2006-12-10 Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia 2:5
|
10 kolejka, II runda, etap sezon zasadniczy, Ekstraliga niedziela, 10 grudnia 2006
(1:1; 0:3; 1:1) |
|
Skład: Odrobny Skrzypkowski Rompkowski Rzeszutko Zachariasz Poziomkowski Wróbel Leśniak Skutchan Hurtaj Jurasek Smeja Ryabenko Urbanowicz Słodczyk Kostecki Benasiewicz |
|
Skład: Radziszewski (Kachciarz) Piekarski Csorich L.Laszkiewicz Słaboń Hartmann Galant Gil Urban Prokop, Pinc Kozendra Witowski D.Laszkiewicz Cieślak Jastrzębski |
Prasa
Mistrz i lider za silny dla Stoczniowca - Gazeta Wyborcza 11.12.2006
ComArch/Cracovia z łatwością ogrywa na wyjeździe Stoczniowca Gdańsk Cracovia idzie jak burza. W piątek ograła GKS Tychy i awansowała na pozycję lidera, wczoraj nie pozostawiła złudzeń Stoczniowcowi Gdańsk, który zajmuje w ligowej tabeli trzecie miejsce. Gdańszczanie zaczęli mecz z liderem od prowadzenia. W 8. min po efektownym podaniu Bartłomieja Wróbla równie dobrym strzałem pod poprzeczkę gola zdobył Peter Hurtaj. Cracovia wyrównała (Ondřej Prokop), kiedy obrońcy Stoczniowca w głupi sposób stracili krążek za bramką, ale aż do 30. min to gdańszczanie mieli przewagę. Stoczniowiec stworzył kilka wyśmienitych okazji, żadnej jednak nie potrafił wykorzystać. Najlepsze zmarnował Zdenek Jurasek, nie trafiając nawet do pustej bramki.
Na początku mecz był szybki i efektowny, po raz pierwszy hokeista powędrował na ławkę kar dopiero po pół godziny gry, ale od razu były tego konsekwencje. Obrońca Stoczniowca Konstantin Ryabenko zdążył dopiero co zasiąść na ławce a Cracovia już zdobyła prowadzenie. Goście w drugiej tercji rozstrzygnęli losy meczu. Stoczniowcowi ochotę do gry odebrał czwarty gol stracony na 12 sekund przed syreną kończącą drugą tercję, którego Prokop zdobył bezpośrednio ze wznowienia. Gospodarze do walki poderwali się dopiero po honorowym trafieniu Romana Skutchana. Była to już 58. min gry!
Cracovia wygrała zasłużenie, choć kibice gospodarzy uważają, że wiele razy krzywdzące ich decyzje podjął sędzia Hubert Godziątkowski. Zwracają uwagę, że pierwszy i ostatni raz zawodnik Cracovii odesłany został na ławkę kar dopiero na trzy minuty przed końcem meczu. - Nie wypowiadam się o pracy sędziów. Mogę mówić tylko o naszej grze, a ta dobra była tylko do połowy meczu - powiedział trener Stoczniowca Henryk Zabrocki.