk, lecz uczynił to tak nieszczęśliwie, że po jego dłoni wpadła do bramki. Przez kolejnych kilkadziesiąt minut świdniczanie nie byli w stanie nic zdziałać, goście natomiast nie uczynili nic, by kolejnym trafieniem dobić załamanych przeciwników.
W 77 minucie gospodarzy do walki poderwał kapitan - Tomasz Wojciechowski, który indywidualną akcję zakończył wymanewrowaniem w polu karnym Marka Bastera i sprytnym strzałem w "okienko". Na więcej Avia nie miała już sił, tak więc trener Cracovii Ireneusz Adamus, który niegdyś w żółto-niebieskich barwach Avii wywalczył pierwszy w historii tej drużyny awans do drugiej ligi, wyjeżdżał ze Świdnika zadowolony: - Ale tylko z wyniku, nie z gry - skomentował występ swojej drużyny, dodając na koniec: Powiedzcie Modestowi, że ma u mnie piwo...
Źródło: Tempo