1996-04-13 Cracovia - Avia Świdnik 0:0
Opis meczu w Tempo
Trener gości, Jerzy Krawczyk, uznał podział punktów za rozstrzygnięcie sprawiedliwe. Jeśli żywić uznanie za przewagę w polu, przewagę co prawda wyraźną, ale bezproduktywną, można świdnickiemu szkoleniowcowi przyznać rację. Jeśli jednak za kryterium przyjąć ilość podbramkowych okazji (i to znakomitych!), a także konsekwencję w grze - stwierdzić należy, że trener Krawczyk z kurtuazją trochę przesadził... Zaczęło się wszakże dla âPasów" obiecująco. Nie upłynęła minuta gry, a Cracovia mogła prowadzić - Gruchała dobrze zacentrował z lewej strony i przed bramką świdniczan zrobiło się bardzo gorąco. Na trybunach oczekiwano, iż sytuacje tego rodzaju będą się mnożyć, a tymczasem w opałach znaleźli się krakowianie. Goście - chociaż znani z tego, iż sztukę gry defensywnej dobrze opanowali - nie zamierzali bynajmniej ograniczać się do poczynań wyłącznie destrukcyjnych. Szyki obronne, owszem, wzmocnili, ale konsekwentnie uprzykrzali życie gospodarzom już w środku pola, a ilekroć nadarzała się okazja - inicjowali groźne kontrataki. Po raz pierwszy skóra ścierpła na kibicach Cracovii już w 3. minucie, kiedy to - po błędzie Dudy - Zolech znalazł się w idealnej sytuacji i trafił piłką w słupek 9 minut później znów los sprzyjał âPasom" - z kolei Bartoś z rzutu wolnego, z odległości około 25 metrów, trafił w poprzeczkę. Wreszcie w 23 minucie do opuszczonej przez Kwedyczenkę bramki strzelał Klich, ale utracie gola zapobiegł stojący na bramkowej linii Hajduk. A Cracovia? Optycznie przeważała, ale tak na dobrą sprawę przed przerwą tylko raz była bardzo bliska zdobycia gola. W 33. minucie - z rzutu wolnego, z odległości 18 metrów - Zegarek strzelił bardzo mocno, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Po zmianie stron - czego należało oczekiwać - âPasy" uzyskały jeszcze wyraźniejszą przewagę w polu, ale klarownych sytuacji gotowych nie miały. Bodaj najwięcej strachu napędził gościom w 78. minucie Gruchała; strzelił mocno zza linii pola; karnego, ale świdnicki bramkarz sparował piłkę na róg. l okazję-marzenie stworzyli natomiast, po jednej z kontr, przyjezdni. W 53 minucie Bender znalazł się sam na sam z Kwedyczenką, piłkę miał opanowaną, ale strzelił obok słupka. Szansa była tak wyśmienita, iż nie dziwię się piłkarzowi Avii, że złapał się za głowę ... Końcowy gwizdek kibice Cracovii przyjęli z różnymi odczuciami. Niektórzy z nich do końca łudzili się, że uda się gola âwymęczyć", inni znów z zadowoleniem przyjęli bezbramkowy remis. Do boiskowych wydarzeń adekwatne było oczywiście to drugie odczucie.
=====Trenerska optyka=====
?? Jerzy Krawczyk - trener Avii: - Graliśmy tak, jak zakładaliśmy. A zatem destrukcja i nękanie przeciwnika kontrami, po których było kilka okazji do zdobycia bramki. Cracovia, zwłaszcza po zmianie stron, kiedy przestawiłem Klicha na grę bardziej obronną, miała wyraźną przewagę optyczną. Remis jest zatem sprawiedliwy. ?? Ireneusz Adamus - szkoleniowiec Cracovii: - Można tym razem mieć pretensje do naszych defensorów: popełnili wiele, błędów. Inna sprawa, że aktualnie mamy do dyspozycji tylko dwóch obrońców i trzeba było zmienić ustawienie drużyny. Na domiar złego, Rajko na rozgrzewce skręcił nogę i nie zagrał. ' Bilety-fałszywki! Bilet na mecz Cracovia - Avia kupić można było także u obywatela prowadzącego tzw. âsprzedaż obnośną". Jak się jednak, okazało, rozprowadzał on bilety wydrukowane na... spotkania rundy jesiennej, a z klubem nie miał nic wspólnego. Oszust został ujęty przez kibiców i przekazany policji. Z Cracovią nie jest związany, w jaki zatem sposób - ciekawi jesteśmy - wszedł w posiadanie starych biletów?!