2006-04-22 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:0
|
Orange Ekstraklasa , 26 kolejka sobota, 22 kwietnia 2006
(0:0)
|
|
Skład: Olszewski Wacek Skrzyński Rzucidło Nowak Bojarski Przytuła Giza Baran (70' Drumlak) Pawlusiński (53' Joao Paulo) Bania (90' Moskała) |
Sędzia: Grzegorz Gilewski z Radomia
|
Skład: Pesković Tavares (71' Anderson) Valdir (78' Fabio) Daniel (62' Wagner) Julcimar Matheus Batata Grzelak Lilo Edi |
Mecz następnego dnia: | ||
Opis meczu
Trener Stefan Białas zapowiadał przed tym meczem, że Cracovia zagra ofensywny, odważny futbol. W wyjściowej jedenastce znalazł się jednak tylko jeden nominalny napastnik Piotr Bania. Na bokach wspierali go Marcin Bojarski i Dariusz Pawlusiński, a za plecami Piotr Giza.
W linii obrony trener Białas wystawił 4, a nie jak dotychczas 5 obrońców, przed którymi grała para defensywnych pomocników Krzysztof Przytuła i Arkadiusz Baran.
W pierwszych minutach lekką przewagę osiągnęła Cracovia i już w 4 minucie Piotr Bania po akcji Marcina Bojarskiego celnie strzelił, lecz bramkarz gości wybił piłkę na rzut rożny.
W 17 minucie Piotr Giza strzelał z rzutu wolnego z odległości około 20 metrów. Piłka minimalnie minęła słupek. W odpowiedzi Kaźmierczak strzałem z ponad 30 metrów zmusił do interwencji Sławomira Olszewskiego.
W 27 minucie długie prostopadłe podanie ze środka boiska otrzymał Lilo. Tuż przed linią pola karnego sytuację faulem ratował Łukasz Skrzyński za co otrzymał żółtą kartkę. Rzut wolny wykonywał Edi, który uderzył silnie i tylko słupek uratował Cracovię przed utratą bramki.
Pięć minut później po akcji Bani i Bojarskiego, ten ostatni mocno dośrodkował wzdłuż bramki lecz Pawlusińskiego ubiegli obrońcy. Po rzucie rożnym mocno, lecz nad bramką strzelał Bojarski.
Minutę przed końcem pierwszej części spotkania Piotr Giza próbował z połowy boiska przelobować Peskovicia jedank piłka przeleciała nad poprzeczką.
Pierwsza połowa stała na przeciętnym poziomie. W grze obu zespołów wiele było niedokładności. Częściej przy piłce była Cracovia jednak to Pogoń po strzale w słupek Ediego w 27 minucie bliższa była zdobycia bramki.
W przerwie meczu żaden z trenerów nie dokonał zmian.
W 51 minucie po dośrodkowaniu Dariusza Pawlusińskiego do piłki tuż przed bramką doszedł Piotr Bania i z bliska umieścił piłkę w bramce. 1:0 dla Cracovii!
Tuż po zdobyciu bramki boisko na noszach musiał opuścić piłkarz, który asystował przy zdobytej bramce Dariusz Pawlusiński. W jego miejsce wszedł Joao Paulo.
W 60 minucie po stracie piłki przy linii końcowej przez Wacka groźnie tuż nad górnym rogiem bramki Olszewskiego uderzył Edi. Chwilę później w bardzo groźnej sytuacji udanie na linii pola karnego interweniował Krzysztof Przytuła.
Pięć minut później Tomasz Wacek w ostatniej chwili zablokował strzał z 7 metrów.
W 68 minucie bardzo ładną akcję w środku boiska rozpoczął Krzysztof Przytuła. Po dośrodkowaniu Bojarskiego piłka trafiła do Bani jednak napastnik Cracovii nie zdołał złożyć się do strzału.
Na ostatnie 20 minut trener Białas wprowadził do gry byłego piłkarza Pogoni Szczecin Pawła Drumlaka, który zastąpił bardzo dobrze grającego Arkadiusza Barana.
W 74 minucie groźną akcję Pogoni faulem powstrzymał Mateusz Rzucidło za co zobaczył czerwoną kartką. Po rzucie wolnym piłka trafiła do Kaźmierczaka który bardzo groźnie strzelił lecz Olszewski z największym trudem obronił.
Chwilę później piłkarze Pogoni ponownie dwukrotnie bardzo groźnie strzelali na bramkę Cracovii, ale Olszewski bronił.
W 81 minucie fantastyczną akcję przeprowadził Marcin Bojarski. Przejął piłkę 30 metrów od własnej bramki i poprowadził ją na 25 metrów przed bramkę Pogoni i oddał ją do Piotra Bani jednak ten w dogodnej sytuacji strzelił nad bramką.
Trzy minuty później podobną akcję jak Bojarski przeprowadził Łukasz Skrzyński wypuszczając prostopadłym podaniem Joao Paulo. Brazylijczyk ładnie i silnie uderzył jednak o centymetry minęła słupek bramki Peskovicia.
W końcówce żółtą kartką ukarany został Piotr Giza. Przed końcowym gwizdkiem boisko opuścił zdobywca zwycięskiej bramki Piotr Bania. Jego miejsce zajął Tomasz Moskała.
Druga połowa dostarczyła o wiele więcej emocji niż pierwsze 45 minut. Cracovia po zdobyciu bramki nie rezygnowała z podwyższenia rezultatu, a Pogoń dążyła do remisu kilka razy poważnie zagrażając bramce Olszewskiego.
Przed tym meczem piłkarze, trenerzy i kibice mówili jedno: Ten mecz musimy wygrać! I udało się! Na szczęście...
Źródło: Teraz Pasy!