2023-10-13 Comarch Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 5:2
|
11 kolejka, 2 runda, etap I, Tauron Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 13 października 2023, 18:30
(0:0; 2:1; 3:1) |
|
Skład: Krasanovský Ježek Žůrek Látal Raška Kasperlík Younan Krenželok Lundgren Berling Sawicki Bieniek Kunst Vildumetz Bezwiński Brynkus Kapica Jaracz Sterbenz Wróbel Mocarski |
|
Skład: Spěšný Charvát Šaur Szturc Bucenko Krężołek Stadel Kotlorz Salo Valtola Lindgren Krawczyk Naróg Nahunko Tyczyński Bernacki Andrejkiw Sikora Kozłowski Karasiński |
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Najpierw Krasanovsky musiał skapitulować po strzale Lingrena, ale „Pasy” nie załamały się niekorzystnym obrotem spraw i odpowiedziały czterema kolejnymi golami! Ale po kolei. Do remisu doprowadził Latal, dość przypadkowo po rykoszecie. Goście jeszcze nie ochłonęli, a 31 sekund później Younan dał gospodarzom prowadzenie po strzale z bulika.
Po chwili, gdy miejscowi grali w przewadze Latal trafił w słupek. Ogromna przewaga gospodarzy nie została potwierdzona kolejnym trafieniem. Ale co się odwlecze… Na początku trzeciej odsłony najpierw Bieniek, a następnie Raska, najeżdżając zza bramki w ciągu niespełna dwóch minut sprowadzili gości do parteru. Wprawdzie Krężołek zdołał niebawem odpowiedzieć, ale to miejscowi mieli mecz pod kontrolą.
Od 54 min przez 120 sekund krakowianie grali z przewagą dwóch zawodników – Kasperlik i Jezek byli bliscy szczęścia, ale świetnie spisał się Spesny. Potem Cracovia „złapała” karę, goście wycofali bramkarza, ale niczego już nie wskórali. Mało tego, stracili jeszcze jednego gola, gdy Lundgren trafił do pustej bramki.Źródło: gazetakrakowska.pl 13 października 2023 [1]
Hokej.net
W pierwszej odsłonie „Pasy” narzuciły na tafli swoje warunki. Zneutralizowały sosnowiczan w ofensywie, nie pozwalając im na zbyt wiele.
Napastnicy Cracovii co chwilę stawali przed szansą zdobycia gola: Gustaf Berling z kilku metrów obił poprzeczkę, Daniel Krenželok i Vratislav Kunst zagrażali z bulików… Szczególnie ten drugi mógł pluć sobie w brodę, bo pod koniec tercji stanął w oko w oko z Patrikiem Spěšným, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. Goście dopiero przed zejściem do szatni doszli do klarowniejszych sytuacji, lecz ich dwie próby z obu flanek nie zaskoczyły Filipa Krasanovskiego. Po pierwszych dwudziestu minutach przy Siedleckiego był bezbramkowy remis, a zgromadzeni na trybunach kibice ze zniecierpliwieniem oczekiwali początku drugiej tercji. Ekipa spod Wawelu już niejednokrotnie pokazywała, że potrafi po przerwie zaskoczyć rywala…
Stało się jednak na odwrót, a miejscowych niespodziewanie zaskoczyli goście. W niecałe pięć minut po rozpoczęciu drugiej tercji Zagłębie objęło prowadzenie, a Riley Lindgren celnym uderzeniem z okolic lewego bulika uciszył trybuny. Nie tak krakowianie wyobrażali sobie bowiem przebieg wydarzeń, bo choć od początku kompletnie zdominowali przeciwnika, to teraz zmuszeni byli gonić wynik…
Strzelona bramka dodała sosnowiczanom pewności w defensywie, a Cracovia zaciekle atakowała, szukając różnych sposobów na wyrównanie. Frustrujący dla krakowian rezultat dalej się jednak utrzymywał, a mimo prób miejscowi nie potrafili go zmienić. Do czasu…
W 35. minucie Martin Látal z prawej flanki „na aferę” puścił krążek w kierunku bramki. Z pozoru niegroźna guma niczym pinballowa piłeczka podbijała się od walczących przed bramkarzem zawodników, po czym… wylądowała w siatce. Gospodarze wyrównali, na czym nie zamierzali poprzestać. Efekt? Trzydzieści sekund później wyprowadzili kolejny cios. Po błyskawicznej akcji Alexander Younan, wjeżdżając na lewy bulik, znalazł wolne miejsce w bramce i tam posłał gumę. Szwed trafił, a gospodarze w mgnieniu oka odmienili stan meczu. Przed syreną mogło być nawet i 3:1, ale Látalowi w ustrzeleniu dubletu przeszkodził słupek.
