George Kimpton

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 17:15, 15 gru 2023 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
George Kimpton

George Kimpton 1.jpg

Informacje ogólne
Imię i nazwisko George Stuart Kimpton
Kraj Anglia
Urodzony(a) 12 sierpnia 1887, Leavesden, Anglia
Zmarły 15 lutego 1968, Leavesden
George Kimpton
Warszawa, 8 październik 1922 r.; od lewej siedzą: Kimpton, Stanisław Zantman, Karol Biedrzycki, Tadeusz Piotrowski, Tadeusz Zakrzewski, Kazimierz Gryżewski
George Kimpton, 1922
George Kimpton zdjęcie pokolorowane; źródło: [1]

Gabriel Sibley "Sid" Kimpton znany również jako George Stuart Kimpton urodził się 12 sierpnia 1887 w Leavesden, Anglia, zmarł 15 lutego 1968 w Leavesden.

Angielski piłkarz Southampton FC (1910 - 1920), rozegrał 141 meczy i strzelił 27 goli, oraz trener.

Trenował m.in. reprezentację Francji.

Prasa

O Kimptonie

"George Kimpton – angielski trener w Polonii" -
Biuletyn Korner

George Kimpton – angielski trener w Polonii

Pierwszym formalnym trenerem zawodników Polonii w 1921 r. został Amerykanin George Burford.

Obsadzenie go w tej roli nie zakończyło się powodzeniem – barwnie epizod ten opisuje Tadeusz Grabowski: "Zaczął swą pracę wiosną 1921 roku od... przemówienia po angielsku, którego nikt nie umiał przetłumaczyć. Szybko zorientowaliśmy się, że Burford... nigdy nie grał w piłkę, że był zawodowym bokserem wagi lekkiej i że przeszedł pospieszny kurs gimnastyki sportowej. To wielkie nieporozumienie trwało zaledwie kilka tygodni. Burforda odwołano z Warszawy".

Nawet przyjmując, że Grabowski we wspomnieniach lekko przesadza (w końcu Burford wcześniej przygotowywał do udziału w igrzyskach olimpijskich w Antwerpii polską reprezentację, więc nie mógł być aż takim piłkarskim ignorantem), to tak czy inaczej eksperyment się nie powiódł. Zarząd Polonii zdecydował więc, że klub powinien zatrudnić na tym stanowisku osobę pewną, zawodowca z doświadczeniem. Do poszukiwań osoby o takim profilu wyznaczył Stefana Lotha, który w drodze powrotnejz Budapesztu (z rozegranego 18.12.1921 r. meczu reprezentacji Polskiz Węgrami, w którym był zawodnikiem rezerwowym) udał się do Pragi.

Praska wizyta Lotha przyniosła wymierny efekt i jeszcze w grudniu prasa sportowa informowała, że Polonia zatrudniła George'a Kimptona, prowadzącego wcześniej klub DFC Praga60. Kimpton wybrał Polonię, choć miał oferty z tak uznanych klubów, jak SpVgg Fürth, Sparta Praga czy Viktoria Žižkov. Skłoniły go do tego "niemożliwe do zniesienia podstępne walki konkurencyjne różnych klubów w miastach Europy centralnej oraz charakter całego sportu piłki nożnej, odbiegający w tych państwach daleko od zasad amatorstwa".

W taki to sposób do Warszawy ściągnął trener z bogatą piłkarską przeszłością. Dość wspomnieć, że był on w latach 1910-1920 jednym z podstawowych graczy Southamptonu, w którym wystąpił w 149 meczach (nie licząc występów w ligach wojennych), strzelając 30 goli. Gdy w 1920 r. kończył karierę piłkarską, Southampton wyróżnił go, organizując mecz benefitowy.

Do Warszawy Kimpton przyjechał 12.01.192262 i wkrótce rozpoczął treningi piłkarzy. Treningi, których forma nie do końca spotkała się ze zrozumieniem w klubie. Już nie chodziło o wplecenie w ich przebieg elementów boksu, tenisa stołowego czy lekkoatletyki – pojedynki bokserskie były nawet odbierane raczej pozytywnie (w prasie opisywano np. walkę T. Grabowskiego z Kimptonem, której stawką było... 10 pączków za choćby jedno trafienie Anglika63). Zawodnicy Polonii – grający przecież amatorsko – nie byli jednak przyzwyczajeni do bardzo forsownego trybu treningów. Gdy w październiku 1922 r. na walnym zgromadzeniu klubu oceniano trenera, mówiono wręcz o "traktowaniu graczy jak koni wyścigowych".

