2002-06-08 Cracovia - Świt Krzeszowice 1:0
33 kolejka 8 VI 02
Cracovia - Świt Krzeszowice 1-0
Bramki: Duda (47)
Sędziował Zbigniew Miś z Wadowic. Żółte kartki: Bagnicki, Baran - Bursa.
Widzów 1 200 (wstęp wolny).
Cracovia: Paluch, Duda, Ziółkowski, Bednarz, Szwajdych, Hajduk, Fudali, Bagnicki (90 Grodzicki), Baran, Podsiadło (68 Wacek), Hermaniuk.
Świt: Grzybe, Piątek, Giszka, Chachłowski, Bursa, Funek, Marcin Giza, Piotr Giza, Szumiec (58 Flipczak), Jawień, Wasilewski (58 Gawęcki).
Opis DP:
Kibice Cracovii mogą spać spokojnie, nie spełnił się "czarny" scenariusz, âPasy" w sobotę wygraną nad Świtem 1-0 postawiły kropkę nad "i". Nic im już nie grozi. Cóż, trzeba się cieszyć nawet z tak drobnych sukcesów...
Goście przyjechali do Krakowa już praktycznie zdegradowani. Walczyli jednak ambitnie, szczególnie po przerwie kilka razy zagrozili bramce Palucha. Podobała się gra pomocnika Piotra Gizy, z którym podobno rozmowy prowadzi Cracovia.
Cracovia grająca szóstką pomocników, tylko jednym nominalnym napastnikiem (Hermaniuk) miała w I połowie sporą przewagę. Ale brakowało precyzyjnego dogrania, stąd mało było pozycji podbramkowych. Tylko raz w 17 min po strzale Podsiadły poprzeczka ratowała Grzybka.
Zaraz na początku II połowy padł gol dla gospodarzy (to już 7. gol obrońcy Dudy w rozgrywkach), którzy poszli za ciosem i w 52 min ponownie Podsiadło "bombardował" poprzeczkę. Potem było "pudło" Hajduka z 16 metrów, strzał z wolnego Fudalego wybity na róg przez Grzybka.
W ostatnich 25 minutach zaczęli się "odgryzać" goście. Sygnałem był świetnie wykonany korner przez Piotra Gizę w 67 min, piłka zatańczyła na linii bramkowej, w ostatniej chwili wybił ją Paluch. Za moment bramkarz Cracovii sparował "bombę" Filipczka, a potem obronił uderzenie Gawęckiego z 14 m.
W 82 min po raz trzeci w tym meczu "zadzwoniła" poprzeczka bramki Świtu, tym razem po uderzeniu Ziółkowskiego z wolnego z 20 m. W 88 min urwał się obrońcom Cracovii P. Giza, w ostatniej chwili sytuację ratował faulem Baran, za co otrzymał żółtą kartkę.
Można powiedzieć - zwycięzców się nie sądzi. Trudno było oczekiwać, iż âPasy", prezentujące całą rundę kiepską formę, nagle zaczną grać świetnie. Nowi trenerzy posklejali jednak zespół, "odkurzyli" Podsiadłę (był w sobotę bardzo aktywny), dali szansę gry w całym meczu bojowemu Szwajdychowi, w obronie rosłemu Bednarzowi. I dobrze na tym wyszli.
Świt żegna się z III ligą, zapewne zespół czeka gruntowna przebudowa, bo dla kilku starszych graczy są to pożegnalne mecze, a najlepsi, jak Piotr Giza, znajdą lepsze kluby.
To nie żart...
Przed rozpoczęciem II połowy sędzia meczu nakazał ubrać bramkarzowi Świtu Krzeszowice â Grzybkowi pomarańczową kamizelkę. - Bramkarz i gracze Świtu mieli jednakowe granatowe stroje i zupełnie nie odróżniali się - mówił po meczu sędzia Zbigniew Miś. - Przed spotkaniem gracze Świtu tłumaczyli, że nie mają rezerwowego stroju bramkarskiego. W przerwie pomarańczową kamizelkę dostarczyli gospodarze i nakazałem ją ubrać Grzybkowi.
Jak padła bramka
1-0
Z rzutu rożnego podawał Hajduk, na 5 metrze najwyżej wyskoczył Duda, po jego "główce" piłka odbiła się od słupka i zdaniem sędziego przekroczyła linię bramkową.
Zdaniem trenerów:
Mirosław Hajdo, Cracovia:
- Cel został zrealizowany, nie ma mowy o degradacji. Mamy teraz czyste sumienie z Włodkiem Kwiatkowskim. A nie brakowało głosów, przychodzą młokosy, spuszczą âPasy" do IV ligi. W meczu ze Świtem szwankowało to najważniejsze ostatnie podanie.
Ryszard Kruk, Świt:
- Byliśmy już przed meczem praktycznie zdegradowani, ale chłopcy grali, walczyli. To dobrze, bo tego trzeba wymagać od sportowców. Cracovia była na pewno lepsza. W tym meczu dałem szanse kilku młodzikom np. Wasilewskiemu.