1910-05-01 Cracovia - Diana Katowice 7:1
|
mecz towarzyski Kraków, Błonia, niedziela, 1 maja 1910
(3:0)
|
|
Skład: Chmielowski Calder Pollak Dlabać Schwarzer Owsionka Poznański Szeligowski Singer Miller Just Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Franciszek Jachieć
|
Mecz poprzedniego dnia: | ||
Mecz poprzedniego dnia
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Czas
Rozegrany wczoraj mimo niepogody match "Cracovii" z katowicką Dianą przyniósł spodziewane zwycięstwo pierwszej w stosunku 7:1. "Diana" grała daleko lepiej niż w roku przeszłym, a zmiany dokonane w jej składzie wyszły jej na dobre. Z napadu wyróżniał się pp. Boczek. Welzel i Nogly, a z pomocy pp. Wieczorek i Froń. "Cracovia" grała z dwoma graczami z rezerwy, z których szczególnie bramkarz zasługuje na uznanie za swą spokojna grę. Do pauzy 3:0, ostateczny wynik 7:1.
Źródło: Czas
Gazeta Poniedziałkowa
Match footballowyK.S."Cracovia I." przeciw S.C. "Diana" z Katowic rozegrano wczoraj na błoniach w bardzo niepomyślnych warunkach. Od samego rana padał rzęsisty deszcz, który popsuł do reszty i tak nieszczególne boisko.Match rozpoczął się jednak punktualnie pomimo gęstego "kapuśniaczka", który wnet przemoczył zupełnie strój sportowy zapaśników i zepsuł im tak dalece humor, ze gra rozpoczęła się w bardzo leniwem tempie. Nie trwało to jednak długo. Zapaśnicy zaraz po pierwszych rzutach poznali swe siły i stwierdzili, że rozstrzygniecie gry nie będzie łatwe. "Cracovia", zawsze pewna swoich graczy, śledziła uważnie przeciwnika, którego w zeszłego roku pobiła w stosunku 8:1, ponieważ skład drużyny "Diana" zmienił się od ubiegłego roku o trzech graczy.Należało jej przeto mieć się na baczności, tem więcej, że i jej skład uległ na ostatni match pewnej zmianie.(P.Lustgartena zastępował p.Chmielowski, a p. Zabżę p.Owsianka).Przeszło 20 minut, a żadna strona nie okazywała przewagi,nie było ani jednej bramki.Wreszcie p.Ryszard (pseud.)robi śmiałym, pięknym rzutem pierwszą bramkę, następnie w pięciu minutach drugą,dzięki właśnie niepomyślnym warunkom, bo bramkarz "Diany" p.Pollak , chcąc odbić piłkę, ślizga się i pada w błoto przed bramką. Zrobione dwie bramki obudzają zapał w graczach i tempo gry przyśpiesza się. Mija 10 minut i p.Just celnym "strzałem" z znacznej odległości robi trzecią bramkę, a za nadzwyczajną zręczność "strzału" zyskuje głośne oklaski. Następuje pauza.Zwycięzcą "Cracovia" 3:0.Po pauzie przybiera gra jeszcze żywsze tempo. Po 10 minutach zdobywa p. Poznański sprytnie pomyślanym rzutem czwartą bramkę, a w dziesięciu następnych p.Ryszard piątą. "Diana" postanawia ratować swój honor i przyspiesza jeszcze więcej tempo gry. Czycha teraz na każdy najdrobniejszy, mniej zręczny ruch przeciwnika i wszyscy gracze jej podwajają czujność.Bramkarzowi udaje się bardzo zręcznie dwa razy obronić bramkę i nagle piłka w niespodziewanych dla "Cracovii", szybkich rzutach znajduje się na przeciwnym końcu boiska i wpada w jej bramkę.Ale nie tak łatwo wydrzeć zwycięstwo "Cracovii". w trzy minuty już po pierwszzj bramce przeciwnika,powstaje żywy ruch przy bramce "Diana", i "Cracovia" zdobywa szóstą, a sześć minut później p.Little robi siódmą i ostatania bramkę. Match kończy się zwycięstwem drużyny krakowskiej w stosunku 1:7. Publiczność, zebrana z powodu deszczu w mniejszej liczbie, niż na poprzednich zapasach, wyrażała głośno uznanie drużynie katowickiej za jej prawidłową, a nadzwyczaj zręczną i zwinną grę. Z "Diany" wyróżnili sie przedewszystkiem pp.Fiedler, Fron i Nogly.
Źródło: Gazeta Poniedziałkowa