1997-06-25 Unia Tarnów - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:37, 24 lis 2005 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
'34 kolejka 25 VI 97
Unia Tarnów - Cracovia 1-0



Bramki: A. Wstępnik (57)
Sędziował
Widzów 700

Cracovia: Matusiak, Sosin, Walankiewicz, Szymiński, Kowalik (73 Powroźnik), Depa (83 Góra), Bernas (23 Dołęga), Kubik, Węgiel, Hrapkowicz, Zegarek

Opis meczu Tempo:
Tarnowianie wygrywając z Cracovią sprawili miły prezent swojemu trenerowi, Zbigniewowi Kordeli, który po pięciu latach pracy z tym zespołem wczoraj prowadził go po raz ostatni. Nowym szkoleniowcem „Jaskółek" od l lipca będzie jego dotychczasowy asystent, Bogusław Kwiek.
Po słabym pierwszym kwadransie w wykonaniu obu zespołów, pierwsi sytuację bramkową stworzyli krakowianie. W 16. min Zegarek wykorzystując błąd tarnowskiej defensywy idealnie wypuścił Bernasa, lecz ten przegrał pojedynek sam na sam z Szarą. Po tym poważnym ostrzeżeniu gospodarze przejęli inicjatywę i sami coraz częściej zagrażali bramce Matusiaka. W 27. min A. Wstępnik po minięciu trzech rywali znalazł się na czystej pozycji jednak strzelił mało precyzyjnie. Sześć minut później po rzucie wolnym egzekwowanym przez K. Paleja piłka dosłownie o centymetry minęła bramkę Cracovii.
Druga część meczu rozpoczęła się od rajdu lewą stroną Dołęgi, który będąc już w polu karnym Unii zamiast podawać do nadbiegających partnerów zdecydował się na bardzo niecelny strzał. W 55. min A. Wstępnik z Kijowskim przeprowadzili akcję godną filmowej kamery, temu drugiemu zabrakło jednak precyzji. Co nie udało się Kijowskiemu, chwilę później dokonał A. Wstępnik decydując się na strzał z linii pola karnego, po którym piłka tuż przy słupku wylądowała w siatce. Goście, mimo że grali o przysłowiową pietruszkę, po stracie gola ambitnie rzucili się do ataku i kilkakrotnie bliscy byli wyrównania. Najlepsze okazje zmarnowali Depa (63 min) strzelając z woleja tuż nad poprzeczką i Zegarek (81), który przegrał pojedynek sam na sam z Szarą. Mecz zakończył się skromnym, ale zasłużonym zwycięstwem gospodarzy.