2006-02-08 Cracovia - Jiul Petroşani 2:2
|
mecz towarzyski Ayia Napa, wtorek, 7 lutego 2006
(1:0)
|
|
Skład: Cabaj (46' Olszewski) Wacek Karwan (60' Rzucidło) Skrzyński (60' Wojciechowski) Radwański (46' Baster) Baran (46' Przytuła) Giza Nowak (60' Drumlak) Bojarski (46' Heidemann) Bania (46' Szczoczarz) Moskała Ustawienie: 4-3-3 |
|
Mecz poprzedniego dnia: | Mecz następnego dnia: | |
Opis meczu
W ostatniej chwili zmienił się przeciwnik "Pasów", zamiast zapowiadanego FC Arges Pitesti rywalem była 13. drużyna rumuńskiej ekstraklasy FC Jiul Petrosani. Mecz toczył się w fatalnych warunkach atmosferycznych, a oba gole strzelił dla Cracovii Tomasz Moskała
Pierwszy gol dla krakowian wpadł zaraz na początku. Dobre podanie Piotra Gizy przejął Moskała (na zdjęciu), minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Przy drugim golu asystowali Marek Baster i Łukasz Szczoczarz. Akcję zamknął Moskała, strzelając w dolny róg. Rumuni zdobyli dwa gole w ciągu dwóch minut (53. i 54.). Najpierw po nieudanej pułapce ofsajdowej ("jednym z założeń było optymalne skracanie pola gry, popełniliśmy błąd i będzie co analizować" - mówi trener Wojciech Stawowy) piłka przeleciała między obrońcami, a przy drugiej bramce... zawinił wiatr. - Po stałym fragmencie gry i silnym podmuchu powstało zamieszanie na szóstym metrze, a napastnik rumuński strzelił pod poprzeczkę - opowiada Stawowy.
To trzeci remis Cracovii na Cyprze. Wcześniej "Pasy" zremisowały z FC Tatabanyą (1:1) i FC RAD Belgrad (2:2).
- Nie cieszę się z tego remisu, bo już po pierwszej połowie z wypracowanych sytuacji powinniśmy prowadzić 4:0. Sparingi trzeba wygrywać, bo to buduje sprzyjającą atmosferę przed ligą - dzieli się wrażeniami Stawowy.
W jego opinii gra jego drużyny była szybka i poukładana mimo trudnych warunków atmosferycznych: boisko po silnych opadach deszczu było zalane wodą. A przeciwnik? W opinii szkoleniowca Rumuni byli wybiegani, nie murowali własnej bramki, dzięki czemu Cracovia stworzyła wiele sytuacji bramkowych.
Po raz pierwszy po półrocznej przerwie zagrał pomocnik Krzysztof Przytuła. - Długo biłem się z myślami, czy powinienem go wpuścić. Zaprezentował się bardzo poprawnie, dużo walczył, biegał i rozgrywał. Widać, że jest głodny piłki - ocenił pomocnika trener "Pasów".
W sparingu nie zagrał żaden z młodych piłkarzy. - W takich warunkach łatwo o kontuzję, młodzi lubią trzymać piłkę przy nodze, a przy krótkim kryciu to niebezpieczne - tłumaczy trener.
Zgrupowanie Stawowy uznał za udane i ocenił między +3 a -4 w szkolnej klasyfikacji. Trener cieszy się, że zespół podejmował walkę w sparingach i nie kalkulował. Teraz Stawowy z powodu silnych wichur najbardziej obawia się podróży lotniczej do Polski. - Nie wiem, jak wzniesie się ten samolot. Mam pełne portki - nie ukrywa.
Źródło: Gazeta Wyborcza
O meczu pisze Premysław Pietraszewski:
Mecz odbył sie w koszmarnych warunkach. Lało! Do tego ta wichura! Nie dało się ustać w miejscu. Trzeba się było o coś zaprzeć! A wiatr był przeraźliwie zimny. Najgorzej mieli zawodnicy. W mokrych koszulkach, ubłoconych i przewiani. Ale jakoś to dzielnie znieśli i wywalczyli trzeci remis na tym obozie. Obydwie bramki zdobył Tomek Moskała. Na 1:0 już w pierwszej akcji meczu. Bramkarz drużyny przeciwnej fatalnie skiksował, a Tomek wykorzystał to i strzelił do pustej bramki. Drugą, strzelił na 2:2 3 minuty przed końcem wykańczając dokładne dośrodkowanie Piotrka Gizy.
W Turcji będziemy musieli jeszcze ostro popracować, bo i przeciwnicy będą lepsi. Narazie mamy zaplanowane 3 sparingi, ale prawdopodobnie będzie jeszcze czwarty. Jutro jeśli pogoda pozwoli, to rano mamy ostatni trening na boisku, a później bardzo wczesny obiad, bo juz o 11.30, a o 14.30 startujemy już samolotem do Warszawy. W Krakowie planujemy być po północy, jeśli warunki drogowe nam na to pozwolą.
Pozdrowienia dla naszych kibiców od całej ekipy!!!
Źródło: www.cracovia.pl [1]