2004-04-10 Arka Gdynia - Cracovia 1:0
mecz w ramach obchodów 75-lecia Arki Gdynia
|
II liga , 22 kolejka sobota, 10 kwietnia 2004
(1:0)
|
|
Skład: Krupski Kowalski Woroniecki Siara Pudysiak Ulanowski Stencel Murawski Lines (64' Bartosiewicz) Dymkowski (Toborek) Gregorek (Aleksander) |
Sędzia: M. Ryżek z Piły
|
Skład: Olszewski Radwański Skrzyński Kolasa Baster (82' Wróbel) Makuch (46' Szczoczarz) Baran Giza Dudziński (72' Czerwiec) Bojarski Bania |
Mecze tego dnia: | ||
2004-04-10 Arka Gdynia - Cracovia 1:0 |
Opis meczu
TerazPasy.pl
Mecz Cracovii z Arką był głównym elementem obchodów 75-lecia gdyńskiego klubu. Kibice, którzy do ostatniego miejsca wypełnili stadion przy ul. Olimpijskiej - w tym 200. osobowa grupa kibiców z Krakowa - byli świadkami dobrego piłkarskiego widowiska okraszonego wspaniałą, odświętną oprawą.
Przed tym spotkaniem drużyny Cracovii i Arki zajmowały odpowiednio 2. i 15. miejsce w ligowej tabeli, jednak tylko futbolowi ignoranci mogli spodziewać się łatwego zwycięstwa podopiecznych trenera Wojciecha Stawowego.
Kibice mieli żywo w pamięci jesienny pojedynek z Arką, w którym ogromna przewaga "Pasów" nie znalazła swojego odzwierciedlenia w końcowym wyniku meczu (0:0). Niestety, wczorajszy mecz miał podobny przebieg.
Brzemienna w skutki okazała się 18 minuta, gdy po dośrodkowaniu Kudysiaka Dymkowski głową zdobył jedyną, jak się później okazało, bramkę meczu. Była to praktycznie jedyna sytuacja bramkowa jaką drużyna Arki wypracowała sobie w tej części spotkania.
Utrata bramki podziałała bardzo mobilizująco na piłkarzy Cracovii dla których nie było w tym meczu straconych piłek. Nieustanny pressing już na połowie rywala doprowadził, szczególnie w drugiej części meczu, do miażdżącej przewagi podopiecznych trenera Stawowego. Przez długie minuty Cracovia zamykała rywala na jego połowie stwarzając raz po raz groźne sytuacje pod bramką Krupskiego. Obrońcy Arki nie mogąc upilnować krakowskich napastników wielokrotnie przerywali grę faulując przed polem karnym, jednak piłka po strzałach z rzutów wolnych bardzo dobrze wykonywanych szczególnie przez Łukasza Skrzyńskiego również nie znalazła drogi do siatki.
- Kibice narzekali, gdy zdobywaliśmy punkty po nienajlepszej grze. Cóż zatem powiedzą po meczu w którym pokazaliśmy ładny, ofensywny futbol, ale przegraliśmy? - pytali retorycznie po meczu piłkarze.
Kibice Cracovii - przynajmniej Ci, którzy pojechali nad morze i widzieli mecz - docenili wysiłek i ogromną ambicję drużyny i nie mieli pretensji za stracone punkty. "Nic się nie stało, Cracovio, nic się nie stało..." śpiewali po meczu starając się dodać otuchy bardzo zdenerwowanym piłkarzom...
Źródło: TerazPasy.pl
Gazeta.pl
Cracovia miała przewagę, ale nie potrafiła zdobyć ani jednego gola. Pierwsza porażka "Pasów" w rundzie wiosennej jeszcze nie kosztowała ich utraty drugiego miejsca w tabeli, ale tylko dlatego, że Zagłębie Lubin i RKS Radomsko rozegrały mniej meczów, a GKS Bełchatów ma gorszy stosunek bramek.
Na trybunach stadionu przy ulicy Olimpijskiej nie zabrakło fajerwerków, sztucznych ogni i rac - drużyna gospodarzy świętowała 75-lecie. Zdecydowanie mniej efektownie wyglądała gra na boisku. Przez cały mecz przewagę miała Cracovia. Goście umiejętnie rozgrywali piłkę, wykorzystując grę flankami, gdyż do akcji ofensywnych włączali się boczni obrońcy. Tak było jednak tylko do linii pola karnego, gdzie mieli duże problemy ze sforsowaniem gęstej defensywy Arki. Trener Piotr Mandrysz po raz pierwszy na wiosnę zdecydował się na ustawienie 3-5-2, z czego aż trzech pomocników pełniło funkcje defensywne.
W pierwszej połowie Cracovia dwa razy przebiła się przez blok defensywny Arki: jedno z dośrodkowań zamykał Marcin Makuch, nie trafił jednak w piłkę, którą bez problemów złapał Jarosław Krupski. Raz piłkę z linii bramkowej - po dużym zamieszaniu - wybił Mariusz Woroniecki. Arka oddała tylko jeden strzał na bramkę Cracovii, ale zdobyła gola. Rafał Murawski kapitalnie zagrał piętą do Marcina Pudysiaka, ten dośrodkował w pole karne, a celnym strzałem głową Sławomira Olszewskiego pokonał Robert Dymkowski.
W drugiej połowie po dwójkowej kontrze źle piłkę odegrał Murawskiemu Dymkowski, a groźny strzał Murawskiego obronił Olszewski. Murawski jeszcze kilka razy celnie dogrywał piłkę kolegom, później grał już niedokładnie. Broniąca się całym zespołem Arka wyprowadziła jeszcze tylko jedną groźną kontrę. Po dośrodkowaniu głową przez Arkadiusza Aleksandra, tuż nad poprzeczką strzelił Radosław Bartoszewicz.
Najlepszym piłkarzem na boisku był napastnik Cracovii Marcin Bojarski. Cofał się do drugiej linii, a czasem nawet do linii obronnych, inicjując akcje ofensywne gości. Dobrze wyszkolony technicznie i szybki, kilka razy efektownie uciekł obrońcom Arki. W 76. minucie minął dwóch rywali i prostopadle zagrał do Piotra Bani. Napastnik Cracovii strzelił silnie, ale wprost w Krupskiego, który odbił piłkę przed siebie. Z bliska nie dobił celnie piłki naciskany przez obrońców Łukasz Szczoczarz.
Źródło: Gazeta.pl [1]