1946-07-21 torowe mistrzostwa Polski

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 21:53, 8 lut 2024 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "''torowe mistrzostwa Polski''<BR> {{Zawody | dyscyplina = kolarstwo | płeć = mężczyźni, kobiety | poczatek_dzien = 21 | poczatek_miesiac = 7 | poczatek_rok = 1946 | wielodniowe = | koniec_dzien = | koniec_miesiac = | koniec_rok = | miejsce = Kraków, Stadion Cracovii | organizator = }} === Relacje z zawodów === {{Artykul | Typ_artykulu = Opis meczu | T…")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

torowe mistrzostwa Polski



Relacje z zawodów

"Kupczak ponownie terowym mistrzem Polski" -
Dziennik Polski

Kupczak ponownie terowym mistrzem Polski

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski cz.2
W dniu 21 lipca odbyły się w Krakowie zawody o torowe mistrzostwa Polski z udziałem najwybitniejszych kolarzy okręgu warszawskiego, łódzkiego, śląskiego i krakowskiego.

Zawody rozpoczęły się o godz. 4-tej uroczystym wciągnięciem flagi państwowej na maszt przez ostatniego mistrza Polski Kupczaka (RKS któremu towarzyszyli prezes Polskiego w« Kolarskiego Gołębiowski i dwaj reprezentanci Polski na Olimpiadę Łazarski i Szymczyk.

2 kolei według tradycji obowiązujących na mistrzostwach Polski, Kupczak, b. mistrz Polski, robił honorowe okrążenie toru, po czym poprowadził defiladę wszystkich zawodników. Defilada wyglądała imponująco, 26 cyklistów w swych klubowych koszulkach jadąc jeden za według kolejności numerów wylosowanych, tworzyli malowniczy widok dla licznie ze-oranej publiczności.

Pierwsze biegi

Rozpoczynają się pierwsze biegi. Specjalną u-wagę zwracają wszyscy na faworytów dzisiejszych mistrzostw Beka i Kupczaka. Obaj wykazują duże opanowanie nerwowe i uśmiechają do publiczności, oklaskującej ich jazdę. Do międzybiegów zakwalifikowali się: Popończyk (Warszawa), Gumułka (RKS Legia), Janik (Cracovia), Bek (Łódź), Wandor (RKS Legia), Dąbrowiecki (RKS Legia), Kupczak (RKS Legia), Musiał (KTK Kraków) i Wiśniewski (Warszawa). W przedbiegach tych zasadniczo nie ma żadnych Niespodzianek, zwycięzcy zdecydowanie prowadzą. Jedynie w drugim przedbiegu toczy się zacięta walka między Gumułką a Napierają, za kończona zwycięstwem, krakowianina.

Po zakończeniu przedbiegów odbyta się bieg na 5 km tj. 11 okrążeń toru dla zawodników 2-ej klasy. Do biegu staje 5 zawodników. Podczas biegu 3-go okrążenia przed końcem zdarzył się wypadek, na skutek którego dwóch zawodników musiało się wycofać z biegu. Zwycięzcą został Wrężlewicz (RKS Legia) przed Starcem, kolegą klubowym. Tymczasem zawodnicy, którzy zajęli drugie miejsca w przedbiegach, wypocząwszy chwilę, gdy odbywał się bieg na 5 km, stają do tzw. repesaży, t. zn. biegów, z których zwycięzcy wezmą udział w dalszych rozgrywkach o mistrzostwo Polski. Z biegów tych najładniejszą walkę oglądali widzowie między Kuderem (Warszawa) a Nowoczkiem (Śląsk), który przegrał do Warszawianina zaledwie o ćwierć koła. Zbiegów tych zakwalifikowali się do dalszych rozgrywek Napierała, Kapiak, Glinka, Kuder, Bański, Leśkiewicz i Włodarczyk. W przerwie przed międzybiegami rozgrywa się bieg australijski, w którym zwycięża Wyglenda (Śląsk) w czasie 6 min. 56 sek. przed NoWoczkiem i Rurańskim ze Śląska. Kupczak i Bek przechodzą gładko międzybiegi.

Rozpoczynają się międzybiegi, w których sensacją jest tylko zwycięstwo Musiała (RKS Legia) nad Kapiakiem z Warszawy. Bek zwycięża pewnie łodzianina Lenkiewicza, Wandor wygrywa X Napierałą, Popończyk zdecydowanie zajmuje pierwsze miejsce przód Janikiem i Gomułką, Walczącymi zacięcie. Kupczak zdecydowanie Zwycięża Włodarczyka i Wiśniewski wygrywa przed Kurierem.

Dla odpoczynku zawodników, którzy będą startować w repesażach odbywa się bieg na dopędzenie na 4.000 m, w którym wygrywa Wójcik w czasie 5.01. Biegi represażowe do ćwierćfinału są bardzo interesujące. Pierwszy bieg wygrywa Dąbrowiecki z RKS Legia, przy czym w biegu tym zawodnik łódzki Leśklewicz stracił wszelkie szanse, upadając na torze, oślizgłym wskutek deszczu, który Urozmaicał zawody. W drugim biegu rozegrała ®5ę zacięta walka. Na metę wpada trójka zawodników. Zwycięża Janik przed Gumułką i Kapiakiem.

