2003-05-14 Cracovia - Stal Rzeszów 2:1
Cracovia - Stal Rzeszów 2-1
Bramki: Nowak (45), Bania (71) - Rusin (33)
Sędziował R. Rościszewski z Jeleniej Góry. Żółte kartki: Wacek - Mosur, Rzucidło, Kędzior, Pszeniczny. Czerwone kartki: Walat (45 min, faul), Rzucidło (79 min, druga żółta).
Widzów 3 000
Cracovia: Paluch, Siemieniec (46 Stach), Skrzyński, Ziółkowski, Wacek, Dudziński (46 Szwajdych), Hajduk, Giza (59 Podsiadło), Nowak, Bania, Ankowski.
Stal: Pomianek, Chłanda, Rzucidło, Mosur, Walat, Pszeniczny, Kloc (77 Gromala), Kędzior, Nalepka (77 Szeliga), Rusin (60 Domin), Szczoczarz (70 Szymański).
Opis meczu DP:
Cracovia zdobyła 3 punkty, które znacznie przybliżają ją do II ligi wobec straty dwóch punktów przez Kolportera. Ale była to wygrana odniesiona po bardzo wyrównanym, ostrym pojedynku: po dwóch czerwonych kartkach goście kończyli mecz w dziewiątkę.
Pierwsza połowa była zaskoczeniem - lepszym zespołem okazała się Stal, grająca agresywnie, szybko. Ustawienie 4-5-1 było pozornie defensywne, ale po przechwyceniu piłki goście natychmiast ruszali większą liczbą graczy do ataku. Cracovia nie mogła złapać swego rytmu gry, grała za wolno, dużo było niedokładnych podań, powiedziałbym chaosu.
Po pierwszej połowie goście mogli prowadzić jedną, a nawet dwiema bramkami. Wprawdzie na początku meczu dwa razy groźnie strzelali Nowak i Ziółkowski, ale potem goście mieli trzy "setki". W 13 min po centrze Pszenicznego główkę Szczoczarza z paru metrów instynktownie odbił. .. głową Paluch. W 16 min po strzale Szczoczarza piłkę z linii bramkowej wybił Wacek. Ukoronowaniem dobrej gry Stali był efektowny gol w 33 minucie.
I nadeszła 45 minuta. Cracovia po błyskawicznej kontrze wyrównała. A goście stracili na dodatek obrońcę Walata, który w środku pola brutalnie faulował Hajduka. Sędzia "puścił" grę, ale po strzeleniu gola pokazał zawodnikowi Stali czerwony kartonik. W ciągu kilkunastu sekund na Stal spadły dwa ciosy.
Właśnie 45 minuta miała przełomowe znaczenie dla spotkania. Po przerwie Stal, grając w dziesiątkę, nie była już tak odważna i dynamiczna w ataku. Bardziej koncentrowała się na obronie. Cracovia osiągnęła sporą przewagę, ale z trudem dochodziła do pozycji strzeleckich. Raz Pomiankowi dopisało szczęście, kiedy po mocnym strzale Gizy z ok. 20 metrów piłka trafiła w słupek.
Goście bronili się rozsądnie aż do 71 minuty, kiedy to Hajduk pokazał, co to znaczy w futbolu błyskawiczne, prostopadłe podanie. W 79 min goście stracili jeszcze jednego gracza - za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Rzucidło. Dziewiątka stalowców broniła się jednak z dużą determinacją, a "Pasy" były jakby trochę rozkojarzone.
To był jeden z najciekawszych meczów III-ligowych w Krakowie. Duże tempo, zmienne sytuacje, efektowne gole. Stal potwierdziła dobrą opinię, wielkim talentem jest napastnik Łukasz Szczoczarz. Cracovii długo gra nie układała się, ale chwała piłkarzom za dwie efektowne akcje, które przesądziły losy meczu. W obronie świetnie grał Robert Ziółkowski, jak zawsze harował wzdłuż bocznej linii boiska Tomasz Wacek, w ataku brawa należą się Piotrowi Bani, za bramkę i asystę, Pawłowi Nowakowi za ogromne serce do gry i gola.
Jak padły bramki
0-1
Błyskawiczna kontra gości, Po strzale Kędziora piłka odbiła się od słupka, a dobitka Rusina trafiła do siatki.
1-1
Równie piękna kontra Cracovii, długie podanie Dudzińskiego do Bani, ten po dynamicznym rajdzie podał w tempo, na długi słupek, do Nowaka, który z paru metrów zdobył gola.
2-1
Kapitalne prostopadłe podanie Hajduka, Bania znalazł się sam przed Pomiankiem i nie zmarnował okazji.
Piotr Bania zaliczył w meczu asystę przy golu Nowaka, jego druga bramka rozstrzygnęła losy spotkania.
- Przy pierwszym dla nas golu dostałem doskonałe podanie od Marcina Dudzińskiego, kiedy wbiegłem w pole karne, widziałem z lewej strony nadbiegającego Pawła Nowaka. A przy drugiej bramce wykorzystałem świetne podanie na dobieg Krzyśka Hajduka. Znalazłem się sam przed Pomiankiem. Byłem spokojny, miałem dużo czasu, by strzelić precyzyjnie. To było jedno z najtrudniejszych spotkań w III Lidze. Stal była bardzo groźna.
Pogoda dla obrońcy
Za najlepszego piłkarza meczu został uznany przez dziennikarzy Robert Ziółkowski i tradycyjnie otrzymał butelkę szampana.
- To był dla nas szalenie trudny mecz. Ale ja lubię takie mecze i grę na mokrym, ciężkim boisku - mówił po meczu - W taką pogodę gra mi się znacznie lepiej niż podczas upałów. Próbowałem po rzutach wolnych wrzucać piłkę na pole karne, ale tym razem nic z tego nie wyszło. Czy jesteśmy już w II lidze? Jeszcze poczekajmy, ale na pewno jesteśmy teraz znacznie bliżej. Z kim wypiję szampana? Jeśli koledzy wyrażą zgodę, to z moją dziewczyną Kasią Rachwalik, siatkarką Dalinu Myślenice.