1992-12-08 Cracovia – Tysovia 5:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 18:06, 7 lis 2024 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga Hokej mężczyzn
wtorek, 8 grudnia 1992

Cracovia - Tysovia

5
:
3

(2:1; 0:0; 3:2)


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png


Opis zawodów

"GRUPA SŁABSZYCH" -
Dziennik Polski

GRUPA SŁABSZYCH

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
CRACOVIA — TYSOVIA 5—3 (2—1, 0—0, 3—2). Bramki: Ziętara 57 i 57, Kaczmarczyk 4, Migacz 15, Steblecki 47 min. (C) — Matlakiewicz 9. Kwiatkowski 41, Salamon 45 min. (T). Sędziowali: Drzewiecki 2 Gdańska. Lipik i Pyzowski z Nowego Targu. Kary: 12 i 24 min (w tym 10 min dla Kwiatkowskiego za niesportowe zachowanie). Widzów ok. 500.

CRACOVIA: Kieca — Kuchta, Wieczorkiewicz, Kaczmarczyk, Ziętara, Śliwa — Baryła, Bodzioch, Steblecki, Migacz, Lowas — Doskocz, Urbańczyk, Fielek, Dukała, Mucha.

Dopiero w trzeciej tercji hokeiści zaczęli grać na poważnie i doprawdy było na co popatrzeć. Nikt nie chciał przegrać lub choćby zremisować. Niejako sygnałem do walki był gol Kwiatkowskiego zaraz na wstępie ostatniej odsłony. Potem nastąpił fatalny błąd Wieczorkiewicza (jednak zagrał...), który zgubił krążek w tercji środkowej i Salamon wykorzystał sytuację sam na sam z Kiecą. Ale „pasiaki” nie poddały się. W zamieszaniu pod bramką Kubusza, na 1 sekundę przed końcem przewagi krakowian, Steblecki dokładnie przyłożył kij i wyrównał na 3—3. A£ przyszła 57 minuta, która okazała się czasem Marka Ziętary. W przeciągu 37 sekund dwukrotnie zachował się na przedpolu tyszan niczym dawniej na taflach jego ojciec Walenty, zdobył dwa gole i wygrał Cracovii mecz! Rozsierdziło to bardzo trenera gości Andrzeja Tkacza, który za moment zwrócił się do sędziego Pyzowskiego słowami: „Ty cymbale, nie widzisz spalonego?!”. Cóż. arbitrzy pracowali wczoraj „różnie”, a w rzeczonej sytuacji spalony rzeczywiście był..
WOJCIECH BATKO
Źródło: Dziennik Polski nr 287 z 9 grudnia 1992