Rozpoczynają się ćwierćfinały. Tu już widać klasę zawodników. W pierwszym biegu wygrywa zdecydowanie Wiśniewski przed Musiałem, W drugim Bek z czasem 13,6 przed Dąbrowiec-kim, w trzecim biegu Janik zwycięża Wandora (RKS Legia), czym sprawia niespodziankę widowni stawiającej na Wandora. Czwarty bieg wygrywa Rtipczak w 13 sek., przed Popończykiem. Ostatki ten bieg pokazuje możliwości Kup czaka, który zdecydowanie idzie na czas. I znów bieg na doganianie, który wygrywa Wyglenda przed Boberem w czasie 6.05.

po biegów półfinałowych wylosował Kupczak Wiśniewskiego, któremu pięknie uciekł i ukończył bieg z czasem 12.8. W drugim biegu Bek zdecydowanie w pięknym stylu wygrywa z Jackiem z Cracovii.

Po krótkiej przerwie stają do walki o 3 i 4-te miejsce w mistrzostwie Polski Wiśniewski z Warszawy i Janik z. Cracovii. Walka jest za-lecz Wiśniewski zwycięża w czasie 13 sek. Emocjonujący finał

I oto nareszcie rozpoczyna się bieg finałowy, Pojedynek między Bekiem a Kupczakiem, na który czekała widownia z największą niecierpliwością. Bieg odbywa się na 1000 m, przy czym mierzony jest na ostatnich 200 metrach-już zawodnicy okrążyli tor po raz pierwszy, gdy łodzianin podniósł się w kierunku komisji sędziowskiej. Zawody zostają przerwane, opiekunka przynosi rower przed stolik sędziowski, pokazując defekt. Oto klin korby rusza się. Komika uznaje uzasadnioną obawę Beka, by z powodu defektu roweru walka o tytuł mistrzowski 1110 dała dowodu wyższości maszyn zamiast zarodników. I znów zawodnicy stają na starcie, mijają pierwsze okrążenie i dopiero w drugim okrążeniu na wirażu Bek urywa się wspaniale. Kupczak jest w tyle kilka długości, lecz już na wirażu dochodzi Beka. W prostej Kupczak już prowadzi i na metę wpada pierwszy, a tuż za nim Bek.

Tymczasem okazuje się, że 15 m przed metą - Bek zgubił siodełko, lecz bieg jest ważny. Kup-czak wygrał (13 sek.), W przerwie naprawiają uszkodzenie roweru Beka. Napięcie wzrasta. Jeśli Bek potrafi wygrać drugi bieg, według regulaminu zawodów nastąpiłoby trzecie spotkanie, ponieważ kandydat na mistrza Polski musi pokonać dwukrotnie swego przeciwnika.

Rozpoczyna się drugi bieg. Prowadzi. Bek, Kupczak jedzie tuż za nim uważnie pilnując przeciwnika. Na wirażu przed przeciwległą prostą wysuwa się Kupczak i już do końca biegu nie pozwala odebrać sobie prowadzenia. Na ostatnim wirażu odległość wzrasta, Kupczak zdecydowanie prowadzi. Bek zmniejsza cokolwiek dzielącą ich odległość, lecz tempo Kupczaka jest wspaniałe, łodzianin nie może mu sprostać, Kupczak przejeżdża pierwszy przez linię mety, zdobywając tym samym mistrzostwo Polski. Czas ostatnich 200 m — 13 sek. Zwycięstwo Kupczaka przyjmuje publiczność burzliwym aplauzem. Prezes Polskiego Związku Kolarskiego Gołębiowski ubiera Kupczaka w mistrzowską koszulkę. Biały orzeł znów na piersiach krakowianina. Mistrz Polski z 1939 r. wykazał, że mimo 7 lat jakie upłynęły od ostatnich mistrzostw, nie zatracił swej formy i nie pozwolił sobie odebrać tytułu mistrzowskiego.

Mistrz Polski Kupczak przejechał wśród hucznych oklasków honorowe okrążenie, a za nim zdobywcy dalszych miejsc: Bek (Łódź), Wiśniewski (Warszawa) i Janik (Cracovia, Kraków).

Zawody zgromadziły ok. 4.000 widzów, którzy nie zrazili się przelotnym deszczem, utrudniającymi prowadzenie i oglądanie zawodów. Osobne miejsce należy poświęcić organizacji zawodów, która mimo, że chodziło przecież o tytuł mistrzowski Polski, nie stanęła na wysokości zadania. Braki przygotowania wystąpiły najbardziej jaskrawo przy zapowiadaniu. Publiczność znająca zawodników prostowała liczne omyłki, czy to co do nazwiska, czy to co do przynależności klubowej. Bardzo często zapowiedzi tego co się dzieje na torze szły dopiero po interwencji widzów domagających się okrzykami wyjaśnień. Często robiło to wrażenie, że zapowiadający wyczekuje, aby publiczność podpowiedziała mu, co ma mówić. Wyjaśnienia jak „zawodnikowi korba się popuściła i klin się rusza nie zadowalają widzów tak co do formy gramatycznej jak i treści. Organizatorzy muszą też trenować przed zawodami i nie okazywać swego zdenerwowania publiczności. Bierzcie przykład z zawodników.
Źródło: Dziennik Polski nr 199 z 23 lipca 1946