1998-05-17 Cracovia - Warmia Olsztyn 9:1
Najwyższe w historii zwycięstwo Cracovii w drugiej lidze.
|
II liga grupa wschodnia , 29 kolejka niedziela, 17 maja 1998
|
|
Skład: Kwiatkowski Mróz Walankiewicz Siemieniec Kubik Depa (70' Krupa) Ziółkowski Szary (59' Stopa) Zegarek Prokop Feutchine (46' Hrapkowicz) |
Sędzia: P. Anderwald
|
Mecze tego dnia: | ||
1998-05-17 Cracovia - Warmia Olsztyn 9:1 |
Opis meczu
Warmia nie ma w zwyczaju âmurowaniaâ, preferuje na ogół otwartą grę i tak też poczynała sobie wczoraj. Tym jednak razem taktyka tego rodzaju okazała się dla olsztynian zgubna. Cóż bowiem z tego, że w pierwszej połowie gra w polu była niemal wyrównana, skoro krakowianie raz po raz demolowali defensywę przyjezdnych, a ci o klęsce mogli mówić już po trzech kwadransach. Zaczęło się od âgłówekâ Prokopa i Ziółkowskiego, w 16 min. było już 2-0, a usatysfakcjonowani takim obrotem sprawy gospodarze grali z coraz większą swobodą, co przejawiało się zwłaszcza w inicjowaniu pomysłowych, szybko rozgrywanych kontr.
Po zmianie stron zespół w biało - czerwonych kostiumach nie wykazywał już takiego zaangażowania jak przed przerwą, ale mimo to niewiele brakowało, a mecz zakończyłby się âdwucyfrówkąâ. Niemniej zdobycie 9 goli to rekord bramkostrzelności w drugoligowym sezonie 1997-98. W czym upatrywać przyczyn takiego rozstrzygnięcia? Nie ma dwóch zdań, wielka była słabość gości, podłamanych zresztą fatalnym dla nich początkiem meczu. Ale też olsztynianie - na swoje nieszczęście - trafili na przeciwnika nastawionego bojowo, ofensywnie. Po raz pierwszy od wielu miesięcy krakowianie grali trzema napastnikami, a takie ustawienie okazało się celnym posunięciem trenera Grzegorza Kmity. Co by nie mówić o niemocy Warmiiâ Pasyâ grały okresami z inwencją, dowiodły, że wiedzą, na czym polega sztuka skutecznego atakowania....