1922-08-19 Cracovia - Budapesti TC 2:1
|
mecz towarzyski Kraków, sobota, 19 sierpnia 1922
(0:1)
|
|
Sędzia: Przeworski |
Mecz następnego dnia: | ||
Mecz następnego dnia
Opis meczu
Drugie tego roku spotkanie gości węgierskich z Cracovią przyniosło biało-czerwonym zwycięstwo - ale niezasłużone. Poziom gry u Cracovii, w której składzie zachodzą ustawicznie najrozmaitsze zmiany, spada zawrotnie coraz bardziej i chwilami wierzyć się nie chce, że to ma być drużyna, która będzie bronić tytułu mistrza Polski. Zapóźno już teraz na naprawę błędów, popełnionych z początkiem roku w składzie drużyny. W każdym razie sympatje oraz zainteresowanie publiczności zaczyna się odwracać od jedenastki Cracovii - a moment ten podkreślamy, gdyż zawodnicy zdaje się nie uświadamiają sobie tego, że bezduszną i niepoważną grą nie tylko tracą zwolenników, ale i obniżają zainteresowanie dla tego pięknego sportu, co odbija się również i na frekwencji widzów na ostatnich zawodach.
Drużyna gości nie przedstawia nic wybitniejszego. W każdym razie wkładają więcej życia i ducha w grę niż nasi zawodnicy, zresztą jednak dorównują naszej przeciętnej pierwszej klasie.
O samej grze wiele powiedzieć nie można. Stałej swej przewagi nie umieją goście przez długi czas wykorzystać. Sporadyczne ataki Cracovii, zainicjowane przez Szperlinga, są anemiczne. Dzięki doskonałej formie Popiela i pechowi gości pierwsza połowa kończy się tylko jedną bramką na korzyść gości, strzeloną przez lewego łącznika w 34 min. Po pauzie początkowo Cracovia jest górą. W 5 min. wyrównuje Zimowski. Następnie są goście na froncie. Sędzia nie uznaje bramki, zdobytej prawidłowo przez Węgrów. Za chwilę broni Popiel przytomnie i szczęśliwie, poczem w 33 min. przebija się Szperling, oddaje piłkę do Koguta, który zdobywa zwycięskiego goala. Wynik do końca gry nie ulega zmianie. Rogów 2:1 dla Cracovii.
Sędzia p. Przeworski z Warszawy miał b. słaby dzień. Nie był on w tym razem w zgodzie z regułą "spalonego", a rozstrzygnięciami swymi szkodził przeważnie drużynie gości, którym za nienaganne zachowanie się mimo tego upośledzenia należy się pełne uznanie.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]