1997-10-10 Cracovia - Polonia Bytom 8:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 23:31, 12 sty 2025 autorstwa Raf (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
6 kolejka, I liga Hokej mężczyzn
piątek, 10 października 1997

Cracovia - Polonia Bytom

8
:
3

(3:1; 1:2; 4:0)


Polonia Bytom - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"30 minut strachu" -
Dziennik Polski

30 minut strachu

cracovia _polonia boks na lodzie
CRACOVIA - POLONIA Bytom 8-3 (3-1, 1-2, 4-0).

Bramki dla Cracovii: Csorich 2 (40, 58), Pawljuczenko 1, Pajerski 3, Musiał 17, Bernacki 44, P. Kozendra 46, Kudasik 56; dla Polonii: Mandla 2, Sierocki 31, Fras 38.

Kary: Cracovia 68, Polonia 69 min. Sędziowali: Karaś (Siedlce), Wolas (Oświęcim), Kupiec (Oświęcim). Widzów: 1000.

Cracovia: Batkiewicz, Baryła, Urbańczyk, Bernacki, Gąsienica, P. Kozendra, Musiał, Wieczor kiewicz, Siemieniec, Gusow, Pawljuczenko, Prima, Ciastoń, Gryzowski, Kudasik, Pajerski, Cieślak, S. Urban, Csorich, R. Radzki, P. Radzki.

To miał być mecz z typu sparingowych, tymczasem aż do końca drugiej tercji Cracovia nie mogła rozbić nieźle i dosyć szczęśliwie grających gości. Pierwsze 3 minuty i 3 gole. Dwa dla Cracovii: Pawljuczenko i Pajerski, oraz 1 bytomian, Mandly 27 sek. po golu Pawljuczenki. W 10 min bójkę rozpoczął Gryzowski, wkrótce włączyli się inni zawodnicy (także ci z boksu Cracovii) i zamiast hokeja oglądaliśmy przez minutę parodie walk bokserskich. Skutki tego opłakane: Gryzowski i Prima otrzymali 5 min kary i zostali odsunięci od 1 meczu. Wśród bytomian taką karę dostał Banaszczak, a Romanowski 4 min i odsunięcie od 1 spotkania. Białorusin Prima miał pretensje do sędziów: - Nic nie zrobiłem, to jakaś pomyłka. Ja tylko siedziałem w boksie, bez kasku i kija, bo właśnie opatrywano mi stłuczoną nogę. Sędzia Karaś był innego zdania: - Prima uderzał zawodników na lodzie kijem, a że włączył się do bójki z boksu, musiałem nałożyć mu karę odsunięcia od 1 spotkania. Zdaje się, że sędzia pomylił bijącego Pawljuczenkę z Primą, ale ten ostatni też nie był bez winy, gdyż obsypywał śniegiem bijących się graczy. Ostatecznie tercja wygrana w pełni zasłużenie przez krakowian 3-1 po golu Musiała. To pozornie bezpieczne prowadzenie uśpiło gospodarzy, którzy w następnych 20 min oszczędzali siły. Polonia rzuciła się do ataku, w 38 min doprowadzając do remisu 3-3 po błędzie obrońców Cracovii.

W III tercji dominowali krakowianie, bijąc na głowę zmęczonych gości. Polonia bowiem przywiozła do Krakowa zaledwie 15 graczy, a po karach z I tercji zostało jej tylko 12 gra

czy w polu (w tym 3 obrońców). Wciąż kontuzjowany jest Roman Steblecki. - W Sosnowcu miałem nieszczęśliwy wypadek - powiedział nam - W walce przy bandzie nieszczęśliwie zderzyłem się z trzema graczami SMS, w zamieszaniu zaklinowała mi się noga. Upadłem i okazało się, że mam złamanie kostki bocznej z podwichnięciem kości skokowej. Jeśli wszystko będzie dobrze, wrócę do gry w styczniu.
RAFAŁ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski nr 238 z 11 października 1997 [1]