2002-09-29 Stal Rzeszów - Cracovia 2:1
10 kolejka 28-29 IX 2002
Stal Rzeszów - Cracovia 2-1
Bramki: Kloc (52, 69) - Bania (8)
Sędziował Andrzej Morawiec z Lublina. Żółte kartki: Rochecki, Mosur, Pszeniczny, Domin, Baran, Szeliga - Giza, Ziółkowski, Skrzyński, Ankowski. Czerwone kartki: Mosur oraz Dudziński (90 - min - za wzajemne przepychanki).
Widzów 4 000
Stal: Pomianek, Walat (74 Szeliga), Mosur, Nalepka, Jaworski (89 Chłanda), Rochecki, Zieliński (46 Baran), Kloc, Gromala (46 Domin), Pszeniczny, Szczoczarz.
Cracovia: Skrzypek, Wacek (72 Siemieniec), Ziółkowski, Skrzyński, Radwański, Piszczek (72 Szwajdych), Hajduk (84 Czerwiec), Giza (65 Dudziński), Nowak, Ankowski, Bania.
Opis meczu DP:
Na ten pojedynek zarówno kibice Stali, jak i Cracovii oczekiwali od dawna. W nie tak odległej przeszłości, stalowcy bez powodzenia rywalizowali z koalicją krakowskich drużyn Wawelem oraz Cracovią o pierwsze miejsce w III lidze, premiowane awansem do drugiej ligi. Nic zatem dziwnego, że Stal pragnęła za wszelką cenę udowodnić swą wyższość nad silną Cracovią. I udowodniła, a duża w rym zasługa dobrze znanego z krakowskich boisk (z Górnika Wieliczka i Hutnika) Pawła Kloca, który strzelił dwie bramki.
Cracovia poniosła pierwszą porażkę w tegorocznych rozgrywkach. Liderem III ligi pozostała Sandecja Nowy Sącz, która pokonała u siebie Proszowiankę. Do prowadzącej w tabeli trójki zespołów zbliżyła się kolejna dwójka: Siarka i Polonia.
Do tego meczu wszyscy w Rzeszowie, począwszy od piłkarzy a skończywszy na służbach policyjnych, przygotowywali się niezwykle starannie. Policja - pomna demolki, jaką przed laty urządzili na obiekcie Zelmeru fani pasów - w profesjonalny sposób zabezpieczyła obiekt oraz jego okolice przed ewentualnym zagrożeniem ze strony grup kibiców obu drużyn.
Spotkanie nie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Od samego początku zarysowała się optyczna przewaga krakowian, którzy pokazali szybką, widowiskową i opartą na bardzo dobrym wyszkoleniu technicznym piłkę. Swoją dobrą grę goście uwieńczyli golem autorstwa Piotra Bani. Stal dwie minuty później mogła wyrównać, ale silny strzał z dystansu w wykonaniu Pawła Kloca w dobrym stylu obronił Wojciech Skrzypek. W pierwszej odsłonie Cracovia mogła zaaplikować stalowcom jeszcze dwie bramki. W 30 minucie Kzysztof Piszczek idealnie dograł piłkę do wybiegającego na czystą pozycję strzelecką Wojciecha Ankowskiego, który nie trafił czysto w piłkę. Tuż przed przerwą, pozostawiony w polu karnym bez opieki Piotr Bania próbował przelobować Rafała Pomianka, lecz minimalnie chybił.
W drugiej części kibice obejrzeli zupełnie odmienioną Stal. Beniaminek zagrał z zębem, podjął twardą walkę o każdą piłkę i dla odmiany to on był stroną dyktującą warunki gry. Nie po raz pierwszy w trudnej sytuacji na wysokości zadania stanął Paweł Kloc. Popisał się dwoma kapitalnymi strzałmi, stając sie ojcem zwycięstwa swojej drużyny. W 77 minucie Stal także za sprawą Pawła Kloca mogła zdobyć trzecią bramkę, lecz tym razem w 77 minucie zmierzająca pod poprzeczkę piłkę w ostatniej chwili wybił na róg krakowski bramkarz. W końcówce oba zespoły zagrały w osłabieniu, gdyż na skutek przepychanki plac gry opuścili Arkadiusz Mosur (druga żółta kartka) i Marcin Dudziński.
Pomimo usilnych prób gościom nie udało się doprowadzić do remisu. Kapitalna gra gospodarzy w defensywie sprawiła, że Cracovia nie miała po temu ani jednej dogodnej okazji.
Jak padły bramki
0-1
Dokładną centrę z prawej strony boiska Piszczka przejął Bania i strzałem głową w krótki róg nie dał szans Pomiankowi.
1-1
Po faulu na Mosurze rzut wolny z 35 metrów wykonywał Kloc. Uczynił to po mistrzowsku, przymierzając z lewej nogi w "prawe okienko".
2-1
W polu karnym piłkę wyłuskał Domin, dograł ją do Szczoczarza, ten błyskawicznie zrobił miejsce Klocowi, który tym razem plasowanym uderzeniem ustalił wynik meczu.
Cytat meczu
- Nie byłem stremowany. Przecież grywałem już w Stali w obecności nawet 15 tysięcznej widowni. Przed wyrównującą bramką miałem przeczucie, że uda mi się przymierzyć w samo okienko. Ten gol dodał nam tylko animuszu. Cracovia pokazała dobrą piłkę, ale głównie w pierwszej części. Później to my byliśmy stroną dyktującą warunki gry.
Zdaniem trenerów
Robert Jończyk, II trener Cracovii:
- W pierwszej odsłonie byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Może gdyby udało nam się zdobyć jeszcze jedną bramkę, mecz ułożyłby się zupełnie inaczej. Niestety, po zmianie stron pozwoliliśmy stalowcom narzucić sobie ich styl gry. Determinacja gospodarzy zrobiła swoje. Wygrali, ponieważ byli skuteczniejsi o to jedno trafienie. Podobnie jak i my w pierwszej części Stal miała po zmianie stron trzy dobre okazje do zmiany wyniku.
Ryszard Kuźma, Stal:
- Na początku chłopcy byli bardzo spięci. Szybko stracona bramka sprawiła, że gra się nam nie kleiła. Dla niektórych moich podopiecznych był to pierwszy występ przed tak liczną publicznością, w dodatku w spotkaniu o tak dużym ciężarze gatunkowym. Dobrze, że strach przed rywalem pozostawiliśmy w szatni. Pomogły zmiany dokonane w przerwie meczu. Udowodniliśmy, że potrafimy wygrywać z najlepszymi. W ten zespół naprawdę warto inwestować, ponieważ piłkarsko systematycznie się rozwija.