1991-10-27 Cracovia - GKS Tychy 5:3
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
I liga Hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego, niedziela, 27 października 1991, 17:00
(2:1; 2:2; 1:0) |
|
|
Opis meczu
Dziennik Polski
CRACOVIA — TYCHY 5—3 (2—1, 2—2, 1—0). Bramki: Mi. Kaci 20 i 38, Zubrilczew 40 1 57, Saszow 15 min. (C) — Marczak 12, Gruth 26, Salamon 32 min. (T). Sędziowali: KaraS z Siedlec, Sokólskl i Lipik z Nowego Targu. Kary: 10 1 6 min. Widzów 1 tys.
CRACOVIA: Kiecz — Wieczorkiewicz, Pieczonka, Mucha, Mu-sial, Śliwa — Baryła, B?dzioch, Zubrilczew, Stuszów, Miga-z — Kuchta, Matlakiewicz, Fiolek, Ziętara, Kaczmarczyk.
Mecz ze znakiem Jakości. Przede wszystkim ze względu na zaciętość, walkę przez pełne trzy tercje oraz szereg efektownych zagrań. Wprost popisową partię zaliczył atak w składzie: Zubrilczew — Saszow — Migacz. Poczynał sobie po profesorsku — strzelił wszystkie bramki dla Cracovii, stwarzając Jeszcze szereg niezwykle groźnych sytuacji pod bramką tyszan. Frapujące były końcówki wszystkich tercji. W nich właśnie padały decydujące gole. Choćby finisz pierwsze! odsłony, w której Marcin Migasa na sekundę (!) przed syreną u-lokowali krążek w siatce gości. Warto też zwrócić uwagę na nieskuteczność „górników”. W ostatniej tercji, kiedy zapamiętale szturmowali przedpole Kiecy (kolejny świetny występ tego bramkarza) najpierw Copija (50 minuta), a potem Agulin (55 minuta) nie wykorzystali sytuacji sam na sam z krakowskim golkiperem. Za to więc Zubrilczew — w zamieszaniu — postawił w 57 minucie kropkę nad „i”.Źródło: Dziennik Polski nr 251 z 29 października 1991