1938-11-06 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2
|
![]() Kraków, niedziela, 6 listopada 1938
(2:2)
|
|
Skład: Szumiec (A. Radwański) Lasota K. Majeran E. Jabłoński Grünberg Hiżyk Płachta Młynarek Bartyzel Strąk Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Medycki
|
Skład: Jakubiak Piontek Stankusz Tyranowski E. Wilczkiewicz Lesiak Krzemień Skóra Nowak K. Pazurek Ignaczak (46' Polus) Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
|
Opis meczu
Garbarnia rozpoczyna serię prób z drużynami ligowymi przeciw którym stanie w szranki w czasie najbliższej kampanii mistrzowskiej. Na pierwszy ogień poszła Cracovia, na dalszym planie Polonia warszawska i Ruch.
Dotkliwy chłód i grząskie błoto pod bramkami i na środku obniżyły w dużym stopniu wartość spotkania. W sumie zaprodukowano nam 90 minut obustronnych wysiłków, tu i ówdzie ciekawe przebłyski, ale na ogół gra pozbawiona większej wartości. Cracovia wygrała mecz, który lepiej przetrzymała. Przeciwnikowi nie starczyło sił.
Cracovia przechodzi ciężki okres mając kilku czołowych zawodników w rekonwalescencji. Brakuje Korbasa na środku, Skalskiego na skrzydle, Góry w pomocy i Pająka w obronie. Zbyt silny upust krwi, aby można go nie odczuć. Wprawdzie zastępcy starają się dorównać swym poprzednikom, ale na razie im to się nie udaje. Jabłoński ma bardzo dobre zadatki, ale Hiżyk po drugiej stronie jest słabym punktem. W ataku Bartyzel nie może na razie zastąpić Korbasa. Płachcie daleko do Skalskiego. Również lewa strona wykazuje poważną obniżkę formy tak, że jedynym groźnym napastnikiem jest Młynarek. W bramce ujrzeliśmy przez kilka minut Szumca. Sympatyczny ten gracz przypominający najlepsze okresy Cracovii, miał na swym koncie 199 meczów. Brakło mu jednego do 200. Wdział dzisiaj koszulkę, wyszedł na boisko, złapał trzy strzały i wrócił do szatni. Nazwisko jego wciągnięte będzie na listę jubilatów.
Garbarnia walczyła z sercem, ale tylko 60 m. Jeden Piontek stanowił do ostatniej chwili zaporę nie do przebycia. Wilczkiewicz nie wytrzymał próby ciężkiego gruntu. To samo dałoby się powiedzieć o Lesiaku. Atak przez ten czas grał zupełnie dobrze. Bardzo dobry jest Nowak na środku, gracz mądry. Znać poprawę u Pazurka, który porzucił bezmyślność i akcje jego stają się coraz groźniejsze. Młody Ignaczak na skrzydle nie jest gorszy od Polusa, któremu ustąpił miejsca po pauzie. Wreszcie Krzemień wnosi do gry dużą dozę żywiołowości.
Już w drugiej minucie Cracovia prowadziła po strzale Zembaczyńskiego. W chwilę później jednak Pazurek uzyskał wyrównanie. W 20 m. sędzia dyktuje karnego a Grünberg zamienia go na bramkę. Niebawem celny strzał Pazurka znów wyrównuje szanse. Po przerwie Bartyzel strzela celnie w 5 minucie. Garbarnia gniecie jeszcze kilkanaście minut by w ostatniej fazie gry oddać inicjatywę w ręce przeciwnika.
Źródło: Przegląd Sportowy