2006-02-28 Podhale Nowy Targ - Cracovia 3:2
|
2 kolejka, I runda, etap Play-off, Ekstraliga wtorek, 28 lutego 2006
(1:0; 1:2; 1:0) |
|
Skład: Rajski Sroka Wilczek Różański Kolusz Kacir Jakesz Piekarz Podlipni Moskal Łyszczarczyk Łabuz Zamojski Ćwikła Biela Malinowski |
|
Skład: Radziszewski Csorich Laszkiewicz Scibran Słaboń Šafárik Dulęba Marcińczak Šafárik Pasiut Potočný Chabior B. Piotrowski M. Piotrowski Voznik Twardy Galant Kozendra S. Urban Cieślak Witowski |
Prasa
Półfinał play off w Polskiej Lidze Hokeja - Gazeta Krakowska 01.03.2006
Podhale po ciężkim boju wyrównało stan rywalizacji w play off. Początek nie zapowiadał tak trudnej przeprawy. Górale rzucili się na rywala jak wygłodniałe wilki. Już w 32 sek mogli objąć prowadzenie. Wilczek jednak przegrał pojedynek jeden na jeden z Radziszewskim, a Kacir nie zdołał skierować krążka do opuszczonej świątyni? ale co się odwlecze?
W 3 min Kolusz, po otrzymaniu prostopadłego podania od Sroki, już nie pudłuje w sytuacji sam na sam. Potem górale nie wykorzystali liczebnej przewagi, a w 9 min Laszkiewicz ostemplował słupek. Od tego momentu zaczęły się sypać wykluczenia. Najwięcej ich było w drugiej tercji, tylko krótkimi okresami oba zespoły grały w komplecie.
Ławka kar pękała w szwach, nic więc dziwnego, że płynnych akcji było jak na lekarstwo. W dodatku "Szarotki" fatalnie spisywały się w przewadze, grały bardzo nerwowo i dlatego miały problemy z "założeniem" zamka. Jak to się robi, pokazały miejscowym "Pasy". Drugą odsłonę rozpoczęły w podwójnej przewadze. Miały 60 sek na to, by doprowadzić do wyrównania. I doprowadziły, ale gdy na tafli znalazł się już czwarty gracz miejscowych. Przy strzale Sarnika z koła bulikowego nie popisał się Rajski, który za szybko klęknął na lodzie i krakowianin ulokował mu gumę w krótkim górnym rogu.
Dwie minuty później przyjezdni znowu grali w przewadze i kapitalnie rozegrali zamek. Krążek jak po sznureczku chodził od kija do kija, a gdy trafił do Laszkiewicza, to ten miał już przed sobą tylko pustą bramkę. Nie miał więc problemu z ulokowaniem gumy w siatce.
Odpowiedź górali przyszła po 60 sek. Potężne uderzenie Łabuza z niebieskiej linii nie zdołał zatrzymać "Radzik". Miejscowi grali w podwójnej przewadze. Końcówka tercji bardzo brzydka, wiele kar, chaotycznych zagrań i błędów w obronie. żaden jednak nie został wykorzystany. Nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy wystąpiły w ostatniej części meczu.
Najbardziej zestresowanym człowiekiem był bramkarz Podhala. Nie potrzeba było strzelać na jego bramkę, bo sam stwarzał groźne sytuacje. To szczęście od Boga, że krążek nie wpadł do jego siatki. Nerwowa atmosfera udzieliła się zawodników z pola i to z obu stron, którzy mieli problemy z zawiązywaniem akcji. Czas mijał i wydawało się, że czeka nas dogrywka. Kto popełni pierwszy błąd - zastanawiali się kibice. Popełnili go goście a konkretnie Dulęba. W 56 min sfaulował Moskala szarżującego samotnie na bramkę Radziszewskiego. Arbiter za to zagranie podyktował rzut karny, a Różański wykazał zimną krew i zamienił go na bramkę. 29 sek przed końcem Cracovia wycofała bramkarza, ale bliższy zdobycia gola był Kolusz.