2007-02-02 Cracovia - Naprzód Janów 8:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:31, 2 lut 2007 autorstwa COCO (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

ComArch Cracovia - Naprzód Janów 8:2 ( 2:2; 3:0; 3:0 )
Bramki zdobyli: 0:1 Pohl (2), 1:1 Słaboń (13), 2:1 Cerny (15), 2:2 Szoke (16), 3:2 M. Piotrowski (30), 4:2 Hartmann (33 ), 5:2 Csorich (36), 6:2 Słaboń (48), 7:2 Hartmann (51), 8:2 L.Laszkiewicz (60)

W barwach Cracovii wystąpili: Radziszewski (Kachciarz) - Piekarski , Csorich, L.Laszkiewicz, Słaboń, Hartmann - Černý, Gil, Podlipni, Pinc, Prokop - Dulęba, Marcińczak, M. Piotrowski, Cieślak, D.Laszkiewicz - Kozendra, Wajda, Landowski, Urban, Witowski
W barwach Naprzodu Janów wystąpili: Zając (Maza) - Bednarek, Karafiat, Mirocha, Koszowski, Mleko - Kotlorz, Działo, Szoke, Pohl, Haluch - Szymański, Bucek, Jóźwik, Gryl, Fonfara - Gąska, Kulik, Węgrzyn, Zimka, Elżbieciak

Prasa

Pewne zwycięstwo "Pasów" - Gazeta Wyborcza 03.02.2006

Cracovia, mistrz Polski, przez pół meczu męczyła się z Naprzodem, ósmą drużyną ligi. W końcu goście nie wytrzymali tempa meczu i stracili pół tuzina goli.

Na początku Naprzód rzucił się na rywala i po niespełna dwóch minutach goście prowadzili 1:0. "Pasy" grały w osłabieniu i Michał Kotlorz uderzył spod niebieskiej. Rafał Radziszewski odbił gumę wprost na kij Marka Pohla i hala na chwilę zamilkła. Do remisu krakowianie doprowadzili po dziesięciu minutach (i 43 sekundach gry w podwójnej przewadze): Damian Słaboń wykorzystał bardzo ładne podanie Mariana Csoricha. Chwilę później skutecznie spod niebieskiej przymierzył Aleš Černý i wszystko zdawało się wracać do normy. Po kolejnym zagapieniu "Radzika" Andrzej Szoke pociągnął po długim rogu krakowskiej bramki. Było 2:2.

- To jest play-off i gra się naprawdę ciężko. Nie da się odjechać od razu na pięć bramek. Zresztą my dopiero się rozkręcamy, gramy na jakieś 70-80 procent możliwości - tłumaczył remisową pierwszą tercję Csorich.

W połowie drugiej mistrzowie Polski złapali już właściwy rytm. Karcili rywala za każdy błąd, nie mając problemów z przebiciem się pod bramkę. Hokeistów z Janowa załamał gol Richarda Hartmanna na 4:2 zdobyty w osłabieniu. - Pierwsza część meczu była bardzo ciężka. Wolno się rozkręcaliśmy - podsumował trener "Pasów" Rudolf Rohaczek.