1920-05-30 Makkabi Kraków - Cracovia 0:5
Pierwszy w historii mecz Cracovii na wyjeździe w klasie A.
|
krakowska Klasa A , 3 kolejka stadion Makkabi, niedziela, 30 maja 1920
(0:2)
|
|
Sędzia: Zweig
|
Skład: Popiel Gintel Fryc Strycharz Cikowski Synowiec Mielech Styczeń Kałuża Kogut Dąbrowski |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Z matchu można odnieść wrażenie, że minął okres słabości w ataku "Cracovii" i że drużyna ta odzyska swą w ostatnich tygodniach utracona formę.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny
Nowa Reforma
Niedzielne zawody w piłkę nożną o mistrzostwo klasy A między "Cracovią" a "Makkabi" wzbudziły wielkie zainteresowanie. Wzbudziły one zainteresowanie z tego powodu, iż ostatnio, podczas Zielonych Świąt "Cracovia" z trudem tylko odniosła zwycięstwo nad "Makkabi" i, że "Cracovia" wystąpić miała po raz pierwszy w Krakowie na obcem boisku, na boisku "Makkabi". To też boisko "Makkabi" szczelnie zapełnione było zwolennikami tego sportu: zabrakło nawet biletów wstępu. U widzów nastrój panował podniecony. Podzielili się oni na dwa obozy, a każdy zapamiętale oklaskiwał i zagrzewał "swoich" do intenzywniejszej gry. Zawody same były najbardziej emocyonującemi, jakie w tym sezonie widzieć można było w Krakowie. Grę prowadzono w tempie ostrem, błyskawicznem i dopiero w ostatnich dziesięciu minutach tempo osłabło. "Cracovia" dowiodła, że jeżeli chce, to grać umie; koncertowa była jej gra niedzielna. Cała drużyna grała bajecznie, a wyszczególniać zasługi poszczególnych byłoby wprost uchybieniem dla reszty. Lecz mimo to wyróżnić należy niezrównanego "centra" lewego skrzydła i pomoc, która poprostu nie dopuszczała graczy "Makkabi" do piłki. Co do gry "Makkabi", to zdaje się, że nie spodziewała się ona takiego tempa u "Cracovii", to też gracze jej momentami bezradni byli, co z piłką czynić należy, a sporadyczne wysiłki przejścia do ataku rozbijały się o obronę biało-czerwonych. Zawody zakończyły się 5:0 (2:0) na korzyść "Cracovii". - Sędziował p. Zweig, urząd swój sprawował nieuważnie.
Źródło: Nowa Reforma
Gazeta Poranna
Zawody Cracovii z Makkabią o mistrzostwo klasy A zakończyły się zwycięstwem Cracovii.
Źródło: Gazeta Poranna
Goniec Krakowski
Wczorajsze zawody Cracovii z Makkabią o mistrzostwo klasy A zakończyły się zwycięstwem Cracovii 5:0. Szczegółowe sprawozdanie z powodu braku miejsca zamieścimy w numerze jutrzejszym.
Na własnem boisku rozegrała onegdaj "Makkabi" zawody z "Cracovią" o mistrzowstwo klasy A.
Makkabi - jak już niejednokrotnie podnosiliśmy - pod względem poziomu gry zrobiła znaczne postępy, posiada wiele ambicyi - jednak to wszystko jeszcze nie usprawiedliwia przesunięcia jej do klasy A. Zawody niedzielne wykazały to niezbicie.
Mimo bowiem, że Cracovia stanęła do gry w składzie osłabionym - grą minimalnie o klasę była lepsza od swego przeciwnika. Po pierwszych wahaniach i niezdecydowaniu ze strony Cracovii - przeprowadzali białoczerwoni grę pod względem kombinacyjnym pierwszorzędna i uważny obserwator z góry mógł przewidzieć znaczną klęskę Makkabi. Zauważyć również należy, że poszczególni gracze Makkabi posiadają wcale dobre warunki dla sportu footballowego - jednak jako całość wykazują wiele braków - w szczególności napad i pomocnicy. Bardzo dobrym graczem jest wiedeńczyk Strausler - jednak drużyna z gry jego bardzo mało ma pożytku - gdyż po największej części raczej wspomaga przeciwnika niż swoich.
Cracovia wystąpiła w składzie stosunkowo lepszym, niż podczas zawodów ubiegłych. Grała też daleko lepiej.
Grę rozpoczęła Makkabi gwałtownym atakiem, który początkowo nawet przeraził białoczerwonych. To też przez pierwsze 10 minut Cracovia musiała odpierać ataki przeciwnika - wprawdzie nie niebezpieczne. Dopiero po jakimś czasie Cracovia oswoiła się z boiskiem (grała na niem po raz pierwszy) i całą inicyatywę zagarnęła w swe ręce. Rozpoczęły się ataki za atakami, które nastręczyły wiele pracy obrońcom i bramkarzowi Makkabi. Doskonale rozdawał piłkę Kałuża - to też pod względem kombinacyjnym gra Cracovii stała na wysokim poziomie. Dąbrowski - jak zwykle imponował centrami. W 20 m. z centry Dąbrowskiego uzyskuje Cracovia pierwszą bramkę a pięć minut później drugą. Rozpoczyna się serya pięknych ataków - jednak dobry bramkarz Makkabi wiele ich unicestwił.
Tuż przed końcem pierwszej połowy Cracovia przeprowadza niezwykle piękny atak i w chwili gdy Kałuża usiłował wyzyskać pozycyę - sędzia przerywa grę, rzekomo z powodu "off side".
Po pauzie tempo gry ubezwładniło graczy Makkabi, tak że nie byli zdolni do żadnej poważniejszej akcyi. Cracovia natomiast uzyskała w pierwszym kwadransie trzy bramki.
Sędzia p. Zweig wykazał wiele braków w znajomości reguł footballowych i naszem zdaniem nie nadaje się na rozjemcę w zawodach poważniejszych.
Źródło: Goniec Krakowski