1998-06-03 Ceramika Opoczno - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 21:36, 7 kwi 2006 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje) (3 VI 98 Ceramika Opoczno - Cracovia moved to 3 VI 1998 Ceramika Opoczno - Cracovia)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

32 kolejka 3 VI 98
Ceramika Opoczno – Cracovia 1-0
Bramki: Czerbniak (83)
Widzów 1000. Sędziował J. Rejczyk z Tarnobrzega
Cracovia: Kwiatkowski, Szary, Walankiewicz, Mróz, Kubik, Depa, Siemieniec, Ziółkowski, Kowalik (75 Hrapkowicz), Feutchine (57 Zegarek), Prokop (68 Martyniuk)

Pierwsza połowa spotkania brzydka. Akcje były chaotyczne, szarpane często przerywane gwizdkiem sędziego po faulach, w których celowali często gracze Cracovii. Ceramika przeważała ale efektem jej przewagi były tylko rzuty wolne, bite przez Majdę, Bogusia i dwukrotnie Myślińskiego. Ten ostatni w 23 min. najbliższy był pokonania Kwiatkowskiego. Z 35 metrów oddał potężny strzał, po którym piłka zmierzała pod poprzeczkę. Bramkarz Cracovii odbił ją jednak ponad bramkę. Przyjezdni sporadycznie gościli na przedpolu bramki Ceramiki. Najgroźniejszą sytuację stworzył Feutchine w 14 min. Uderzył silnie z ostrego kąta i Łukiewicz miał kłopoty ze złapaniem piłki. W 28 min. z wolnego strzelał Ziółkowski, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć. Cracovia jak na zespół, któremu punkty są wręcz niezbędne, grała trochę za pasywnie, za bojaźliwie.
Także po przerwie „Pasy” nie zmieniły taktyki grając zachowawczo. Krakowianie bardziej myśleli o tym, by nie stracić bramki niż ją zdobyć. W 57 min. Feutchine strzelił zaskakująco. Stojąc tyłem do bramki ładnie uderzył piłkę, ta jednak przeleciała obok słupka. Choć Ceramika nie była zbyt groźna w ataku , to jednak trener Cracovii, bez przerwy krzyczał do swoich graczy „krycie”, „krycie”. Na 10 minut przed zakończeniem meczu po centrze Ziółkowskiego, piłkę w polu karnym otrzymał Zegarek, był na idealnej pozycji, ale zmarnował wyborną okazję.
Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem Ceramika przeprowadziła składną akcję. Czerbniak zagrał do Dopierały, ten odegrał mu piłkę z „klepki” i stoper gospodarzy pokonał bramkarza Cracovii.