1993-06-09 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:2
|
![]() środa, 9 czerwca 1993
(2:0)
|
|
Skład: Dębosz Kadula Kazimierski Jaskólski Piętak (64' Jeziorek) Rożek Szopa (77' Prządo) Szewczyk A.Poskrobko Urbański Sippelius Ustawienie: 1352 |
Sędzia: J.Kondrat z Krakowa
|
Skład: Kwedyczenko Zając Śliwiński Duda Węgiel (70' Hermaniuk) Gruszka Motyka Putek (60' Zegarek) Depa (30' Jelonek) Apryjas Siemieniec |
Opis meczu
Choć nie mam niby żadnego namacalnego dowodu w ręku â mimo wszystko upieram się, że niektórymi piłkarzami Garbarni powinien zająć się sportowy prokurator, wyciągając surowe sankcje. I nawet jeśli śladu krążących w szatni pieniędzy zapewne nie znajdzie, z pewnością powinien posłużyć się materiałem zarejestrowanym przez kamerę video. Bo będą to taśmy smutnej prawdy.
Garbarnia grała do przerwy najlepiej w dotychczasowych meczach rundy wiosennej, dyktując w sposób bezdyskusyjny warunki. Urbański i Kadula strzelili dwie piękne bramki, bezradna w tym okresie Cracovia potrafiła się zrewanżować tylko znakomitym strzałem Gruszki, po którym przyszedł Dęboszowi w sukurs słupek. I nagle, równo z przerwą, nastąpiła diametralna zmiana układu sił.
Czy stało się to z powodu zaistnienia jakichś pozaziemskich okoliczności? Hm, wyłącznie naiwny uwierzy w taką wersję wypadków, skoro tuż po przerwie âPasyâ osiągnęły miażdżącą przewagę, korzystając do woli z pozostawionego im pięćdziesięciometrowego obszaru, w który obłaskawiony przeciwnik nawet nie fatygował się wkraczać. W odstępie sześciu minut Zegarek strzelił dwa gole, na zdobycie przez Cracovię trzeciej bramki zabrakło czasu, albo umiejętności. Kilkanaście sekund przed końcem Rożek znalazł się oko w oko z Kwedyczenką, ale nie wykorzystał świetnej okazji; choć najwyraźniej chciał to uczynić. Jasno zasygnalizowane intencje świadczą jednak, że nie każdy z zawodników âbrązowychâ dostąpił w przerwie zaszczytu zostania członkiem naprędce tworzonej spółdzielni. Jej założyciele powinni najnormalniej w świecie âbeknąćâ...
Źródło: Tempo