2007-04-04 Cracovia II - Garbarnia Kraków 0:1
planowany na jesień 2006, przełożony na 21 III 2007, nie rozegrany w tym terminie z powodu załamania pogody
|
okręgowe rozgrywki Pucharu Polski (Cracovia II), V runda boisko przy ul.Wielickiej, środa, 4 kwietnia 2007
(0:1)
|
|
Skład: Pączek S.Guzik Urbański Suślik Wirga (60’ Brózda) Juraszek Gudz Karcz Jeleń (46’ Martynus) Kurowski (46’ Sacha) Kubica Ustawienie: 3-5-2 |
Sędzia: Bartosik
|
Skład: Machlowski Małota Matyja Pluta Kalemba Nocoń Skiba Jamróz Sikora (46' Czech) Kwater Gnyla (60' Śliwa) Ustawienie: 4-4-2 |
Mecz poprzedniego dnia: | ||
Opis meczu
Dwukrotnie przekładane ćwierćfinałowe spotkanie Pucharu Polski rezerw Cracovii z Garbarnią w końcu doszło do skutku. IV-ligowcy okazali się zbyt wymagającym przeciwnikiem dla pasiastej młodzieży.
Podopiecznym trenera Dariusza Bijaka nie udało się powtórzyć wczorajszego sukcesu pierwszej drużyny i odpadli z rywalizacji o Puchar Polski w podokręgu Kraków. Zbudowana z niemal samych nastolatków (dość napisać, że najstarszy w drużynie był 22-letni Marek Pączek) drużyna nie sprostała czołowej ekipie IV ligi.
Pierwsza połowa przebiegała bez niespodzianek. Grę prowadzili goście, a drużyna Cracovii swoje akcje ograniczała do kontrataków. Mimo przewagi w posiadaniu piłki przez pierwsze dwa kwadranse wyższość ta nie została udokumentowana bramką. Dwukrotnie strzelał Gnyla - raz wysoko ponad bramką, a groźniejszy strzał z ostrego kąta na rzut rożny sparował Pączek.
W 30 minucie rajd lewym skrzydłem Mateusz Jeleń zakończył centrą do znajdującego się w polu karnym Gudza, ale jego soczyste uderzenie z woleja minęło bramkę "brązowych". Atak Cracovii zmobilizował Garbarzy i chwilę później Pączek znalazł się w opałach po strzale Kalemby z wolnego. Z tej opresji wyszedł obronną ręką, ale w 35 minucie zabrakło mu szczęścia. Małota z prawej strony wyłożył piłkę na 11 metr do Jamroza, który plasowanym uderzeniem pokonał bramkarza przeciwnika. Kolejny raz pod bramką Cracovii zrobiło się gorąco w 40 minucie po kapitalnym strzale Skiby z 25 metrów, piłka jednak uderzyła w spojenie słupka z poprzeczką.
Drugie 45 minut zaczęło się taj jak I połowa - od mocno niecelnego strzału Gnyli z linii "16". Obraz spotkania w II połowie zmienił się. Gra wyrównała się, ciężar gry przeniósł się do centrum boiska. W 49 minucie ładną kombinacyjną akcję w trójkącie Martynus, Kubica, Karcz przerwali w polu karnym defensorzy Garbarnii. Niedługo później sprytnie z rzutu wolnego uderzył powracający do gry po długiej kontuzji Sacha, ale jednak piłka minimalnie minęła bramkę gości. Tempo meczu osłabło, a fatalna płyta boiska przeszkadzała w konstruowaniu akcji coraz bardziej zmęczonym zawodnikom. Najlepszą okazję do strzelenia wyrównującej bramki miał w 82 minucie Sacha. Po bardzo dobrym podaniu Karcza znalazł się w polu karnym, ale w ostatniej chwili jego strzał zastopował Jacek Matyja.
Wynik nikogo nie zaskakuje. Garbarnia była zespołem dojrzalszym, ale słowa pochwały należą się też rezerwom Cracovii za to, że do końca walczyli o korzystny rezultat. Cieszy również to, że w niższych ligach występują tacy młodzi zawodnicy jak Kalemba, Gnyla, Skiba i Kamil Karcz. Obserwacja ich gry naprawdę może cieszyć oko widza.
Pomeczowy komentarz:
Dariusz Bijak, trener Cracovii II:"Wielkie brawo dla chłopaków za podjęcie walki z czołówką IV ligi z uznanymi nazwiskami w składzie. Szkoda, że przegraliśmy, ponieważ uważam, że z przebiegu meczu należała nam się jedna bramka. Bardzo dobrze pokazali się ci młodzi chłopcy, szczególnie ci, którzy są na stałe w rezerwie. Jeżeli w przyszłości będziemy mieli kłopoty personalne to będzie można na nich liczyć. Garbarni gratuluję zwycięstwa i życzę zdobycia pucharu."
Źródło: Futbol Małopolska [1]
Trener Dariusz Bijak: - Mimo porażki należą się wielkie brawa dla całej drużyny, bo podjęliśmy walkę z czołową drużyną czwartej ligi. Graliśmy ambitnie od samego początku, a po stracie bramki robiliśmy wszystko, by doprowadzić do wyrównania. Myślę, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy strzelić przynajmniej jednego gola. Trzeba jednak przyznać, że rywale przeważali, jeżeli chodzi o indywidualne umiejętności oraz o ogranie ligowe i awansowali do dalszej fazy. Naszym celem było zwycięstwo,ale niestety nie udało się. Mimo to myślę, że pozostawiliśmy po sobie niezłe wrażenie.
Źródło: www.cracovia.pl [2]