2004-04-03 Cracovia - RKS Radomsko 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

21 kolejka 3-4 IV 2004
Cracovia – RKS Radomsko 2:1
Bramki: Skrzyński (1 z wolnego), Baster (8) - Kowalczyk (80)
Sędziował Kowal z Katowic, żółte kartki: Bania, Bojarski - Berensztajn, Filipczak, Kowalczyk.
Widzów 8 000

Cracovia: Olszewski, Radwański, Skrzyński, Kolasa (67. Wróbel), Świstak, Baster, Giza, Przytuła, Bojarski, Dudziński (90. Makuch), Bania (84. Szczoczarz)

Radomsko: Kozik, M. Nowak, Prokop, Unierzyski, Jóźwiak (70 Veljovic), Berensztajn, Leszczyński, Markiewicz, Lato, Kukulski (58 Kowalczyk), Mooc (64 Filipczak).

Opis meczu DP:
Szybkie bramki ustawiły mecz, najpierw kapitalnie strzelił z wolnego Łukasz Skrzyński, w osiem minut później gospodarze wyprowadzili szybką kontrę i Marek Baster podwyższył na 2-0. Wymarzony początek krakowian, którzy mogli grać teraz spokojnie, na luzie. A zdesperowani goście ruszyli do odrabiania strat. I przez następnych 80 minut mecz przebiegał według schematu, częściej atakowało Radomsko, a "Pasy" starały się kontrować rozpędzonego rywala. I miały kilka bardo dobrych okazji, 3-krotnie szans nie wykorzystał Piotr Bania, dwa razy w świetnych sytuacjach (26 i 43 min) spóźniał się ze strzałami, raz (82 min), był tuż przed polem karnym faulowany. Kapitan "Pasów" nie miał wczoraj dobrego dnia. Gdyby "Pasy" potrafiły skutecznie wykończyć jedną z kontr, zdobyć gola, prawdopodobnie rywal już nie podniósłby się po takim ciosie. W 67 min miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, w pole karne gości wpadł Dudziński, był ostro atakowany przez obrońcę, sędzia nie odgwizdał jednak karnego.
A tak goście wciąż wierzyli, że odrobią straty, że kontaktowy gol może odmienić losy meczu. Radomsko pokazało, że nieprzypadkowo zajmuje wysoką pozycję w tabeli. Mieli kilka okazji, w 16 min znakomicie przymierzył z dystansu Berensztajn, ale Olszewski wybił piłkę na róg. W 59 min po rzucie rożnym strzelał Leszczyński, Radwański wybił piłkę zmierzającą do bramki. W 70 min Filipczak strzelił z kąta tuż obok słupka.
Dramatycznie zrobiło się w doliczonym czasie gry, Prokop posłał piłkę na pole karne, interweniował Olszewski, wybił piłkę za krótko, dobijał Filipczak, ale Olszewski tym razem interweniował bardzo dobrze, wyłapując piłkę.
W zespole Cracovii było w sobotę dwóch bohaterów - Łukasz Skrzyński i Marek Baster. Ten pierwszy nie tylko zdobył gola, grał bezbłędnie, jego interwencje w obronie były bardzo pewne. Marek Baster, który wrócił na pozycję lewego pomocnika, harował na całej długości boiska, też zdobył bramkę. Po zejściu z boiska Kolasy, Baster wrócił na pozycję lewego obrońcy, spisywał się tam dobrze, zagapił się tylko raz, w 80 min, kiedy nie upilnował małego Kowalczyka i ten głową posłał piłkę do siatki. - To był mój ewidentny błąd - mówił po meczu Baster (stąd obniżenie noty Bastera o jeden punkt - przypis AS).
Trener Wojciech Stawowy idealnie trafił ze składem, a roszady personalne okazały się trafne. Pewnie grał na pozycji stopera Robert Kolasa, nieźle radził sobie na lewej obronie Michał Świstak, choć do przerwy parę razy dopuścił do dośrodkowań z tej strefy boiska. O Basterze już pisałem, Marcin Dudziński miał kilka dynamicznych wejść, już w 1 min wypracował wolnego, po którym Skrzyński trafił do siatki.
Dyskutowałbym tylko z trenerem Stawowym, czy słusznie zdjął z boiska w 68 min Kolasę. - Kolasa nie grał przez dłuższy okres - mówił trener, co znaczyło, że obawiał się o jego kondycję. - Czułem się dobrze, nic mi nie dolegało - mówił po meczu Kolasa.
W tym meczu najważniejsze były punkty. Zdobyła je Cracovia. Dzięki temu awansowała na pozycję wicelidera, a w bilansie wzajemnych spotkań z Radomskiem jest górą (1-1 na wyjeździe, teraz 2-1), co może mieć znaczenie, gdyby na koniec rozgrywek oba zespoły miały jednakową liczbę punktów.
Jak padły bramki
1-0
Łukasz Skrzyński wykonał rzut wolny z 20 m. Świetnie podkręcona piłka, obok muru, wpadła do siatki tuż obok słupka.
2-0
Marek Baster wystartował do precyzyjnego podania Marcina Bojarskiego, znalazł się sam przed bramkarzem i ze stoickim spokojem posłał piłkę do siatki.
2-1
Centra z lewej strony Jarosława Laty na 8 metr, Radosław Kowalczyk ubiegł Marka Bastera, po jego strzale głową piłka wpadła do bramki, tuż obok słupka.