1919-10-26 Cracovia - Pogoń Lwów 4:1
|
mecz towarzyski Kraków, niedziela, 26 października 1919, 15:30
(3:0)
|
|
Sędzia: Rubin z Wiednia |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w lwowskiej Gazecie Porannej
- Druga zapowiedź meczu w lwowskiej Gazecie Porannej (u góry)
- Zapowiedź meczu w lwowskiej Gazecie Wieczornej
- Zapowiedź meczu w dzienniku Czas cz.1
- Zapowiedź meczu w dzienniku Czas cz.2
- Zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
- Zapowiedź meczu w dzienniku Goniec Krakowski
- Zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Przebieg zawodów nie odpowiedział oczekiwaniom. Cracovia grała poniżej swej klasy, a według orzeczenia jednego z młodszych obywateli Zwierzyńca "jałowo". Pogoń nadrabiała swe braki techniczne siłą, przedewszystkiem dużą ruchliwością. Z rozpoczęciem gry atakowała Cracovia, - obydwie drużyny walczyły zrazu o pierwszeństwo, by zapisać jak największą ilość faulów na swój rachunek, których niewielka nadwyżka przypadła na rzecz gości lwowskich. W trzydziestej minucie pada pierwszy goal strzelony przez Kałużę. Stosunek do pauzy 3:0 odpowiada stosunkowi gry. Po pauzie gra Cracovii stała się miękką, pomoc pracowała słabo, obrońcy krakowscy niepewni. Pogoń nacierała ostro, lecz skutkiem braków technicznych ataku, nie wyzyskała szeregu sytuacyi. Boisko rozmiękłe po ostatnich deszczach przyczyniło się znacznie do utrudnienia gry.
Dla podniesienia poziomu gry winne nasze kluby przystąpić w sezonie wiosennym do jak najczęstszego rozgrywania zawodów z drużynami zagranicznemi, gdyż tylko w ten sposób możemy iść w sporcie naprzód, a nie cofać się jak to niestety wykazał rok bieżący.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny
Nowa Reforma
Przy licznym udziale publiczności odbyły się wczoraj zawody w piłkę nożną między tutejszą "Cracovią" a lwowską "Pogonią". Zawody te wzbudziły u zwolenników sportu tego większe zainteresowanie, a to z powodu ostatnio osiągniętego wyniku "Pogoni" w spotkaniu obu tych klubów, to też nie odstraszało ich chłodne i niepewne popołudnie wczoraj niedzieli. Zawody, prowadzone na zbłotniałem boisku, obfitowały w dość ciekawe momenta i, z wyjątkiem początku gry, interesująco było aż do końca. "Pogoń" przedstawiła się wczoraj nader korzystnie; obrona i pomoc dobre, a napad w szybkiem tempie przeprowadzanymi atakami, wyzyskując każdą sytuacyę, często zagrażał bramce biało-czerwonych, a zagrażał zwłaszcza po pauzie, silnie naciskując ładnie kombinowanymi atakami. Lecz ostatecznie zeszła "Pogoń" z boiska z wynikiem dla siebie niekorzystnym, uległszy technice lepiej wyszkolonej "Cracovii". - Grę prowadziła "Pogoń" spokojnie i poprawnie, czego niezupełnie można powiedzieć o grze "Cracovii", dowodem czego przez rzeczywiście bezstronnego sędziego często dyktowane wolne rzuty na korzyść gości. Gra wczorajsza "Cracovii" nie należała do najszczęśliwszych; nie znajdowała się w swojej formie obrona (a zwłaszcza zawodzi od niejakiegoś czasu niegdyś tak świetny lewy bok), i - jak zwykle - niedopisał napad, zwłaszcza lewy łącznik i prawa strona napadu nie znajdowała się w swojej formie. Reszta graczy bez zarzutu, a z iście angielskim spokojem dzielnie spisywał się bramkarz "Cracovii".
Źródło: Nowa Reforma
Goniec Krakowski
Jeśli możesz, przepisz znajdujący się obok lub linkowany poniżej opis meczu.
Źródło: Goniec Krakowski
Gazeta Poranna
Jeśli możesz, przepisz znajdujący się obok lub linkowany poniżej opis meczu.
Źródło: Gazeta Poranna