1991-11-22 Cracovia - Zofiówka Jastrzębie 4:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 10:53, 26 paź 2024 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga Hokej mężczyzn
piątek, 22 listopada 1991

Cracovia - Zofiówka Jastrzębie

4
:
2

(1:0; 2:2; 1:0)


GKS Jastrzębie - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Łacińskie podsumowanie..." -
Dziennik Polski

Łacińskie podsumowanie...

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski

CRACOVIA — ZOFIÓWKA Jastrzębie 4—2 (1—0. 2—2. 1—0). Bramki: Matlakiewicz 6 i 25, Zubrilczew 34, Śliwa 56 min (C) — Małkow 24, Szołdrowski 38 min (Z). Sędziowali: Trabuć z Opola, Pyzowski i Sokolski z Nowego Targu. Kary: 6 i 12 min. Widzów ok. 500.

CRACOVIA: Kieca — Wieczorkiewicz, Plecionka, Matlakiewicz, Ziętara. Kaczmarczyk — Baryła, Bodzioch, Zubrilczew, Saszow, Migacz — Kuchta, Doskocz, Fielek, Musiał, Śliwa. Najciekawiej było... przed meczem. Albowiem uczniowie czwartej klasy (sportowej) Szkoły Podstawowej nr 10 zostali przyjęci do grona hokejowej braci. Od ligowców Cracovii otrzymali koszulki, zaś kapitan zespołu Piotr Baryła dokonał dzieła pasowania na mistrzów kauczukowego krążka. uderzając każdego z maluchów kijem po pośladkach. Potem rozpoczęła się gra o ligowe punkty, ale jeżeli chodzi o pierwszą tercję to przypominała ona raczej ślizgawkę starszych panów. Względnie ciekawie (chyba najbardziej) było w tercji drugiej. Cztery gole, kilka spięć podbramkowych i trochę prawdziwie męskiej walki.

W ostatniej odsłonie jastrzębia-nie starali się bardzo zdobyć choćby wyrównującego gola. Jednakże zaprezentowali spory rozrzut w strzałach, a także diablo mało zrozumienia dla poczynań kolektywnych. Bramka w końcu padła, tyle że dla Cracovii, kiedy Śliwa przytomnie się zachował w „kotle” na przedpolu Śliwińskiego. Zjeżdżając z tafli obrońca Zofiówki Truty czynił wyrzuty swemu koledze Szołdrowskiemu. A ten, w przypływie desperacji, ryknął: „Czy tylko k.... ja przegrałem Ten mecz?!". I ta by było na tyle.
Źródło: Dziennik Polski nr 271 z 23 listopada 1991