1993-09-28 Cracovia – Podhale Nowy Targ 2:10

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 18:18, 14 lis 2024 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "{{Mecz - hokej | gospodarz = Cracovia | gosc = Podhale Nowy Targ | gospodarz_owczesna_nazwa = | gosc_owczesna_nazwa = | kolejka = | runda = | etap = | sezon = 1993/94 | rozgrywki = I liga Hokej mężczyzn | dzien =…")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga Hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, wtorek, 28 września 1993

Cracovia - Podhale Nowy Targ

2
:
10

(0:5; 1:1; 1:4)


Podhale Nowy Targ - hokej mężczyzn herb.png


"Trening mistrza" -
Dziennik Polski

Trening mistrza

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Hokejowych kibiców bardzo Interesowała konfrontacja Cracovii z Podhalem. Emocji nie było jednak zbyt wiele.

CRACOVIA — PODHALE 2—10 (0—5, 1-1, 1—4). Bramki: Baryła 22, Steblecki 50 min (C) — Hajnos 7 i 42, Paweł Gil 4, Kubowicz 8, Truty 10, Rassolko 11, P. Podlipni 30, Ruchała 53, Z. Podlipni 54, Łyszczarczyk 55 min (P). Sędziowali: Piotrowski oraz D. I P. Sudołowie z Katowic. Kary: 6 i 8 min. Widzów 1,5 tys.

CRACOVIA: Kieca — Kuchta, Wieczorkiewicz, Steblecki, Kaczmarczyk, Lowas — Majstrzyk, Urbańczyk, Szatkowski, Muslał, Migacz — Baryła, Doskocz, Mucha, Ziętara, Śliwa — P. Urban, Cieślak, S. Urban.

PODHALE: M. Batkiewlcz — Zamojski, Truty, Karaczun, Rassolko, Ruchała — Piotr Gil, Sroka, Łyszczarczyk, Misterka, Kubowicz — Puławski, Paweł Gil, Słowakiewicz, SzopińskI, Z. Podlipni — Tomasik, Hajnos, P. Podlipni.

„Naładowani” przyjechali nowotarżanie. Dopingowali się słowami: „jedziemy, panowie, ostro, szybko”. Natomiast trener GRABOWSKI najpierw instruował: „blisko, agresywnie”, potem: „spokojnie, do końca". To „sprężenie” zaowocowało tym, iż mecz trwał raptem... 11 minut Oczywiście przebywano na lodzie przez 60 minut tzw. czystej gry tylko, że po wspomnianych jedenastu „Szarotki” prowadziły już 5—0... Dla mistrza był to więc raczej trening, niż bój ligowy, ale jak na takie zajęcia mógł się podobać. Z pewnością długo pamiętał będzie wtorkowy wieczór bramkarz Kieca — w I tercji puszczał w zasadzie „Jak leci”, w trzeciej też nie lepiej (np. gole na Z—8 i 2—9 padły w odstępie — uwaga — dziewięciu sekund!).
WOJCIECH BATKO
Źródło: Dziennik Polski nr 226 z 29 września 1993