2006-03-07 Cracovia - Podhale Nowy Targ 8:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 14:36, 24 cze 2008 autorstwa COCO (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaczek
Hokej.png
5 kolejka, I runda, etap Play-off, Ekstraliga
wtorek, 7 marca 2006

Cracovia - Podhale Nowy Targ

8
:
2

(2:0; 3:0; 3:2)

Sędzia: Grzegorz Porzycki (Oświęcim)
Widzów: 2 000


Podhale Nowy Targ - hokej mężczyzn herb.png


Skład:
Radziszewski

Csorich
Scibran
Horný
Słaboń
Laszkiewicz

Dulęba
Marcińczak
Potočný
Pasiut
Witowski

B.Piotrowski
Kozendra
Sarnik
Voznik
M. Piotrowski

Galant
Cieślak
Śliwa
Bramki
Laszkiewicz (3')
Sarnik (7')
Laszkiewicz (21')
Pasiut (38')
Kozendra (39')
Dulęba (41')
Sarnik (44')
Kozendra (45')
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
6:0
7:0
8:0
8:1
8:2








Moskal (46')
Jastrzębski (50')
Skład:
Rajski

Sroka
Wilczek
Kacirz
Kolusz
Różański

Piekarz
Jakesz
Łyszczarczyk
Moskal
Podlipni

Zamojski
Łabuz
Malinowski
Biela
Ćwikła - Radwański
Zapała
Jastrzębski

Zubek

Prasa

Hokejowe Pasy prawie pewne wielkiego finału - Gazeta Wyborcza 08.03.2006

ComArch/Cracovia jedną nogą w finale play-offu! Po raz drugi z rzędu rozgromił "Szarotki". - Szanse na awans oceniam nadal na 50 na 50 - czarował kurtuazją trener "Pasów" Rudolf Rohaczek. Po raz pierwszy od początku gier play-offu na meczu pojawił się wczoraj prezes Cracovii prof. Janusz Filipiak, który przez ostatnie tygodnie przebywał na nartach we Włoszech. - Choć warunki narciarskie nie były wymarzone, wypocząłem tak, że czuję się jak nowo narodzony - mówił przed meczem.

Hokeiści "Pasów" czują się pewnie tak samo jak on. Na lodzie poruszają się szybko, z ochotą walczą o każdy krążek, mają ciąg na bramkę. Tego samego nie da się powiedzieć o ich rywalu. Stało się to, czego można się było spodziewać. Pierwsza formacja podhalan została "zajechana" już w pierwszych meczach. Przebojowy Marcin Kolusz jest cieniem samego siebie, tak samo jak najlepszy obcokrajowiec ligi Marian Kacirz, a Jarosław Różański nie ma przyspieszenia, zatracił radość gry w hokeja.

Trener Rohaczek osiągnął to, co chciał - im bliżej finału, tym lepsza forma drużyny. Rohaczek miesza w ustawieniu piątek przed każdym meczem, a to - jak się okazuje - najlepsza droga do celu. - Na treningu oceniam, kto jest w najlepszej dyspozycji i na podstawie tych obserwacji układam piątki - tłumaczy.

Na meczu było wielu przedstawicieli GKS-u Tychy, który już czeka w finale na swego konkurenta do walki o mistrzostwo Polski. - Już nie mam wątpliwości, będziemy grać z Cracovią - stwierdził po meczu szkoleniowiec tyszan Wojciech Matczak, który wcześniej nie chciał typować faworyta. - Podhale nie ma wartościowego bramkarza, a bez tego w hokeju ani rusz.

Matczak wiedział, co mówi. Pierwsza i trzecia bramka obciąża konto Tomasza Rajskiego. Najpierw po niecelnym uderzeniu Damiana Słabonia odsłonił kompletnie lewy róg i Leszek Laszkiewicz mógł wpakować "gumę" do siatki niemal zza bramki. Na 3:0 podwyższył ponownie Laszkiewicz, wykorzystując kolejną gafę Rajskiego ("wypluł" krążek po strzale z dystansu, więc "Laszka" dopełnił formalności). - Nasze zwycięstwo nie podlegało dyskusji - stwierdził Laszkiewicz. - Podhalu trudno się grało, bo właściwie każdy groźniejszy strzał lecący na bramkę kończył się golem.

Tylko przy drugim trafieniu Piotra Sarnika (z nadgarstka w sam róg) Rajski nie miał nic do powiedzenia. Trener Rohaczik nie chciał się wtedy dokonywać zmiany, bo wobec kontuzji Krzysztofa Zborowskiego musiałby wpuszczać nieopierzonego Nikifora Szczerbę. Gdy w końcówce II tercji w odstępie minuty Rajskiego pokonali Grzegorz Pasiut (z meczu na mecz ten młokos radzi sobie coraz lepiej) i Paweł Kozendra (wykończył kontrę dwóch na jednego), Rohaczik musiał posłać do boju szesnastolatka Szczerbę. Ten na dzień dobry puścił łatwy strzał zza niebieskiej linii Mariusza Dulęby, a po kolejnych trafieniach Sarnika i Kozendry między słupki wrócił Rajski.

- Nie składamy broni, w piątek podejmiemy walkę. Play-off rządzi się swoimi prawami, tu każdy mecz to osobny rozdział - mówił drugi trener Podhala Stefan Pollak.