1997-09-13 Cracovia - Unia Tarnów 0:0
7 kolejka 13-14 IX 97
Cracovia - Unia Tarnów 0-0
Widzów 1000. Sędziował G. Gromek z Warszawy
Cracovia: Felsch, Mróz, Walankiewicz, Góra (78 Polak), Powroźnik, Depa, Kraczkiewicz, Węgiel (58 Zegarek), Hrapkowicz, Kuźmiński (70 Siemieniec)
Nie był to mecz , o którym będzie się dłużej pamiętać. Ot, drugoligowa przeciętność. Czy remis jest sprawiedliwy? âPasyâ, owszem, miały nieco więcej z gry, ale z ich optycznej przewagi, lekkiej zresztą, niewiele wynikało. Goście natomiast stworzyli więcej sytuacji podbramkowych, a zatem oni byli bliżsi zgarnięcia punktowej puli. â Przyczyn dość marnej postawy obydwu drużyn w znacznej mierze upatrywać należy w nerwowości, z jaką grały â komentował po meczu trener âJaskółekâ, Bogusław Kwiek. â Ale też sytuacja jest taka, że zarówno Cracovia jak i nasz zespół bardzo pilnie potrzebują punktów. Częściowym usprawiedliwieniem naszego zespołu są także kontuzje - gnębią nas i gnębią.
Pierwsza połowa â bez wyrazu. Tarnowianie grali zachowawczo, stosowali krótkie krycie, a wiadomo nie od dziś, że tego rodzaju taktyka rywali bardzo nie odpowiada futbolistom w biało â czerwonych kostiumach. Przed przerwą ani goście, ani gospodarze nie oddali naprawdę groźnego strzału, a zatem było po prostu nudno. Po zmianie stron znacznie się ożywiło. Najpierw za sprawą gospodarzy, którzy, z werwą zaatakowali, a pod bramką Unii kilkakrotnie się zakotłowało. Bliski zdobycia gola był w 48 min. ruchliwy Kużmiński, który znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale strzelił tuż obok słupka. W 57 min. szansę miał Powroźnik â krakowianin oddał w pełnym biegu ostry strzał, ale Szara sparował piłkę. Wydawało się, że miejscowi wreszcie dopną swego, ale w miarę upływu czasu jakby trochę osłabli. Coraz swobodniej poczynali sobie natomiast goście, którzy zachowali więcej sił. W końcowej fazie spotkania Unia uzyskała przewagę w polu, zaś jej konsekwencją było kilkakrotne zagrożenie krakowskiej bramki. W 69 minucie Felsch udanie interweniował po uderzeniu Paleja, a w kilka sekund później wykazał się świetnym refleksem, broniąc dobitkę Ropskiego. Na 7 minut przed końcem krakowski bramkarz obronił strzał Jasiaka, a w 86 min. poradził sobie po rzucie wolnym Ropskiego.