1989-10-19 Cracovia - Unia Oświęcim 1:10
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
I Liga - hokej mężczyzn Kraków, lodowisko Siedleckiego, czwartek, 19 października 1989, 17:00
(0:2; 1:3; 0:5) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Tylko remis Podhala. Czarny czwartek Cracovii
Cracovia — Unia Oświęcim 1:10 (0:2, 1:3. 0:5), bramki Cracovia: Baryła 28 min.. Unia: Kotyla 18, 23, 40 i 48 min.. Zymankowski 24 I 53 min., Niedośpiał — 2 min, Zydek 28 min., Piwowarczyk 47 min., Waszak — 52 min.
Nawet w najczarniejszych snach kibice Cracovii nie przypuszczali, te ich zespół przegra z Unią w dwucyfrowym stosunku! Gospodarze zagrali kompromitujące słabo. Już w 2 min. stracili gola, potem nie wykorzystali kilku 100-procentowych sytuacji, a goście po kontrach strzelili trzy gole i w 24 min prowadzili 4:0.
W drużynie Cracovii panował całkowity rozgardiasz, wymownym przykładem może być stracona czwarta bramka. Najpierw głupi faul Baryły i dwie karne minuty, potem Wieczorkiewicz w dziecinny sposób traci krążek na niebieskiej linii i po kontrze Zymankowski zdobywa gola.
Cracovia rozpoczęła mecz tylko dwiema parami obrońców, ale na początku II tercji trener wycofał słabego Mazura. Ale granie trzema obrońcami w lidze to samobójstwo! Trener nie mógł tym razem skorzystać z juniorów (Musiała czy Doskocza). którzy pojechali na zgrupowanie kadry. Słabo bronili obaj bramkarze Wajda i Dulęba. niefrasobliwie grało kilku graczy m. in. Pieczonka, który aż i0 min. przesiedział na ławce kar.Źródło: Gazeta Krakowska nr 245 z 20 października 1989