2003-10-25 Cracovia - Aluminium Konin 6:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 15:43, 24 maj 2006 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

14 kolejka 25-26 X 2003
Cracovia - Aluminium Konin 6:1
Bramki: Bania (7, 55 k.), P. Nowak (11, 90), Dudziński (16), Szwajdych (84) — S. Nowak (47)
Sędziował A. Starobrat z Warszawy, żółte kartki: Bania - Slupecki, Nawrót.
Widzów 3 500.

Cracovia: Olszewski, Kolasa, Skrzyński (76. Świstak), Węgrzyn, Radwański, Makuch (63. Kubik), Giza (78. Szwajdych), Baran, P. Nowak, Bania, Dudziński.

Aluminium: Cierzniak, Kruk, Bartnik, Lamberski (70. Wysocki), Majewski, Wołczek, S. Nowak, Bekas (46. Slupecki), Nawrót, Wojciechowski, Solnica (46. Jasiński).

Opis meczu GK:
Trener Paweł Kowalski po meczu nawet nie szukał usprawiedliwień dla swoich podopiecznych: "Nikt nie jest na tyle mądry, by to skomentować. My na boisku zgłupieliśmy!" Niegrzecznością byłoby nie zgodzić się z tak doświadczonym szkoleniowcem, jego zespół rzeczywiście zachowywał się na boisku jak ogłupiały.
Gdyby Cracovia miała w sobie instynkt piłkarskiego ,zabójcy", to zespół z Konina nie uciekłby w sobotę od dwucyfrowego wyniku. Ale szybko strzelone trzy bramki na początku meczu - przy mroźnym, nieprzyjemnym wietrze i rzeczywiście złej murawie - spowodowały że "Pasy" grały bardziej w myśl zasady "i tak jeszcze coś wpadnie" niż by się bardzo o to strzelenie kolejnych goli starały.
Nawet przy tej oszczędnej gospodarce siłami w pierwszej połowie można było jeszcze strzelić ze dwie, trzy bramki. Skończyło się na słupku i poprzeczce po strzałach Skrzyńskiego i Gizy. Też dobrze, dla kibiców były to strzały na "rozgrzewkę". Niemniej rzeczywiście gorącą atmosferę spowodowały 3 gole strzelone w ciągu 9 min. Obrońcy Aluminium robili błędy niczym w piłkarskim przedszkolu, a gospodarze bezlitośnie ich punktowali. Bania, P. Nowak i Dudziński wybili rywalom z głowy jakiekolwiek marzenia związane z tym meczem. No chyba, że jedyne o czym marzył zespół z Konina, to było wrócić jak najszybciej do domu...
Po przerwie gospodarze zaczęli też dość niemrawo, ale niespodziewanie na ambicję wszedł im rywal strzelając bramkę w jednej z dwóch sytuacji jakie w tym meczu Aluminium wypracowało. Po stałym fragmencie gry do siatki trafił głową S. Nowak, tyle że nie "nasz", a Sebastian.
Paweł Nowak nie chciał być gorszy i do gola strzelonego w pierwszej połowie dorzucił gola ustalającego końcowy wynik na 6:1. A skoro już o strzelonych bramkach piszemy... Po dwa razy do siatki koninian trafiali Bania i P. Nowak, a ich wielką zaletą były również asysty jakie odnotowywali. Ten pierwszy nie brał udziału tylko w jednej bramkowej akcji krakowian, po której do siatki trafił Szwajdych. Nawet rzut karny sam sobie wypracował. Z kolei P. Nowak do dwóch goli dopisał sobie też i dwie asysty. Nieźle? Chyba wręcz bardzo dobrze...
Po meczu z Aluminium cieszy nie tylko wysokie zwycięstwo "Pasów", ale także korzystne - dla krakowian oczywiście - wyniki w meczach z udziałem ich sąsiadów w tabeli. Cracovia nie tylko wróciła na pozycję wicelidera, ale dzięki pomocy KSZO zmniejszyła dystans do Pogoni już tylko do 1 pkt. Tytuł mistrza jesieni nawet po bolesnej porażce w bezpośrednim meczu nie jest wcale dla Pogoni zarezerwowany!