1998-10-05 Cracovia - PZU KTH SA 0:4
|
I liga Hokej mężczyzn poniedziałek, 5 października 1998
(0:0; 0:3; 0:1) |
|
|
Opis meczu
dziennikpolski24.pl
Cracovia: Szweda - Smreczyński, Malacz, Aprin, Rutkowski, P. Gil, Baryła, Ślusarek, Kulman - T. Podlipni, Kubowicz, Słowakiewicz - P. Radzki, R. Radzki, Kiriłow - Urban, Cieślak, Witowski - Kudasik, Ł. Gil, Kozendra.
KTH: Jaworski - Preczek, G. Piekarski, Cholewa, Mintel, Kuc, R. Piekarski, Zasadny, Tyczyński - Twardy, Słaboń, Piksa - Adamczik, Voznik, Laszkiewicz - Ślusarczyk, Chabior, Cieraciew - Chmielewski, Syniawa, Jakóbczak.
W Krakowie miały być duże hokejowe emocje w derbach Małopolski. Tymczasem Cracovia rozegrała wyjątkowo słabą partię, kryniczanie wygrali pewnie 4-0, a gdyby wykorzystali multum sytuacji podbramkowych, ich wygrana mogła być znacznie wyższa. Dość powiedzieć, iż najlepszym graczem Cracovii był 19-letni bramkarz Szweda. Początek meczu był bardzo nerwowy i ostry. W pierwszych 7 minutach sędzia Matuszak nałożył na oba zespoły aż 20 minut kary. To poskutkowało, później zawodnicy grali z większym szacunkiem dla swoich kości. Już w I tercji kryniczanie mogli prowadzić 2-3 bramkami, mieli kilka "setek", ale strzały Laszkiewicza, Piksa, G. Piekarski znakomicie bronił Szweda.
W 23 minucie Rafał Radzki stracił krążek za własną bramką, Chabior podał go do nie obstawionego Cieraciewa, który z bliska pokonał Szwedę. Po tej bramce gra nieco wyrównała się, Cracovia próbowała atakować, ale kryniczanie znakomicie kontrowali, a w głównej roli wystąpił 19-letni reprezentant kraju Damian Słaboń. W 32 min wyłożył krążek Piksie, a w 37 min Twardemu, tym razem koledzy nie zmarnowali pozycji. Przy stanie 0-2 Cracovia też miała wspaniałą okazję, T. Podlipni jechał sam na Jaworskiego, ale strzelił obok słupka. Najmniej ciekawa była ostatnia tercja. Goście byli wyraźnie zadowoleni z 3-bramkowego prowadzenia. Grali trochę nonszalancko, nie wykorzystując aż 3-krotnie gry w przewadze. W 54 min Ł. Gil przegrał pojedynek sam na sam z Jaworskim, a po kilkudziesięciu sekundach, kiedy kryniczanie znowu grali w przewadze, Czech Mintel strzelił bardzo mocno z dystansu i reakcja Szwedy była trochę spóźniona.
Rudolf Rohaczek, trener KTH:- Cieszę się z pewnego zwycięstwa. Nadal martwi mnie mała skuteczność naszych zawodników, mam jednak nadzieję, że wyeliminujemy i ten mankament w naszej grze.
Ryszard Bialik, trener Cracovii:- Był to najsłabszy mecz naszej drużyny. Wszyscy zawodnicy z wyjątkiem bramkarza Szwedy grali słabo, wolno rozgrywali krążek. Muszę się zastanowić, skąd wziął się ten "dołek" drużyny? Szóstka nam ucieka. We wtorek gramy w Krakowie zaległy mecz z TTS Tychy, potem jedziemy do Sanoka i kończymy rundę meczem z Zagłębiem.