W trzecią tercję „Pasy” weszły z impetem równym temu z końcówki drugiej. W czterdzieści sekund po wznowieniu Szymon Bieniek znalazł trochę wolnego miejsca między bulikami i precyzyjnym strzałem umieścił gumę w siatce. Gospodarze nogi z gazu nie zdejmowali, a chwilę później stanęli przed kolejną doskonałą szansą. Wychodzącego sam na sam napastnika sfaulował jeden z defensorów Zagłębia. Sędzia podyktował rzut karny, którego wykonawcą był Martin Látal. Czech chciał oszukać bramkarza i skończyć najazd uderzeniem z bekhendu, został jednak uprzedzony przez golkipera, który wytrącił mu gumę z kija. Zaraz potem jednak Spěšný zmuszony był skapitulować - w 43. minucie rajdem zza bramki zaskoczył go Adam Raška, sprytnie umieszczając krążek po krótkim słupku. Goście, przytłoczeni przez szturmujących rywali, nie zamierzali jednak składać broni, co zasygnalizowali w dwie minuty po stracie gola. Patryk Krężołek wówczas odnalazł się pod krakowską bramką i wpisał się na listę strzelców.
Dynamiczny początek trzeciej części meczu trwał w najlepsze. Nie minęła minuty po bramce Krężołka… a Sosnowiec mógł złapać kontakt. Przewinienie na wyjeżdżającym sam na sam hokeiście zaliczył jeden obrońców Cracovii, a arbiter, bez cienia wątpliwości, przyznał przyjezdnym karnego. Do krążka podjechał Olli Valtola, kilkoma szybkimi przełożeniami ustawił sobie bramkarza, tak jak chciał, ale wykończając najazd, przestrzelił. Zagłębie zmarnowało świetną szansę na odmienienie losów meczów. Cracovia zaś odzyskała kontrolę nad grą, ponownie spychając rywali do obrony. W końcowych minutach przyjezdni rzucili wszystko na jedną kartę, wycofali bramkarza. Nic na tym jednak nie zyskali, a siedem sekund przed końcem strzałem do pustej bramki wynik ustalił Johan Lundgren.Źródło: Hokej.net 13 października 2023 [2]
Skrót
Hokeiści po meczu
Aleš Ježek, hokeista Cracovii
Bardzo, bardzo się cieszymy, że w końcu wygraliśmy w domu. Nasi kibice stworzyli dziś świetną atmosferę, za co im bardzo dziękuję. Cieszymy się w szczególności z tego, że mądrze zagraliśmy w końcówce.
Nie obawiałem się o powtórkę z Sanoka i Torunia. W tygodniu dużo rozmawialiśmy o tym, co w tych meczach się wydarzyło, zarówno między sobą w szatni, jak i z trenerem. Przygotowaliśmy się, by nie popełniać takich błędów, jak w tych dwóch meczach. Dziś nam się to udało.
Tak to czasami bywa w sporcie. Graliśmy bardzo dobrze, ale mimo to pierwsi straciliśmy gola. Cały czas jednak wierzyliśmy w siebie. Wiedzieliśmy, że jak będziemy kontynuować swoją dobrą postawę z pierwszej tercji, to obrócimy losy tego spotkania.
Mecz w pierwszej rundzie był ciężki. Zagłębie miało za sobą pełne trybuny, poza tym bardzo dobrze zagrało. To było nasze pierwsze spotkanie w sezonie, jeszcze byliśmy na etapie zgrywania się. Myślę, że obecnie idziemy w dobrym kierunku, gramy coraz lepiej. Jeszcze tylko poprawić końcówki tercji, a będzie dobrze.
Źródło: Hokej.net [3]