2007-11-10 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1
|
Orange Ekstraklasa , 14 kolejka Wodzisław Śląski, sobota, 10 listopada 2007, 16:00
(0:1)
|
|
Skład: Pilarz Jakosz (46' Biskup) Cichy Dudek Kokoszka (52' Kowalczyk) Woś Malinowski Nowacki Szary Sewerynv Grzegorzewski (70' Socha) Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Mariusz Podgórski z Wrocławia
|
Skład: Cabaj Kulig Skrzyński Radwański Bojarski (70' Wacek) Kłus Baran Nowak Dudzic (61' Szczoczarz) Pawlusiński (91' Witkowski) Moskała Ustawienie: 3-4-3 |
Mecz następnego dnia: | ||
Opis meczu
Cracovia, pierwszy raz w tej rundzie, wygrała na wyjeździe. - Skończył się nasz koszmar - mówił napastnik "Pasów" Tomasz Moskała, zdobywca jedynej bramki w tym meczu. Bohaterem meczu był jednak nie tylko Moskała, ale i bramkarz gości Marcin Cabaj. W 77. minucie obronił on karnego i w tym momencie stało się jasne, że Odra Wodzisław przegra trzeci mecz z rzędu. - Dariusz Pawlusiński podszedł do mnie przed karnym i sugerował, żebym rzucił się w swój prawy róg, ale ja zrobiłem inaczej. Wybrałem lewy i obroniłem - cieszył się Cabaj.
Pechowy wykonawca karnego, Marcin Nowacki, był załamany. - Byłem wyznaczony do strzelania jako drugi - opowiadał. - Na boisku nie było już Kuby Grzegorzewskiego, więc stało się jasne, że muszę wziąć odpowiedzialność na siebie. Może i nie czułem się najlepiej, ale nie chciałem uciekać.
Odra zmarnowała jeszcze kilka innych okazji. Po pierwszym kwadransie, który należał do gości, wodzisławianie przeważali. - Do przerwy jednak uparliśmy się, żeby wjechać z piłką do bramki. Nawet trener Janusz Białek zwrócił nam w szatni uwagę - przyznał Nowacki.
Po zmianie stron Odra nieco zmieniła taktykę, więcej było strzałów z dystansu, ale wciąż bez efektu bramkowego. -Nie mamy piłkarza, który zrobiłby przewagę w polu karnym. Brak skuteczności to nasz największy problem. Za mojej kadencji tylko raz, w meczu Pucharu Ekstraklasy z Polonią Bytom (6:1), zdobyliśmy dużo goli. Poza tym strzelanie szło nam kiepsko - wyjaśniał Białek.
Mimo braku skuteczności Odra mogła zremisować. Jednak w 40 minucie Marcin Malinowski stracił piłkę na połowie Cracovii i poszła kontra. Paweł Nowak zagrał na bok do Bartłomieja Dudzica, a ten wrzucił piłkę w pole karne. Moskała wślizgiem wpakował ją do siatki. - Mogliśmy jeszcze dorzucić drugiego gola, bo przy stanie 1:0 zrobiliśmy trzy niezłe akcje z kontry. Z drugiej strony był ten karny dla gospodarzy, którego sędzia nie powinien był podyktować - mówił Moskała.
Z wygranej Cracovii cieszył się trener Stefan Majewski. -Ja nawet powiedziałem, że my jedziemy po remis, żeby coś odmienić. Przed wcześniejszymi wyjazdami mówiłem, że gramy o zwycięstwo, a wszystko przegrywaliśmy. Dlatego teraz zmieniłem opcję - przyznał Majewski.
Źródło: Gazeta.pl
Prasa
Cracovia w końcu wygrywa na wyjeździe - Gazeta Wyborcza 12.11.2007
Krakowianie na pierwsze punkty na boisku rywala musieli czekać do ostatniego wyjazdowego meczu rundy jesiennej. Wygraną z Odrą Wodzisław przełamali też passę czterech kolejnych porażek
Pasmo ligowych niepowodzeń, pożegnanie się z Pucharem Polski, coraz większe zwątpienie we własne umiejętności i presja rozczarowanych kibiców. Tylko zwycięstwo w Wodzisławiu mogło poprawić humory i podnieść morale piłkarzy Cracovii.
Wielka ambicja i ochota do gry towarzyszyły podopiecznym trenera Stefana Majewskiego od początku spotkania. Krakowianie konsekwentnie realizowali założenia taktyczne. Mieli w pamięci porażkę z Zagłębiem Lubin, spowodowaną zbyt otwartą grą w ostatnich minutach.
Z optycznej przewagi gospodarzy niewiele wynikało. Cóż z tego, że piłka często wędrowała w pole karne Cracovii, skoro strzały Marcina Nowackiego czy Jan Wosia były bardziej podaniami na bramkę Marcina Cabaja.
Krakowianie spokojnie przeczekali chaotyczne ataki gospodarzy i ruszyli w końcówce pierwszej połowy. W 39. min w prawą stroną urwał się Dariusz Pawlusiński, dośrodkował w pole karne, ale zamiast piłki w bramce Odry wylądował Bartłomiej Dudzic. Jednak chwilę później Cracovia przeprowadziła akcję meczu.
Piłkę przed własnym polem karnym przejął Paweł Nowak. Zagrał w tempo na lewe skrzydło do Dudzica, który dośrodkował w pole karne na wbiegającego Tomasza Moskałę, a ten z najbliższej odległości strzelił swoją czwartą bramkę w tym sezonie. - Zaskoczyliśmy Odrę szybką kontrą. Obrońcy nie zdążyli wrócić i dopełniłem formalności - powiedział napastnik Cracovii.
Po przerwie gospodarze uparcie, ale nieskutecznie dążyli do strzelenia wyrównującego gola. Piłka często przecinała pole karne Cracovii, ale żaden z rywali nie potrafił skierować jej do siatki. Znacznie groźniejsze były kontrataki gości, ale wyborne okazje marnowali kolejno: Nowak, Pawlusiński i Łukasz Szczoczarz. Dwaj ostatni mieli przed sobą tylko bramkarza Odry.
Niewykorzystane sytuacje mogły zemścić się na krakowianach. W 77. min sędzia dopatrzył się faulu Łukasza Skrzyńskiego na Dariuszu Dudku i podyktował rzut karny. - Trzymaliśmy się nawzajem. Przecież nie mogę mieć rąk przy sobie w walce powietrznej. Dudek z resztą nawet nie wyskoczył ani się nie przewrócił. Sędzia tylko czekał na okazję, żeby podarować prezent Odrze. W ogóle całe spotkanie sędziował przeciwko nam - stwierdził Skrzyński.
Trzy punkty krakowianom uratował Cabaj, który w znakomitym stylu obronił strzał Marcina Nowackiego.
Zwycięstwo w Wodzisławiu było bardzo kosztowne dla krakowian. Żółte kartki dostali Dariusz Kłus i Dariusz Pawlusiński, co wyklucza ich z kolejnego spotkania z GKS-em Bełchatów. Nie wiadomo, jak szybko do zdrowia wróci Dudzic, który musiał opuścić boisko po starciu z Witoldem Cichym. - Ma spuchniętą łydkę. Zobaczymy, co pokaże badanie USG i jak duży będzie krwiak - wyjaśnia trener Majewski.