2005-09-17 Cracovia - GKS BOT Bełchatów 2:1
Cracovia - GKS BOT Bełchatów 2:1
Bramki: Wacek (75 min.), Baran (78 min.) - Janusz Dziedzic (45 min.).
Sędziował Jacek Granat z Warszawy.
Żółte kartki: Nowak, Baran - Jacek Kuranty, Grzegorz Fonfara, Grzegorz Kmiecik.
Widzów 4 000.
Cracovia: Cabaj, Radwański, Skrzyński, Karwan, Baster, Nowak, Baran (90. Zimoń), Joao Paulo (69. Wacek), Bojarski, Szczoczarz, Moskała.
GKS BOT Bełchatów: Banaszyński, Fonfara (88. Kmiecik), Froehlich, Cecot, Popek, Chifon, Kuranty, Garguła, Klepczarek (68. Berliński), Matusiak, Dziedzic (82. Ujek).
W pierwszej połowie mimo iż piłkarze Cracovii częściej byli w posiadaniu piłki to GKS bliższy był zdobycia bramki. Dwukrotnie, w 20 minucie Chifon z około 20 metrów i w 33 minucie Dziedzic z najbliższej odległości poważnie zagrozili bramce Cabaja.
W tej części gry Cracovia praktycznie ani raz nie zagroziła bramce GKS-u. Dość powiedzieć, że pierwszy celny strzał na bramkę Banaszyńskiego oddał Marcin Bojarski w 44 minucie po podaniu Szczoczarza.
Gdy wydawało się, że niegroźny, ale celny strzał Bojarskiego jest sygnałem do mocnego zakończenia pierwszej połowy napastnik GKS-u Janusz Dziedzic wykorzystał niezdecydowanie obrońców i podobnie jak tydzień temu w Łęcznej Cracovia straciła bramkę âdo szatniâ.
Druga część meczu rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Cracovii, które o mały włos nie skończyły się... drugą bramką dla Bełchatowa. W 49 minucie po kontrze GKS-u Garguła znalazł się w sytuacji sam na sam z Cabajem jednak bramkarz Cracovii zachował się doskonale ratując zespół przed utratą wydawało się pewnej bramki.
Z upływem czasu tempo gry wzrastało, a Cracovia osiągnęła znaczną przewagę, która jednak nie zamieniała się w groźne sytuacje bramkowe.
W 67 minucie trener Stawowy wprowadził w miejsce Joao Paulo Tomasza Wacka, który zajął miejsce na prawej obronie. Krzysztof Radwański przeszedł na lewą stronę a Marek Baster do pomocy.
W 75 minucie do piłki odbitej od muru po rzucie wolnym wykonywanym przez Łukasza Skrzyńskiego doszedł wprowadzony kilka minut wcześniej do gry Tomasz Wacek i z około 18 metrów zdobył swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie!
Niesiona dopingiem (âHej Wacek gol!â) Cracovia poszła za ciosem i trzy minuty później po dośrodkowaniu Bojarskiego z rzutu wolnego pierwszy do piłki doszedł Arkadiusz Baran i celnym strzałem z dwóch metrów zapewnił Cracovii zwycięstwo.
Zważywszy na tragiczną sytuację kadrową przed tym meczem â brak 9 piłkarzy! â trzy punkty zdobyte z dobrze dysponowanym rywalem powinny cieszyć podwójnie.
Źródło: Teraz Pasy!