1987-12-04 Cracovia - GKS Katowice 4:0
|
I Liga - hokej mężczyzn Kraków, Siedleckiego, piątek, 4 grudnia 1987, 17:00
(0:0; 3:0; 1:0) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Te punkty były bardzo potrzebne Cracovii. Goście w I tercji przeważali, mieli więcej sytuacji strzeleckich, ale bardzo dobrze bronił Paweł , Jaskiernia. Cracovia przetrzymała impet katowiczan i w II tercji ruszyła do ataku. Dwukrotnie młody obrońca Adam Bodzioch, (kiedy gospodarze grali w przewadze) dalekimi strzałami zaskoczył bramkarza Włodarczyka. W 34 min. Plecionka podwyższył na 3:0 po akcji Stebleckiego.
Ostatnia odsłona była najmniej ciekawa, goście nie wierzyli w poprawienie rezultatu, a gospodarze strzegli trzy- bramkowej przewagi. Na 1 sekundę przed końcową syreną Steblecki (choć Cracovia grała w czwórkę!) zachował się przytomnie pod bramką rywala i zdobył czwartego gola. W sumie zasłużone zwycięstwo gospodarzy, którzy zagrali z wielką ambicją, a także mądrze taktycznie! (AS)
b.d.
CRACOVIA: Jaskiernia . — Wieczorkiewicz, Bodzioch, Steblecki, Sikora, Pieczonka — Baryła, Mazur, Chrząstek, Bomba, Papuga — Gębczyk, Jaracz, W. Cupiał, Tomaszkiewicz, Schmidt. Krakowianie przełamali wreszcie kompleks katowickiego GKS 1 po trzech porażkach różnicą jednej bramki tym razem wykazali swą absolutną wyższość. Tylko w pierwszej tercji gra była nerwowa 1 wynik bezbramkowy. Wreszcie w 28 minucie, kiedy goście mieli zawodnika na ławce kar, po szybkiej akcji „w zamku”, członek kadry olimpijskiej, 20-latek Bodzioch otrzymał podanie od Pieczonki i silnym strzałem spod niebieskiej linii zmusił do kapitulacji dobrze spisującego się Włodarczyka. Za 100 sekund sytuacja się powtórzyła i tym razem z podania Papugi, Bodzioch podwyższył wynik. Trzeciego gola zdobył Pieczonka po kapitalnej „wystawce” Stebleckiego — najlepszego obok bramkarza Jaskierni zawodnika gospodarzy. Krakowianie obronili się nawet grając trójką przeciwko piątce gości.
W trzeciej tercji katowiczanie postawili wszystko na jedną kartę, oddali kilka groźnych strzałów, lecz Jaskiernia był w tym dniu nie do pokonania. W końcówce spotkania, kiedy gospodarze bronili się w osłabieniu, Steblecki (na sekundę przed końcową syreną) ustalił wynik meczu.
Całej drużynie Cracovii i kierującemu ją trenerowi Krzysztofowi Rapaczowi należą się słowa uznania za dobrą i konsekwentną grę zarówno w obronie, jak i ataku.Źródło: b.d. 5 grudnia 1987