1987-10-20 Unia Oświęcim - Cracovia 3:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 17:21, 16 lis 2023 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Unia Oświęcim - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Ryszard Borzęcki
Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Oświęcim, wtorek, 20 października 1987

Unia Oświęcim - Cracovia

3
:
4

(0:1; 1:1; 2:2)


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Tadeusz Bulas

Opis meczu

"Dramatyczny mecz w Oświęcimiu. Wygrana w 59 min. 30 sek.!" -
Gazeta Krakowska

Dramatyczny mecz w Oświęcimiu. Wygrana w 59 min. 30 sek.!

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
(TELEFONEM Z OŚWIĘCIMIA) Niezwykle cenne 2 pkt., które mogą mieć istotne znaczenie w walce o pierwszą szóstkę, zdobyli w Oświęcimiu hokeiści Cracovii, pokonując Unię 4:3 (0:1, 1:1, 2:2). Bramki zdobyli dla Cracovii: Steblecki 7 i 29 min., Sikora 44 min i Ęaryla 60 min., dla Unii: Szołdrowski 31, Kocemba 44, Jarnot 51 min., sędziował K. Karaś z Siedlec.

W 58 min. 55 sek. przy stanie 3:3 obrońca gospodarzy powędrował na ławkę kar. Cracovia długo rozgrywała „zamek”, wreszcie na 30 sek. przed końcem obrońca Baryła zdecydował się na strzał z dystansu i zasłonięty bramkarz Unii Pędziwiatr skapitulował.

W takich okolicznościach Cracovia zdobyła zwycięską bramkę I wygrała mecz, który już w I tercji powinna w zasadzie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Gospodarze grali bowiem w pierwszych 30 min. bardzo nerwowo, a Cracovia imponowała dobrze zorganizowaną grą. Już w 7 min. po szybkim rajdzie Steblecki zdobył prowadzenie, krakowianie mieli jeszcze kilka wymarzonych sytuacji, ale trzykrotnie Schmidt i Pieczonka zmarnowali je. W 29 min. po strzale Wieczorkiewicza, Stebleckl zmienił lot krążka i było 2:0. W 2 min. później w zamieszaniu Unia strzela pierwszego gola i gospodarze od tego momentu grają znacznie leniej.

W 44 min. Sikora podwyższa na 3:1, ale w kilkanaście sekund później krakowianie pechowo tracą bramkę, strzał zza bramki Kocemby odbił się od nogi któregoś z obrońców i jest tylko 2:3. Gospodarze atakują teraz z pasją i w 51 min. (goście grają w osłabieniu) Jarnot strzałem z daleka zaskoczył dobrze tego dnia broniącego Jaskiernię. Pewne zdawałoby się zwycięstwo wymyka się Cracovii z rąk, tym bardziej że gospodarze atakują z niesamowitą pasją i kilkakrotnie gorąco jest pod bramką Cracovii. Ale Jaskiernia broni świetnie. W opisanych na wstępie końcowych minutach meczu Cracovia zdobywa bramkę i odnosi w sumie zasłużone zwycięstwo. które powinno podbudować drużynę przed dalszymi pojedynkami.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 246 z 21 października 1987


"Unia — Cracovia 3:4 (0:1, 1:1, 2:2)" -
b.d.

Unia — Cracovia 3:4 (0:1, 1:1, 2:2)

0:1 — Steblecki (7), 0:2 — Steblecki — Wieczorkiewicz (29), 1:2 Szołdrowski (31), 1:3 — Sikora (44), 2:3 — Kocemba (44), 3:3 — Jar-not (51), 3:4 — Baryła — Rapacz (60).

Sędziowali: K. Karaś (OZHL Warszawa) oraz Nimklewicz i Byczkowski (OZHL Gdańsk). Widzów 3800.

UNIA: Pędziwiatr; Klein — Fronczek, Osoba — Urbańczyk (2), Kocemba (2) — Piwowarczyk; Osiński (2) — Kllsiak — Szołdrowski, Kotoński — Jarnot (2) — Szewczyk. Porzycki — Kuberski — Ko-tyła, Dębowski, Michałek. Trener Ryszard BORZĘCKI.

CRACOVIA: Jaskiernia; Wieczorkiewicz — Bodzioch (2), Baryła (4) — Rapacz, Jaracz — Gębczyk (4); Steblecki — Bomba — Sikora, Sroka — Tomaszkiewicz — Schmitd, Chrobak — Pieczonka — Papuga, W. Cupiał. Trener Tadeusz BULAS.

KARY: Unia — 8 min., Cracovia — 10 min. CHALLENGE LODOWISK: sędzia Krzysztof Karaś org. 8, publ., kwalifikator PZHL Witold Doniec 8/8, „Sport” 9/7.

OŚWIĘCIM. Przez 59 minut gra była bardzo wyrównana i emocjonująca. To pod jedną, to pod drugą bramką dochodziło do ostrych spięć, w których bramkarze musieli udowadniać, że należą w swojej robocie do fachowców. I wreszcie w końcówce meczu, kiedy wydawało się. że Unia zdobywa przewagę wystarczył niewinnie wyglądający faul Sławomira Osińskiego, żeby na minutę 1 pięć sekund przed ostatnią syreną krakowianie grali w piątkę przeciwko czwórce oświęcimian. Przewagę tę wykorzystali już po 35 sekundach i nie pozostało im nic innego jak dowieźć korzystny dla nich rezultat do... domu.
Źródło: b.d. 21 października 1987