2008-10-12 Naprzód Janów - Cracovia 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:10, 18 paź 2008 autorstwa Mk91 (Dyskusja | edycje) (Nowa strona: {{Mecz - hokej | gospodarz = Naprzód Janów | gosc = Cracovia | gospodarz_owczesna_nazwa = | gosc_owcze...)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Naprzód Janów - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Jaroslav Lehocky
Hokej.png
15 kolejka, I runda, etap sezon zasadniczy (etap I), Ekstraliga
Janów, niedziela, 12 października 2008

Naprzód Janów - Cracovia

4
:
1

(2:1; 1:0; 1:0)

Sędzia: Rokicki
Widzów: 1 000


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaczek
Skład:
M.Elżbieciak

Kurz
Kulik
Frączek
Klisiak
Ł. Elżbieciak

Gallo
Zatko
Klacansky
Tabaczek
Lauko

Gabryś
A.Kowalówka
Stachura
Wojtarowicz
Pohl

Gretka
Działo
Jóźwik
Koszowski
Słodczyk
Bramki
Gallo (2')

Kulik (18')
Zatko (36')
Gallo (44')
1:0
1:1
2:1
3:1
4:1

Cieślicki (7')

Kary
6 min. 14 min.
Skład:
Rączka

Csorich
Wajda
Cieślicki
Słaboń
D.Laszkiewicz

Kłys
Kozak
MihĂĄlik
Badzo
Radwański

Dudasz
Skinnari
Rutkowski
S.Kowalówka
Drzewiecki

Prasa

Rozbite "Pasy" - Dziennik Polski 13.10.2008

Czwarta z rzędu porażka hokeistów Cracovii tym razem w Janowie. Zespół krakowski jest całkowicie rozbity psychicznie, gra w kadłubowym składzie po kontuzjach ośmiu czołowych graczy.

Do kontuzjowanych wcześniej Pasiuta, Verczika, M. Piotrowskiego, Witowskiego, Dulęby, Landowskiego, doszli po meczu w Gdańsku L. Laszkiewicz (ma złamany palec u ręki) i P. Noworyta (uraz pachwiny). Jako szósty obrońca grał przez dwie tercje junior Kozak.

Już w 63 sekundzie gospodarze prowadzili po szybkiej akcji i strzale Gallo. W 7 min "Pasy" grały w przewadze i doprowadziły do remisu (Cieślicki). Od 18 min było 2-1 dla Naprzodu, po tym jak Kulik strzałem z dystansu pokonał bramkarza Rączkę, który zastępował wczoraj Radziszewskiego. W 19 min "Pasy" mogły wyrównać, ale Słaboń nie wykorzystał karnego, przegrał pojedynek z bramkarzem M. Elżbieciakiem.

W drugiej tercji trwał napór Naprzodu, w 36 min po indywidualnej akcji Zatko podwyższył na 3-1. Kiedy w 44 min gospodarze, grając w przewadze, zdobyli czwartego gola, wiadomo było, że tego meczu nie przegrają. Trener Rohaczek w trzeciej tercji grał tylko na dwie pary obrońców, Cracovia w końcówce naciskała, ale Elżbieciak bronił bardzo pewnie.

Po tym meczu Cracovia traci do lidera Stoczniowca już 12 punktów.

Zdaniem trenera

Rudolf Rohaczek, Cracovia: - Naprzód wygrał zasłużenie, my mamy ogromne problemy kadrowe. Kontuzje i problemy z lodem po wybuchu na lodowisku zupełnie rozłożyły zespół, mam do dyspozycji tylko pięciu zdrowych obrońców. A przed nami Puchar Kontynentalny na Litwie. Dzisiaj zawodnicy dostaną wolne, we wtorek i w środę będziemy trenować w Krynicy, na Puchar Kontynentalny pojedziemy w czwartek rano.

AS - Dziennik Polski

Ambulatorium? Nie, to już szpital - POLSKA Gazeta Krakowska 13.10.2008

W przypadku mistrza Polski jak najbardziej pasuje stwierdzenie. To już nie ambulatorium hokejowe. To szpital. W piątek w Gdańsku kontuzji doznali Leszek Laszkiewicz (złamany palec) oraz Patryk Noworyta (pachwina). W efekcie krakowska drużyna, aby dysponować pełnymi trzema piątkami w spotkaniu z Naprzodem, w trybie awaryjnym musiała ściągnąć z Warszawy, z drużyny rezerw, obrońcę Kozaka.

I na niewiele się to zdało. Gospodarze, w pełnym składzie, od pierwszych minut ostro zaatakowali i już po 63 sekundach Galio zdobył prowadzenie. Co prawda w 7 minucie krakowianie wyrównali podczas gry w przewadze - Cieślicki, ale jak się okazało, nie potrafili więcej razy pokonać nieźle broniącego Elżbieciaka.

W 18 minucie zaskoczył krakowskiego golkipera strzałem z ostrego kąta Kulik. Do tego w 19 min Słaboń nie wykorzystał rzutu karnego (obronił Elżbieciak).

Gospodarze, widząc słabość krakowian, zepchnęli ich do defensywy od początku drugiej tercji. Efektem był gol Zatki w 36 minucie. Miejscowi nie wykorzystali też minuty gry w podwójnej przewadze. Na początku ostatniej tercji hokeistom Naprzodu potrzeba było pięć sekund gry w przewadze (na karze Wajda), aby zdobyć czwartego gola. Galio celnie przymierzył spod niebieskiej linii.

Paweł Guga - POLSKA Gazeta Krakowska