Jednak nie treningi wywołały najwięcej kontrowersji w ówczesnym światku polskiej piłki nożnej. Tym, co oburzało najbardziej była... aktywność Kimptona podczas meczów! Tenże bowiem w trakcie gry przekazywał piłkarzom głośne uwagi co do taktyki. Z dzisiejszego punktu widzenia jest to coś oczywistego, wówczas jednak odbierane było jako zachowanie naganne. Dochodziło do spięć z zawodnikami przeciwników – i gdy nawet ganiono piłkarzy za wszczynanie podczas gry kłótni z Kimptonem (jak było ze skrzydłowym Makkabi Kraków Schneidrem podczas meczu z Polonią), w relacjach zaznaczano, że Anglik "nie powinien ciągłemi nawoływaniami prowokować tego rodzaju sceny"65. Interweniował nawet... Warszawski Okręgowy Związek Piłki Nożnej, który w komunikacie z posiedzenia z 28.07.1922 ogłosił, że: "Wobec tego, że trener K.S. Polonia przez dawanie głośnych wskazówek graczom swej drużyny podczas zawodów przyczynia się do burzenia porządku na boisku, a w skutkach wywołuje przez to niepożądane incydenty z graczami drużyny przeciwnej, Wydział Zgłoszeń i kar zwraca się do powyższego klubu z wezwaniem o usunięcie na przyszłość tego niedomagania. W razie powtórzenia się podobnych wypadków będzie zmuszony zastosować odpowiednie środki zapobiegawcze.".

Nie na wiele te pouczenia WOZPN-u się chyba zdały, skoro już w relacjach z rozegranego 27.08.1922 meczu ze Strzelcem Wilno czytamy: "W czasie meczu trener Polonii Kimpton usadowił się tuż pod bramką Strzelca i z tej reduty wydawał głośne zarządzenia graczom warszawskim. Ciągłe jego krzyki i dyrygowanie graczami denerwowały niepotrzebnie bramkarza Strzelca."67 . Jeszcze szerszym echem odbiła się gra Kimptona w składzie Polonii w rozegranym w Gdańsku 27.05.1922 towarzyskim meczu z drużyną Verein für Leibesübungen. Pisano: "Wystawienie zawodowca w składzie drużyny amatorskiej, bez względu na okoliczności i na motywy tego kroku, jest niedopuszczalne z punktu widzenia etyki sportowej i może się odbić ujemnie na reputacji Polonji".

"Przez ten nieopatrzny krok Polonii, dokonany mimo zakazu Zarządu PZPN, zostało poważnie na szwank narażone w oczach zagranicy to, czem się football polski dotąd słusznie szczycił – że wśród polskich piłkarzy nie ma zawodowców". Odpowiedź Kimptona na te zarzuty – przesłana w liście do "Kurjera Warszawskiego", przedrukowanym potem także przez inne czasopisma – przytaczam w całości, pokazuje bowiem, że nie tylko na boisku Anglik był człowiekiem o dużym temperamencie: "Szan. Panie! Doszło do mojej wiadomości, że dzienniki twierdzą, iż niemiłym był dla Polonii mój udział w grze w Gdańsku. Mieliśmy tylko 10 graczy, proszono mnie więc, abym grał jako jedenasty i zgodziłem się na tę prośbę. Oświadczam, że w grach przyjacielskich grać będę też na przyszłość i nikt nie może mi tego zabronić. Jeżeli zapragnę zagrać w tennisa, to zagram, jeżeli zapragnę nieco poboksować, to będę boksował i tak dalej po przyjacielsku, we wszystkich sportach. W grze ligowej byłoby to nieuczciwie, ale w grach przyjacielskich mam wszelkie prawo grać. Jeżeli zaś nie będzie mi to pozwolone, to napiszę do Związku angielskiego i znajdę opiekę. Jestem tu w interesie sportu polskiego i pragnąłbym uczynić wszystko, aby go rozwinąć. Chciałbym, aby sport kroczył naprzód, a nie stał na miejscu.".


Za grę Kimptona w tym meczu Polonia została ukarana przez WOZPN grzywną 25.000 marek polskich. Dodatkowo upomniano klub za "niestosowną i nietaktowną" treść jego listu.

W listopadzie 1922 r. Kimpton odchodzi z klubu. Jak się wydaje, nie tylko kontrowersje do tego się przyczyniły – decydujące były niezadowalające wyniki sportowe. Polonia zdecydowanie wygrała wprawdzie warszawskie rozgrywki okręgowe, jednak w fazie finałowej mistrzostw Polski klub wypadł słabo. W czteroklubowej grupie północnej (mistrzostwa rozegrano w dwóch grupach, których zwycięzcy walczyli o tytuł mistrzowski) Polonia wygrała zaledwie dwa mecze, natomiast aż w czterech schodziła z boiska pokonana. Gdy przypomnimy, że rok wcześniej klub wywalczył wicemistrzostwo Polski, brak satysfakcji jest oczywisty.

Kimpton po rozstaniu z Polonią trafił do Krakowa, gdzie objął stery Cracovii. Na Polonii wspominano go raczej dobrze, skoro w grudniu 1926 r. prasa informowała, że klub zwrócił się do Kimptona z propozycją ponownego objęcia funkcji trenera73. Do tego jednak nie doszło, a kariera trenerska Kimptona rozwijała się poza Polską – w latach 30. został nawet (razem z Gastonem Barreau) selekcjonerem

reprezentacji Francji, którą poprowadził podczas mistrzostw świata w 1934 r.
Dariusz Anaszko
Źródło: Biuletyn Korner nr 6 z marca 2023 [2]



Poprzednik
Imre Pozsonyi
Pierwszy Trener
III 1923 - VIII 1923
Następca
František Koželuh