2005-09-20 Cracovia - Kujawiak Włocławek 0:0
Pierwszy w historii remis (w całym meczu) Cracovii u siebie w ogólnopolskiej fazie Pucharu Polski.
|
![]() Kraków, wtorek, 20 września 2005
|
|
|
Opis meczu :
Trener o meczu
Nie rozpaczam, ale jestem zły i rozczarowany postawą zespołu w meczu z Kujawiakiem Włocławek. Dlaczego? - Bo nie było determinacji od pierwszej minuty, na co jestem uczulony. A brak sytuacji strzeleckich brał się z braku determinacji - mówi niepocieszony trener Wojciech Stawowy
Stawowy zamierzał we wtorek wypróbować młodych zawodników. Tymczasem jego drużynie nie udało się strzelić ani jednej bramki i po prostu nie chciał wprowadzać młodzieży, gdy wynik był mocno niepewny.
Z Górnikiem Łęczna i Bełchatowem drużyna "Pasów" zagrała dobre drugie połowy meczów. Z Kujawiakiem zabrakło sytuacji podbramkowych, a dośrodkowań i strzałów było jak na lekarstwo. - Gdy wychodziłem jako senior na boisko, nie było dla mnie straconych piłek. Serce do gry i walki trzeba mieć - podkreśla Stawowy. Uspokaja jednak, że sam na boisku piłkarzy wyręczał nie będzie, a jeśli zagra, to najwyżej jako oldboy.
Jak Stawowy ocenia poczynania piłkarzy w meczu pucharowym? Marek Baster nie miał swojego najlepszego dnia i nie zagrał lepiej w pomocy niż w obronie, Marcin Bojarski, choć ma dużą ochotę do grania, nadużywa gry indywidualnej jeden na jeden, a "całe zło to ta jedna kiwka za dużo". Trener nie chce jednak zabijać jego temperamentu. Łukasz Szczoczarz (na zdjęciu) bardzo się stara i czeka go kolorowa przyszłość, ale "nie żądajmy po dłuższej nieobecności, by błyszczał jak diament". Szczoczarz za bardzo wsłuchany jest w trybuny, a te nie zawsze są mu przychylne.
Źródło: Gazeta Wyborcza