1969-08-16 Polonia Bytom - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Polonia Bytom


pilka_ico
I liga , 2 kolejka
Bytom, sobota, 16 sierpnia 1969

Polonia Bytom - Cracovia

1
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Michał Matyas

Sędzia: Jan Łazowski
Widzów: ok. 7 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 7000.

bramki Bramki
Winkler (47'-karny) 1:0
Skład:
H. Jałocha
Mikołajczyk
Rewilak
K. Jałocha
Antczak
Szymczyk
Z. Maczugowski (46' Kurek)
Spiżak
T. Niemiec
Sarnat
Joczys

Ustawienie:
4-3-3



Opis meczu

Relacja z meczu w Sporcie

Cóż z tego, że poloniści mieli długimi okresami przewagę w pojedynku z ligowym beniaminkiem. Wyższość gospodarzy nie przynosiła żadnego efektu, bowiem w szeregach bytomian zabrakło napastnika, umiejącego wykorzystać nadarzające się okazje. Widzowie z żalem zaczęli wspominać Jana Liberdę, któremu przed spotkaniem - na pożegnanie z ligową murawą - zgotowali serdeczną owację. Sporo czasu zapewne upłynie, zanim gospodarze pozyskają tak wartościowego i utalentowanego napastnika.

W tej sytuacji Musioł oraz bojowy Orzechowski, który często pokazywał się w przedniej formacji, byli zdani na własne siły. Tym bardziej, że Krawczyk sprawił ponowny zawód, nie umiejąc dostroić się do postawy kolegów, a również pomocnicy byli mało pożyteczni, zarówno w wypełnianiu zadań obronnych, jak też budowaniu akcji zaczepnych. Jedynie obrońcy zwycięskiej jedenastki zademonstrowali dobrą formę choć i oni w końcówce spotkania opadli z sił.

Nic dziwnego, że jedyna bramka meczu padła z rzutu karnego, bezbłędnie egzekwowana przez Winklera. Brol w bramce nie miał zbyt wiele zajęcia, ale dzięki niemu Polonia odniosła nikły i na pewno zasłużony sukces. Bramkarz bytomian dwukrotnie zachował w beznadziejnych sytuacjach zimną krew, ratując swoją drużynę od utraty bramki.

Dopóki bytomianie nie wzmocnili tempa, krakowianie trzymali się bardzo dzielnie. Młody zespół Cracovii zademonstrował niezłe wyszkolenie techniczne, poprawną kondycję, ale i w jego szeregach nie było zdecydowanych strzelców. Trzeba jednak dodać, że goście wystąpili w osłabionym składzie, bez kontuzjowanych Zuśki, Kubika i Stroniarza. Być może dlatego krakowianie koncentrowali całą uwagę na asekuracji własnego przedpola, rzadko decydując się na kontrataki. Animuszu nabrali dopiero w ostatnich 20 min., kiedy wkradł się chaos do drużyny Polonii. Wtedy okazało się, że Sarnat jest bojowym i szybkim napastnikiem.

Źródło: Sport