1929-11-17 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Ruch Chorzów

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga , 24 kolejka
Katowice, boisko 1.FC, niedziela, 17 listopada 1929

Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia

0
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Viktor Hierländer
Skład:
Kremer
Katzy
K. Kusz
Badura
Gensior
Zorzycki
Kałuża
Peterek
Buchwald
Sobota
K. Frost

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Kazimierz Wardęszkiewicz z Łodzi
Widzów: ok. 1 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 1000.

Skład:
Otfinowski
Lasota
Piekarz
Seichter
Mysiak
T. Zastawniak
Kubiński
S. Malczyk
Kałuża
Kossok
Sperling

Ustawienie:
2-3-5



Opis meczu

Nieudany występ i słaba gra gości

Powyższy mecz sprawił duży zawód zwolennikom piłki nożnej, których około 1000 oczekiwało gry interesującej i emocjonującej. Dla Ruchu stawka była wysoka, gdyż, mając poza sobą już jedno zwycięstwo nad Cracovią, a nad głową groźbę spadku do kl. A, miał okazję poprawienia swej sytuacji.

Już ze składu drużyny krakowskiej wynikało, że nie przywiązuje ona do rezultatu dużej wagi. Cracovia zjechała do Katowic mocno osłabiona w tyłach.

Gra od samego początku była ze strony Cracovii niezwykle ospała. Korzystnie odbijali od reszty Kubiński i Malczyk, chociaż i oni zadowolić nie mogli.

Obrona Cracovii wybitnie słaba, ale przy notorycznej impotencji napadu Ruchu - wystarczała. Bramkarz w wyraźnem niebezpieczeństwie nie był nigdy, a parę słabych piłek zlikwidował więcej efektownie, niż dobrze.

Ruch posiadał w swych szeregach dwuch (sic!) najlepszych graczy tego meczu. Był to bramkarz Kremer i obrońca Kacy. Kremer interweniował zawsze doskonale, z dużą rutyną i pewnością. Kacy, nadzwyczaj ruchliwy, dobry technicznie i jak zresztą wszyscy jego koledzy klubowi, bardzo ofiarny.

Pomoc i atak jak zwykle ruchliwi, ofiarni i ambitni - przed bramką przeciwnika bez głowy. Jedyną "murowaną" okazję zdobycia bramki zaprzepaścił Sobota w pojedynku z Otfinowskim, podając temu ostatniemu leciutko piłkę wprost do rąk z odległości około 5 metrów.

Sędzia p. Wardęszkiewicz z Łodzi do zadania nie dorósł - popełniał szereg błędów zasadniczych nie wyróżniając jednej z drużyn. Mógł coprawda być trochę oszołomiony bezustannemi, wrzaskliwemi skargami wszystkich graczy a także i publiczności miejscowej, której nie ustępowali bynajmniej przybyli z Krakowa sympatycy Cracovii.

Kossok nie ma zamiaru wstąpić do D. F. C. (Praga) jak o tem mówiono w Krakowie.

Źródło: Przegląd Sportowy [1]