2004-07-15 Matáv Sopron - Cracovia 2:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 00:17, 22 paź 2007 autorstwa FortArt (Dyskusja | edycje) (Nowa strona: {{Mecz | gospodarz = Matáv Sopron | gosc = Cracovia | gospodarz_owczesna_nazwa = | gosc_owczesna_nazwa ...)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Matáv Sopron


pilka_ico
mecz towarzyski
Sopron, czwartek, 15 lipca 2004

Matáv Sopron - Cracovia

2
:
2

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy


bramki Bramki
Węgrzyn
Bojarski
Skład:
Olszewski
Piątek (Wiśniewski)
Węgrzyn (Świstak)
Skrzyński ([[ Witold Wawrzyczek|Wawrzyczek]])
Radwański (Kubik)
Bojarski (Dudziński)
Giza (Nowak)
Baran (Makuch)
Przytuła (Baster)
Drumlak (Citko)
Bania (Szczoczarz)

Ustawienie:
4-4-2


Opis meczu

Przed południem krakowianie mieli jeszcze normalne zajęcia treningowe, a po obiedzie przejechali granicę austriacko-węgierską i udali się do oddalonego o 35 km Sopronu, gdzie ich rywalem był zespół, który gra w tegorocznych rozgrywkach Pucharu UEFA. Mecz rozgrywany przy świetle, chociaż to tylko sparing, był emocjonującym widowiskiem.

- Pierwszą bramkę straciliśmy po rzucie rożnym i błędzie w kryciu - mówi Wojciech Stawowy. - Ale zespół szybko się pozbierał i potem już byliśmy częściej przy piłce. Efektem tego dwa gole po przerwie. Najpierw Węgrzyn trafił głową do siatki po centrze Nowaka. Potem prostopadłe podanie przejął Bojarski, minął obrońcę, a po lobie piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Po tych golach dokonałem zmian, ale nie miało to wpływu na naszą grę. Nadal mieliśmy przewagę, ale przyznaję, że Węgrzy też bardzo dobrze grali w piłkę. Mecz był bardzo zacięty, oba zespoły grały ostro i zdecydowanie. To wzajemne krótkie krycie powodowało, że było sporo fauli, ale bez złośliwości. Najbardziej tę potyczkę odczuł Skrzyński, który ma stłuczony mięsień czworogłowy. To nie jest kontuzja, która nie pozwoliłaby mu zagrać w sobotę przeciwko Energie Cottbus. Bramkę na 2:2 straciliśmy po wydumanym karnym, w końcówce meczu. Wiśniewski trafił czysto w piłkę, lecz sędzia pokazał na 11 m. No ale przecież nie wynik jest najważniejszy. Mnie cieszy gra zespołu, bo jest ona już bardzo dobra. Uważam, że wypadliśmy lepiej niż czołowa drużyna węgierska, a spodziewam się, że z każdym dniem ta postawa zespołu będzie jeszcze lepsza.

Trenera Stawowego zapytaliśmy czy poczynione zostały jakieś kolejne kroki zmierzające do zatrudnienia w "Pasach" Citki i Kubika...

- Ich przyszłość w Cracovii powinna, musi wyjaśnić się do końca tego zgrupowania. Marek bardzo fajnie sobie radzi i chciałbym, żeby z nami został. Przydałoby się nam też doświadczenie Arka. Zobaczymy jak się to ułoży - powiedział trener, który jeszcze na wieczór, po kolacji, zaplanował dla wszystkich odnowę.


Źródło: Gazeta Krakowska [1]