1983-06-25 Cracovia - Videoton Fehérvár 1:3
Pierwszy w historii mecz Cracovii w europejskich pucharach.
Najwyższa w historii porażka Cracovii u siebie w europejskich pucharach.
|
Puchar Lata , 1 kolejka Kraków, sobota, 25 czerwca 1983
(1:2)
|
|
Skład: Koczwara Zawadziński Dybczak A.Turecki (46' Karaś) Nazimek Surowiec Marek Podsiadło Wrześniak Konieczny (46' A.Michno) Lizończyk Tobollik |
Sędzia: Kazimierz Kwiatkowski z Katowic
|
Mecz następnego dnia: | ||
Opis meczu
Bardzo kiepsko wypadła pod Wawelem inauguracja piłkarskich rozgrywek o Puchar Lata. Cracovia w swym pierwszym występie przegrała z Videotonem 1:3 demonstrując wakacyjną formę.
Początek meczu nie wskazywał na porażkę krakowian. Juz w 15 min. po akcji Lizończyka Tobollik zdobył prowadzenie dla swej drużyny. Wydawało się, że gospodarze udokumentują swoją przewagę dalszymi bramkami. Goście poczynali sobie jednak coraz śmielej. W 39 min. Szabo przy biernej postawie Zawadzińskiego zdobył wyrównującą bramkę. Od tego momentu ataki Videotonu stawały się coraz groźniejsze. W 43 min. po dośrodkowaniu z rzutu roźnego Vovath przedłużył głową podanie do Csuhaya, który wykorzystując niezdecydowanie obrońców krakowskich, uzyskał drugą bramkę. Dwie minuty później Nagy po ograniu Dybczaka znalazł się w sytuacji sam na sam z Koczwarą. Z tego pojedynku zwycięsko wyszedł jednak golkiper krakowski.
W drugiej połowie Cracovia próbowała zmienić niekorzystny rezultat. W 47 min. Tobollik z rzutu wolnego posłał piłkę obok słupka. Za chwilę mocny strzał |Surowca obronił bramkarz Videotonu. Wysiłki gospodarzy nie przyniosły efektów. Węgrzy natomiast bardzo groźnie kontratakowali. W 62 min. strzał Vegha wybija na róg Koczwara. 3 minuty później piękna główką tuż nad poprzeczką popisuje się Nagy. Trzecia bramka dla gości wisi w powietrzu. Szczęścia próbują Szabo i Nagy. W 89 min. po źle zastawionej pułapce ofsjadowej* Horvath ustala wynik meczu na 3-1.
W przekroju całego spotkania zwycięstwo gości było całkowicie zasłużone. Węgrzy choć nie zaprezentowali jakiś olśniewających umiejętności okazali się drużyną dużo lepszą. Mimo upału wykazywali większą chęć do gry i co najważniejsze okazali się skuteczniejsi. Cracovia zawiodła na całej linii. W drużynie gospodarzy nie było zawodnika, który mógłby poderwać kolegów do walki, wprowadzić jakaś myśl w poczynania zespołu. Cracovia grała chaotycznie, indywidualne popisy kończyły się z reguły na pewnie interweniujących obrońcach gości.
Duży zawód przeżyli więc wszyscy ci, którzy w sobotnie popołudnie wybrali się na stadion przy ul. Kałuży. Z dwóch słabych zespołów lepszym okazał się węgierski Videoton.
Źródło: Echo Krakowa
** - tak w oryginale